REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTAC./NIEROTAC. STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT1]
REKLAMA 300x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA370x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA300x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - LEFT2]
REKLAMA 900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - TOP]
25 lipca 2019 09:52 Trybuna Górnicza : : autor: Maciej Dorosiński 7.6 tys. odsłon

W lipcu 2019 r. mija 50 lat od katastrofy w kopalni Zawadzki w Dąbrowie Górniczej

Niezwykłe emocje towarzyszące wyjazdowi na powierzchnię uwięzionych górników uchwycił fotoreporter Stanisław Jakubowski. Jego zdjęcia z akcji w kopalni Zawadzki zostały nagrodzone w konkursie World Press Photo.
fot: Stanisław Jakubowski

- Po tym wszystkim byłem tak zmęczony, że w łaźni zasnąłem pod prysznicem. Od tej katastrofy mija właśnie 50 lat i wciąż trudno mi opisać emocje, które towarzyszyły akcji ratowniczej. Na pewno było to szczęście i ulga, gdy udało się wydobyć na powierzchnię uwięzionych. Przykre było to, że życie stracił 19-letni chłopak. Być może zabrakło mu górniczego szczęścia, a może po prostu doświadczenia – mówi Jerzy Grela, uczestnik wydarzeń, które rozegrały się w kopalni Zawadzki w lipcu 1969 r. Dąbrowie Górniczej. To tam woda, która wdarła się do wyrobisk, spowodowała zniszczenia i uwięziła 80 górników.

Woda pochodziła z osadnika Jadwiga II. Powstał on w miejscu, gdzie w przeszłości wybierano węgiel metodą odkrywkową. Po zakończonej eksploatacji nie zasypano wyrobiska, tylko postanowiono je wykorzystać. Wpuszczano tam wodę popłuczkową i odzyskiwano miał, który był sprzedawany do elektrowni. Niestety 24 lipca około południa woda wdarła się do wyrobisk wentylacyjno-podsadzkowych doprowadzających podsadzkę do oddziałów wydobywczych G2 i G3, położonych na głębokości ok. 60 m. Potem spłynęła do przekopu materiałowego na głębokości 125 m, aż w końcu dostała się do głównego poziomu wydobywczego kopalni na głębokości 250 m. Oszacowano, że pod ziemię dostało się ponad 100 tys. m sześc. wody i mułu węglowego.

Pełna mobilizacja
- Pracowałem wówczas na nocną zmianę. Byłem górnikiem w oddziale G5. Po pracy wróciłem do domu. Później przyszedł do mnie kolega z informacją, że coś się stało w kopalni. Z czystej ciekawości poszliśmy sprawdzić co. Na terenie zakładu zobaczyliśmy potężny lej i dowiedzieliśmy się, że woda wdarła się do kopalni. Potem zgłosiłem się do kierownictwa mojego oddziału. Wraz z innymi zostałem oddelegowany do prac zabezpieczających przy osadniku Jadwiga – wspomina 75-latek.

W wyniku katastrofy w bezpośrednim zagrożeniu znalazło się 120 ludzi. Kierownictwo akcji stwierdziło, że w rejonie wyrobisk oddziału G3 przebywa 81 górników. Później ustalono, że na ratunek czeka jednak 80 pracowników.

- Informacja była taka, że ci ludzie byli w większości skoncentrowani właśnie na oddziale G3 przy ścianie wydobywczej. Była nadzieja, że właśnie tam będą razem. Zakładano też, że mogli się rozdzielić. Nie wykluczano tego, bo to, co ich spotkało na dole, musiało wprowadzić chaos i panikę – opowiada 75-latek.

W sprawę zaangażowały się najważniejsze osoby w państwie. Do Dąbrowy Górniczej przyjechał m.in. premier Józef Cyrankiewicz, minister górnictwa Jan Mitręga, pierwszy sekretarz KW PZPR w województwie katowickim Edward Gierek. Do działań zaangażowano wojsko. Z Podkarpacia ściągnięto sprzęt i specjalistów wiertników, którzy wykonywali odwierty do wyrobisk, w których byli uwiezieni górnicy.

