- Nie planujemy powiększania odkrywki w kopalni Turów, ale chcemy kontynuować wydobycie w obszarze, który był ustalony 25 lat temu - powiedziała PAP rzeczniczka PGE GiEK Sandra Apanasionek. Przeciwko temu protestują władze czeskiego kraju libereckiego, który graniczy z polską kopalnią odkrywkową.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu na wniosek PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna 21 stycznia wydał decyzję "o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na kontynuacji eksploatacji złoża węgła brunatnego Turów".
Władze czeskiego kraju (województwa) libereckiego zapowiedziały odwołanie od polskiej decyzji otwierającej drogę do rozbudowy kopalni Turów. Minister środowiska Czech Richard Brabec powiedział PAP, że strona polska niewystarczająco komunikuje się z partnerami.
Rzeczniczka PGE GiEK Sandra Apanasionek powiedziała w środę PAP, że koncern nie planuje powiększania odkrywki w kopalni Turów, lecz chce kontynuować wydobycie w obszarze, który został ustalony 25 lat temu. - Czesi wiedzą zatem od co najmniej 25 lat, że na terenie przygranicznym chcemy prowadzić prace górnicze - powiedziała rzeczniczka.
Dodała, że prowadzone były szerokie konsultacje zarówno ze stroną czeską, jak i niemiecką. - Trwały one kilka lat. Bardzo obszernie został też przygotowany raport oddziaływania na środowisko. Zawiera on wszystkie oddziaływania, które kopalnia może powodować u naszych południowych i zachodnich sąsiadów; w tym bardzo obszerny fragment dotyczący kwestii wody, która jest najbardziej newralgiczna - powiedziała Apanasionek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.