"Piątka za segregację" to hasło kampanii informacyjno-edukacyjnej na temat segregacji odpadów komunalnych, którą rozpoczyna Ministerstwo Środowiska. Głównym celem jest zmiana zachowań i nawyków towarzyszących segregacji - podkreślił minister Henryk Kowalczyk.
Kampania ma tworzyć świadomość, bez której żaden skuteczny system segregacji i odzysku odpadów nie będzie działać - tłumaczył w środę Kowalczyk na konferencji prasowej. Jak podkreślał, kampania jest skierowana także do najmłodszego pokolenia, które nie nabrało jeszcze złych nawyków. Ograniczenie ilości składowanych odpadów jest koniecznością życiową i dziejową - podkreślał.
Tytułowa "piątka" kampanii odnosi się do pięciu frakcji, na które dzieli się odpady komunalne w ramach Jednolitego Systemu Segregacji Odpadów. "Mam nadzieję, że kampania doprowadzi do zmiany zachowań i nawyków, co będzie domknięciem obiegu w gospodarce odpadami. Mam nadzieję, że za kilka lat na składowiska będzie trafiać jedynie kilka procent odpadów, a dwie trzecie będzie wykorzystywana ponownie" - mówił minister Kowalczyk.
Według MŚ kampania ma też pokazać, że segregacja odpadów przynosi realne korzyści zarówno ekologiczne, jak i ekonomiczne. W telewizji pojawią się spoty przedstawiające różne aspekty segregacji odpadów i zachęcające do zmiany postaw. Przewidziana też jest kampania internetowa, w tym współpraca z influencerami i program edukacyjny dla dzieci. Na potrzeby kampanii uzupełniono stronę internetową naszesmieci.pl. Koszt kampanii to 1,7 mln zł. Jej główna, telewizyjna część rusza 15 listopada.
Minister Kowalczyk przypomniał, że wprowadzone w tym roku regulacje pozwalają gminom pobierać 2-4 krotnie niższe opłaty za odpady segregowane. Jak dodał, od 1 stycznia 2020 r. rusza baza danych odpadowych, w której zarejestrować się muszą wszystkie podmioty wytwarzające, transportujące i przetwarzające odpady. "Przypominam o tym obowiązku, bo wielu przedsiębiorców jeszcze się nie zarejestrowało w tej bazie" - podkreślił.
Kowalczyk ocenił, że sytuację w obszarze odpadów diametralnie zmienią opłaty recyklingowe, które ministerstwo chce wprowadzić w I połowie 2020 r. Na razie jesteśmy w fazie spotkań, trwa dyskusja z branżą odpadową i producentami opakowań oraz samorządami - dodał.
Jak tłumaczył, ministerstwo chce tak skonstruować system opłat, by były niskie dla opakowań mniejszych, jednorodnych, umożliwiających ponowne wykorzystanie lub łatwe przetworzenie. Natomiast wysokimi opłatami obciążone byłyby opakowania trudne do przetworzenia. Kowalczyk podkreślił, że w zamierzeniu system powinien umożliwić konsumentowi odzyskanie opłaty poprzez oddanie opakowania w specjalnym punkcie. Chodzi o to, by płacił zanieczyszczający, a nie chwilowy użytkownik opakowania - zaznaczył minister, oceniając, że będzie to też ekonomiczne motywacja. Z kolei system kaucyjny będzie wprowadzony tam, gdzie opakowanie będzie można wykorzystać powtórnie, bez konieczności jego przetwarzania - dodał.
Kowalczyk wskazał, że systemu opłat recyklingowych nie można było wprowadzić wcześniej, ponieważ dopiero baza danych odpadowych będzie skutecznym narzędziem egzekwowania regulacji.(PAP)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.