Trwa analiza złożonych wniosków taryfowych w sprawie cen prądu na 2020 r. - poinformował w środę Urząd Regulacji Energetyki. Według minister rozwoju Jadwigi Emilewicz wzrost cen energii dla gospodarstw domowych może sięgnąć 10 proc.
Rzecznik prasowa URE Agnieszka Głośniewska w przesłanym PAP komunikacie poinformowała, że spółki obrotu w połowie listopada złożyły do Urzędu wnioski, w których zaproponowały poziom taryfy na kolejny rok, przedstawiając szczegółowe kalkulacje.
"Po analizie przedłożonych wyliczeń zwróciliśmy się do spółek obrotu o doprecyzowanie wybranych informacji. Wezwaliśmy spółki do złożenia wyjaśnień w toku postępowania taryfowego. Drugiego grudnia minął termin przesłania odpowiedzi, wszyscy przedsiębiorcy go dotrzymali" - wyjaśniła.
Rzeczniczka dodała, że 2 grudnia do URE wpłynęły też wnioski taryfowe dystrybutorów. Wskazała, że kolejny etap prowadzonego postępowania to analiza tych dokumentów.
"Jednocześnie, biorąc pod uwagę, że na całkowity koszt energii elektrycznej składają się koszty jej sprzedaży oraz koszty dystrybucji (transportu), dla których wnioski taryfowe spłynęły do URE również 2 grudnia, dopiero po szczegółowym przeanalizowaniu wszystkich przesłanych przez przedsiębiorców informacji będziemy mogli kompleksowo ocenić finalny poziom poziomu ewentualnej zmiany całkowitego kosztu dostarczania energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na rok 2020" - dodała rzeczniczka.
Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w opublikowanej w środę, 4 grudnia, rozmowie z Business Insider oceniła, że nie spodziewa się "drastycznego" wzrostu cen prądu dla gospodarstw domowych. Według niej rachunki mogą wzrosnąć o 10 proc.
Emilewicz dodała, że decyzji URE w sprawie cen energii w 2020 roku można się spodziewać około 17 grudnia.
W poniedziałek szefowa resortu rozwoju w rozmowie z portalem Gazeta.pl poinformowała, że rząd nie planuje przygotowania ustawy regulującej ceny energii w 2020 roku. Mówiła, że podwyżka może sięgnąć 5-7 proc.
Pod koniec listopada szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk informował, że rząd jest zdeterminowany, aby nie było podwyżek cen prądu dla gospodarstw domowych w 2020 roku.
URE w październiku wezwał tzw. sprzedawców z urzędu - cztery największe firmy prowadzące sprzedaż energii - do przedłożenia wniosków taryfowych na 2020 rok. Wnioski od spółek obrotu PGE, Enei, Energi i Taurona wpłynęły 15 listopada. Media informowały, że spółki postulują podwyżki cen prądu od kilkunastu do 40 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.