- To był wielki dramat. Mówiono o tym w całej Dąbrowie Górniczej, a potem w całej Polsce.

Dla władzy był to problem i chyba niespecjalnie wiedziała, jak się zachować, tym bardziej że był to okres propagandy sukcesu. Pierwsze doniesienia w mediach pojawiły się po dwóch dniach, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że było to długo przed pojawieniem się Internetu – mówi b. górnik z kopalni Zawadzki, który wspomina także drążenie otworów ratowniczych. Wiertnice stanęły przy poczcie głównej w Dąbrowie Górniczej. Pierwszy z otworów miał posłużyć do nawiązania kontaktu, a drugi do wytransportowania górników na powierzchnię.

- Równocześnie podjęto decyzje dotyczące otworów, jak i bezpośredniego dotarcia do uwięzionych ludzi - mówi Grela, który później został skierowany do działań pod ziemią.

Sztygar opanował sytuację
Aby dostać się do uwięzionych górników trzeba było przedrzeć się przez zawały korytarzami ratowniczymi. Niektóre z nich miały wymiary 1x1 m.

- Na tym etapie mogę powiedzieć, że wszyscy byli ratownikami, bo pozwalała na to sytuacja. Woda zaczęła opadać i można było podjąć próby przedostawania się do uwięzionych. W pewnym momencie na dole przebywało nawet 1000 osób, które były zaangażowane w różne działania w ramach akcji. Ludzie się na bieżąco wymieniali. Jeden zastęp był wyczerpany, to zaraz na jego miejsce wchodził następny. Tak próbowaliśmy się dostać do oddziału G3 poprzez pochylnię 33. To były bardzo trudne warunki – opowiada 75-latek, który wspomina, że bardzo ważną rolę w akcji odegrał sztygar Roman Wilk.

- Pracował w wentylacji i przed katastrofą przebywał z ratownikami w oddziale G3, gdzie nadzorował prace profilaktyczne. To było trochę szczęście w nieszczęściu, bo jako doświadczony pracownik dozoru potrafił zapanować nad sytuacją. Znał doskonale oddział, jeśli chodzi o wyrobiska oraz wiedział, jak wygląda sieć wentylacyjna. Miał świadomość tego, że musi wszystkich trzymać razem. Natomiast na powierzchni najważniejsze decyzje podejmował dyrektor kopalni Andrzej Groyecki, który był kierownikiem akcji – wspomina b. górnik, który pokazuje mapę wyrobisk w archiwalnym numerze Wiadomości Górniczych. Dodaje, że na pamiątkę zostawił sobie kilka gazet, które opisywały wydarzenia sprzed 50 lat.

Kontakt z górnikami nawiązano po ok. 30 godzinach akcji. Ratownicy usłyszeli uderzenie po rurociągu podsadzkowym. Dowiedzieli się od uwięzionych, że jest ich 79. Wcześniej ratownicy już na pierwszych metrach pochylni 33 znaleźli ciało 19-letniego Tadeusza Dereja (według innych źródeł górnik miał na imię Maciej lub Marian – red.). Aby dotrzeć do pracowników, trzeba było pokonać ok. 200 m zawalonego wyrobiska. Dzięki determinacji ratowników po blisko 80 godzinach udało się uwolnić górników. Wcześniej uwięzionym udało się podać za pośrednictwem rurociągu herbatę i czekolady.

Droga do wolności
- Zadecydowano, że na powierzchnię zostaną wywiezieni szybem Koszelew, który znajdował się około 4 km od oddziału G3. Innego wyjścia nie było. Najbliżej tego miejsca znajdowały się szyby Zawadzki i Cieszkowski, ale z powodu katastrofy nie można było z nich korzystać. Szyb Koszelew był w tamtym czasie pogłębiany i poszerzany, nie było w nim klatki. Funkcjonował w nim kubeł i to właśnie on miał być przepustką na powierzchnię – wspomina Jerzy Grela.

