- Za płacę minimalną trudno jest w Polsce przeżyć, ona powinna systematycznie rosnąć - powiedziała w piątek, 13 września, minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
Szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii oceniła, że "ten impuls modernizacyjny, podnoszący produktywność w firmach, nie jest złym pomysłem i jest do udźwignięcia przez większość polskich firm".
Podczas konwencji programowej w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił zapowiedź podniesienia pensji minimalnej do 3000 zł na koniec 2020 r., do 4000 zł w 2023 r. Premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji zapowiedział, że od stycznia 2020 r. płaca minimalna miałaby wynieść 2600 zł - we wtorek rząd przyjął rozporządzenie w tej kwestii.
- Kiedy w 2015 r. rozpoczynaliśmy pracę rządu obozu Zjednoczonej Prawicy, płaca minimalna wynosiła 1760 zł brutto, dzisiaj to jest 2220 zł brutto. Tę płacę pobiera dzisiaj w Polsce 1,5 mln aktywnych zawodowo Polaków. Myślę, że zgodzimy się wszyscy co do tego, że za tę kwotę po prostu trudno w Polsce przeżyć, trudno zapłacić domowe rachunki, zapłacić za benzynę, czy zapewnić jakieś dodatkowe zajęcia dzieciom. Zgadzamy się wszyscy do tego, że ta płaca minimalna powinna systematycznie rosnąć - tutaj nie ma żadnych wątpliwości - powiedziała Emilewicz w piątek w Poznaniu, odpowiadając na pytania dziennikarzy.
- Zgadzam się z tą optyką, że powinniśmy dążyć do płacy minimalnej zaproponowanej na konwencji programowej. Trudno mi też sobie wyobrazić lepszy moment. Jesteśmy dzisiaj w takim momencie, kiedy wzrost gospodarczy w Polsce jest rekordowo wysoki. Biorąc pod uwagę zysk netto przedsiębiorstw (...), wydaje się, że ten impuls związany z płacą minimalną - impuls modernizacyjny, bo to ten podnoszący produktywność w firmach, nie jest złym pomysłem i myślę, że jest do udźwignięcia przez większość polskich firm - dodała.
Minister przyznała, że ma świadomość, że dla najmniejszych podmiotów podnoszenie płacy minimalnej może być "wyzwaniem".
- Ja to powtarzam, że w firmach zatrudniających do 10-20 pracowników w sektorze usług to będzie duże wyzwanie. Ale myślę, że po to rozmawiamy, aby znaleźć rozwiązanie, które pozwoli tym najmniejszym podnieść płacę minimalną nie zwiększając kosztów pracy - powiedziała.
- Generalne założenie jest takie, że do 4 tys. zł płacy minimalnej mamy dojść w kolejnej kadencji. Zobaczmy, jak ta podwyżka - i tak znacząca - na przyszły rok, 2600 brutto wpłynie na rynek. Kolejna propozycja będzie przedmiotem dyskusji na Radzie Dialogu Społecznego, będziemy o tym rozmawiać - zapewniła Emilewicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.