17 stycznia w krakowskim magistracie odbędzie się "okrągły stół" w związku z wstrzymaniem pracy wielkiego pieca i stalowni w krakowskim oddziale ArcelorMittal Poland. W spotkaniu, które jest inicjatywą prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, może wziąć udział każdy.
Rozmowy rozpoczną się o godz. 10, a swój udział w nich potwierdziła minister rozwoju Jadwiga Emilewicz - przekazało w piątek biuro prasowe Urzędu Miasta Krakowa.
W komunikacie dla mediów czytamy, że "zapewnienie odpowiedniej pomocy zarówno pracownikom tego krakowskiego zakładu, ich rodzinom, jak i adeptom krakowskich uczelni studiujących na kierunkach związanych z hutnictwem, leży w interesie miasta".
Według władz miasta liczba osób dotkniętych decyzją o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca, uwzględniając załogi firm współpracujących z hutą, może przekroczyć 7 tys., a skutki tej decyzji mogą mieć negatywny wydźwięk nie tylko w lokalnej, ale i krajowej skali.
W komunikacie podkreślono, że inicjatywa spotkania związana jest z ograniczonymi możliwościami wpływania przez władze miasta na decyzje związane z zarządzaniem prywatnym przedsiębiorstwem, jakim jest huta.
"Okrągły stół" ma umożliwić wszystkim zainteresowanym stronom zaprezentowanie swoich stanowisk i wskazanie realnych perspektyw; ma być szansą na "rzetelne przeanalizowanie sytuacji i zaproponowanie optymalnych rozwiązań".
Na spotkanie zaproszeni zostali m.in. przedstawiciele ArcelorMittal Poland, rządu, parlamentarzyści, reprezentanci związków zawodowych i samorządów.
To kolejny ruch prezydenta Krakowa w sprawie funkcjonowania huty, obok listu do władz centralnych, kontaktu z władzami ArcelorMittal i debaty w Radzie Miasta.
W listopadzie władze ArcelorMittal Poland zdecydowały o tymczasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej w krakowskiej hucie, czyli wielkiego pieca i stalowni. Wielki piec został zatrzymany 24 listopada, a 3 grudnia - całkowicie wygaszony. Prezes spółki Geert Verbeeck zapewnił, że spółka nie zamierza zwalniać ok. 800 własnych pracowników zatrudnionych w części surowcowej. W sumie pracuje w niej około 1,1 tys. osób, ale 300 to pracownicy firm zewnętrznych. Część pracowników - zgodnie z zapowiedziami - ma się zajmować konserwacją krakowskiego wielkiego pieca, część otrzymało propozycję pracy przy podobnej instalacji w hucie w Dąbrowie Górniczej, a niewielka część otrzyma obniżone wynagrodzenie, tzw. "postojowe".
Przedstawiciele AMP, argumentując decyzję o tymczasowym wstrzymaniu pracy części surowcowej krakowskiej huty wskazywali na wyzwania, z jakimi mierzy się europejskie hutnictwo - wysokie ceny surowców, rosnące koszty uprawnień do emisji CO2 i niewystarczające środki ochrony europejskiego rynku, co bezpośrednio przekłada się na ogromny wzrost importu z krajów trzecich. Ponadto - przypomniano - wszystkie te czynniki występują przy globalnej nadwyżce zdolności produkcyjnych w hutnictwie, która obecnie wynosi ponad 400 mln ton.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Macie swój Europejski Zielony łąd w praktyce teraz Kopalnie i elektrownie i Polak będzie szczęśliwym chłopem pańszczyźni9amym Niemieckiego Pana!
Jak związki już sprzedadzą pracowników w zamian za coś dla siebie wtedy na spotkani mogą być wszyscy!Nie długo tak będzie w PGG Teraz jeszcze nie może nikt z poza kręgu być na rozmowach bo ważą się układziki ale niedługo!.....
Ale szalenstwo z tym co2 kiedy reszta swiata emituje ile chce za free widac ze tu nie chodzi o dobro planety. Polska na tym straci a zachod zarobi na nas miliardy
Huta zbudowana za pieniądze LUDU i rekami robotników sprzedana została kapitalista za pietruszkę i teraz kapitalista odwdzięcza sie robotników zwalniając go i wyrzucając na bruk. Dziękujemy SOLIDARNOSCI za zdobycia demokracji .
Buzek was wykończył ??? Kopalnie Morcinek w Kaczycach zamknął a Czesi kopią węgiel pod rzeką Olza i granicą nasze polskie czarne złoto i wywożą do huty Trzyniec gdzie właściciel ten sam co w Nowej Hucie Huta się rozbudowała w 2019 roku Polskę trzeba doić