Z powodu awarii w przepompowni ścieków przy ul. Batorego w Jaworznie w sobotę, 14 września, ścieki komunalne trafiały przelewem burzowym do wód Przemszy. Służbom technicznym wodociągów udało się przez weekend zatamować wypływ nieczystości do rzeki, odbierano je beczkowozami i tramsporotowano do oczyszczalni.
W poniedziałek, 16 września, sprowadzono do przepompowni specjalistyczną ekipę z usługowej firmy zewnętrznej. Jej zadaniem będzie naprawienie zbiornika, który rozszczelnił się, doprowadzając do awarii. Spółka miejska Wodociągi Jaworzno zapowiedziała, że do czasu usunięcia uszkodzeń ścieki będą nadal ujmowane do beczkowozów i nie trafią do Przemszy.
W sobotę i niedzielę, gdy nieczystości płynęły jeszcze przelewem burzowym, pojawiały się także informacje, że Wodociągi rozważają ozonowanie ścieków. Operacja ozonowania, która stała się szerzej znana w Polsce podczas awarii w Warszawie, pozwala usunąć nawet 90 proc. szkodliwych bakterii i podnieść trzykrotnie poziom tlenu w wodzie, dzięki czemu rzeka szybciej oczyszcza się. Tymczasem ozonatorka (urzadzenie SPID), którą dysponują Wodociągi Jaworzno, wysłana została do stolicy. Podobnie jak urządzenia z Gliwic, Zabrza, Opoczna i Tczewa sprzęt z Jaworzna pomagał od 31 sierpnia ozonować ścieki warszawskie. W niedzielę Wodociągi Jaworzno poinformowały, że ozonatorka jest już na miejscu w mieście, przygotowana do pracy w razie decyzji o rozpoczęci ozonowania wycieku.
Informacja na godz. 9:00 Ścieki cały czas zakorkowane. Zero zrzutu ścieków do rzeki Przemsza. Ścieki wywożone są beczkowozami na oczyszczalnie. Przystępujemy do rozpoznania i naprawy awarii.
Późną nocą z soboty na niedzielę udało się najpierw zatamować wyciek, lecz po kilku godzinach zbiornik w przepompowni uległ kolejnej awarii. W niedzielę wznowiono więc prace naprawcze w komorze zbiornika.
"Warunki pracy, ze względu na specyfikę obiektu i materii w niej płynącej, są ciężkie" - podawał Słąwomir Grucel z działu public relations spółki Wodociągi Jaworzno w bieżących komunikatach.
W niedzielę po godzinie 20 ponownie udało się zablokować przelew burzowy, którym ścieki z uszkodzonej pompowni awaryjnie trafiały do Przemszy.
Władze podkreslały, że "ścieki cały czas odbierane są przez beczkowozy i przewożone do oczyszczalni, a powstała sytuacja nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców Jaworzna oraz nie ma wpływu na jakość produkowanej przez Wodociągi Jaworzno wody".
Na miejscu awarii utworzono sztab kryzysowy z udziałem prezydenta Pawła Silberta, wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka, kierownictwa jaworznickich Wodociągów, służb zarządzania kryzysowego, straży pożarnej, a także służb ochrony środowiska. Stale informowano mieszkańców o rozwoju sytuacji.
Sławomir Gurcel poinformował w poniedziałek rano Polską Agencję Prasową, że specjaliści schodzą w przepompowni w dół instalacji, aby ocenić skalę i rodzaj uszkodzeń, a naprawa rozpocznie się jeszcze tego samego dnia.
Przepompownia ścieków w Jaworznie ma spory zapas przepustowości, może przyjąc nawet 2,5 tys. m sześc. nieczystości na dobę, tymczasem zwykle ich napływ nie przekracza 2 tys. m sześc. (70-80 m sześc./h). Beczkowozy o pojemności do 18 m sześc. wykonują dziesiątki kursów ze ściekami między przepompownią a oczyszcalnią. Na początku do akcji skierowano trzy pojazdy, potam - pięć (własne beczkowozy spółki oraz wynajęte dodatkowo).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.