Na następnym posiedzeniu Sejm ma zdecydować o ew. skierowaniu do komisji złożonego blisko cztery lata temu obywatelskiego projektu ustawy, który miał zapewnić finansowanie deputatów węglowych dla emerytów z budżetu państwa.
Jak poinformowała na zakończenie ponownego pierwszego czytania obywatelskiego projektu wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, marszałek Sejmu po zasięgnięcia opinii prezydium Sejmu zaproponował, aby projekt trafił do rozpatrzenia do komisji Gospodarki i Rozwoju, jednak w dyskusji zgłoszono wniosek o skierowanie go do komisji ds. Energii i Skarbu Państwa.
- W związku z tym będzie potrzeba rozstrzygnięcia tego wniosku w wyniku głosowania i przystąpimy do tego na następnym posiedzeniu Sejmu - zapowiedziała Gosiewska.
Chodzi o obywatelski projekt, pod którym na początku 2016 r. podpisało się ponad 126 tys. osób. Po raz pierwszy był on procedowany w Sejmie w czerwcu 2016 r. Trafił wówczas do komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, gdzie prace nad nim nie były kontynuowane. Zgodnie z przepisami Sejm nowej kadencji musi zająć się projektem ponownie.
Przed czterema laty, gdy składany był obywatelski projekt, aktualne były roszczenia ponad 200 tys. emerytów górniczych, którym odebrano nabyte świadczenia w postaci deputatów węglowych, czyli prawa do określonej ilości bezpłatnego węgla rocznie lub ekwiwalentu finansowego. W związku z trudną sytuacją finansową część spółek węglowych przestało wypłacać emerytom deputat. Inicjatorzy obywatelskiego projektu, chcieli, by to zobowiązanie wziął na siebie budżet państwa, a deputaty wypłacał ZUS.
Równolegle do przygotowania obywatelskiego projektu prace nad regulacjami w tym zakresie prowadziło ówczesne Ministerstwo Energii. Ich efektem było przyjęcie w 2017 r. ustawy o rekompensatach za utracone prawo do bezpłatnego węgla, na podstawie której ponad 212 tys. osób otrzymało 10-tysięczne świadczenie, jednocześnie zrzekając się praw do deputatu. Operacja ta kosztowała budżet państwa ponad 2,1 mld zł.
Ponieważ ustawa pominęła część osób, które wcześniej otrzymywały deputat i zostały go pozbawione, w 2018 r. przyjęta została kolejna ustawa, na mocy której 10-tysięczne rekompensaty za utracony deputat dostało kolejne kilka tysięcy osób, m.in. wdowy i sieroty nie tylko po zmarłych emerytach górniczych, ale także po górnikach, którzy np. zginęli w wypadkach przy pracy. Tym samym przeważająca część osób, pozbawionych wcześniej deputatów, otrzymała rekompensaty, zrzekając się praw do deputatu na przyszłość.
Przed czwartkową dyskusją w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda, odpowiedzialny w tym resorcie za sprawy górnictwa mówił PAP, że obydwie tamte ustawy zaspokoiły roszczenia osób pozbawionych w przeszłości deputatów węglowych w tak szerokim zakresie, w jakim było to możliwe. Tym samym obywatelski projekt, w kształcie przedstawionym przez jego inicjatorów, stał się bezprzedmiotowy
Występując w czwartek w Sejmie przedstawiciel inicjatorów projektu Wacław Czerkawski mówił, że choć sam projekt sprzed czerech lat już nieaktualny, problem pozostał. Jak zaznaczył, pozostała duża grupa ludzi, którzy nie otrzymują świadczenia i choćby z szacunku dla nich należy zająć się projektem na komisji.
Podczas czwartkowej dyskusji Gawęda przypominał m.in., że uprawnienie do bezpłatnego węgla wynika wyłącznie z układów zbiorowych pracy obowiązujących w danym zakładzie górniczym, jakie są zawierane między stroną pracodawcy, a stroną społeczną reprezentowaną przez związki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wniosek jest jeden, celem było ZABRAĆ DOŻYWOTNIO deputat za jednorazową wypłatę. Fakt, że przy okazji kilkanaście tysięcy nie dostaje NIC, chociaż deputat zabrano. Wiem komu to zawdzięczam, minister wymienił ZZ, dzięki.
W 2025 powiedzą ,że emeryci którzy przeszli po 2021 też zostali pominięci...