- W związku z tym, że zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energii cena energii dla gospodarstw domowych w pełni nie pokrywa kosztów jej sprzedaży, spółka zdecydowała o stworzeniu rezerwy w wysokości 125 mln zł - poinformowała w komunikacie Energa.
Spółka przypomniała, że 30 grudnia 2019 r. prezes URE zatwierdził cenę sprzedaży energii elektrycznej dla odbiorców w grupach taryfowych G (gospodarstwa domowe) na 2020 r. dla Energi Obrót SA na poziomie średnio 289,37 zł za MWh.
- W związku z faktem, że ww. zatwierdzona cena nie pokrywa w pełni kosztów uzasadnionych sprzedawanej energii elektrycznej w grupach taryfowych G (...) dokonano zawiązania rezerwy na umowy rodzące obciążenia w wysokości 125 mln zł - poinformowano.
Energa zastrzegła, że wysokość rezerwy będzie podlegała badaniu przez biegłego rewidenta i może ulec zmianie, a jej ostateczna wartość zostanie ujęta w sprawozdaniu finansowym firmy za 2019 rok.
Stworzenie podobnej rezerwy 30 grudnia zapowiedziała Enea. Jej wartość spółka oszacowała od 70 do 147 mln zł.
W poniedziałek, 30 grudnia br. prezes URE zatwierdził taryfy na sprzedaż energii dwóm tzw. sprzedawcom z urzędu - Enei i Enerdze Obrót. Jak dodał Urząd, w związku z nowymi taryfami rachunki odbiorców energii w gospodarstwach domowych (G11) będą wyższe o ok. 9 zł miesięcznie - dodano.
Urząd poinformował, że łączne rachunki odbiorców energii w gospodarstwach domowych (grupa G11) będą wyższe o odpowiednio: 12,2 proc. i 11,3 proc.
W połowie grudnia prezes URE zatwierdził taryfę dla odbiorców jednego z wielkich sprzedawców energii - Taurona - jego odbiorcy w 2020 r. zapłacą za prąd średnio o 12 proc. więcej. Decyzja prezesa URE oznaczała, że sprzedawcy z grup PGE, Energa i Enea nie mogli zmienić cen za energię elektryczną od 1 stycznia 2020 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.