Do szybu trzeba było jednak pokonać 4 km. A należy pamiętać, że ten dystans pod ziemią jest nieporównywalny z odległością na powierzchni, tym bardziej w sytuacji, kiedy wyrobiska zostały spustoszone przez wodę, a odcięci górnicy byli znacznie osłabieni.

- Byłem wśród tych, którzy ich eskortowali na podszybie szybu Koszelew. Pokonując tę trasę, natrafialiśmy na niecki z wodą. Droga trwała około 2 godziny. Było ciężko, ale wszyscy wyjechali i na powierzchni była wielka radość. To było coś niezwykłego. Po wyjeździe poszedłem pod prysznic i zasnąłem pod nim na stojąco. Opadła adrenalina i zmęczenie dało znać o sobie – opowiada Grela, który w górnictwie przepracował 40 lat i całe życie zawodowe spędził w kopalni Zawadzki. W ciągu swojej kariery awansował do górniczego dozoru i był w gronie tych, którzy w połowie lat 90. ubiegłego stulecia „gasili światło” w dąbrowskim zakładzie.

Tylko wariaci się nie boją
Mówi wprost, że podczas tej akcji w jego głowie był strach, niepewność oraz obawy.

- W jakimś sensie byłem przygotowany, bo wybrałem zawód górnika. Chodziłem do szkoły górniczej, ukończyłem technikum i odbywałem praktyki w różnych kopalniach. Dlatego miałem świadomość niebezpieczeństw występujących pod ziemią. Ten strach jednak był i myślę, że towarzyszył nam wszystkim, bo tylko wariaci się nie boją – stwierdza b. pracownik kopalni Zawadzki. Dodaje, że dla przebiegu akcji duże znaczenie miały warunki atmosferyczne.

- To było piękne lato. Było ciepło, świeciło słońce i było wysokie ciśnienie. To miało decydujące znaczenie w sytuacji, gdy na dole była zniszczona sieć wentylacyjna. Każda obniżka ciśnienia była śmiertelnym zagrożeniem dla uwięzionych. Gdyby doszło do załamania pogody, mogłoby być bardzo trudno – mówi Grela, który po pracy w kopalni zajmował się m.in. kształceniem młodych górników. Uczył w dąbrowskiej Sztygarce, której jest absolwentem.

Nie wszyscy z 79 górników wrócili do pracy w kopalni. Dla niektórych trauma była zbyt duża. Sama kopalnia potrzebowała miesiąca, aby wznowić wydobycie. Po katastrofie fedrowała jeszcze przez 26 lat. 30 czerwca 1995 r. zakończono wydobycie, a 31 grudnia 1996 r. zakończono proces likwidacji. Wówczas zakład działał pod szyldem Paryż, który obowiązywał w latach 1865-1945, do nazwy tej powrócono w 1989 r.

Katastrofa w kopalni Zawadzki zapisała się nie tylko w historii górnictwa, ale także w historii fotografii. Fotoreportaż pt. „Wyrwani śmierci”, który pokazywał przebieg akcji otrzymał pierwszą nagrodę w konkursie World Press Photo w kategorii „Photo Stories”. Jego autorem był wybitny śląski fotoreporter Stanisław Jakubowski, który w 1969 r. pracował w Centralnej Agencji Fotograficznej. Później był także fotoreporterem w Trybunie Górniczej.

Podpis:
Fot.: stanisław jakubowski

Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.

REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM]
Więcej z kategorii
REKLAMA 900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
REKLAMA 900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA900x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - BOTTOM1]
Komentarze (1) pokaż wszystkie
  • alojz 26 lipca 2019 19:04:45
    Profile Avatar

    Na scianie 80 gorników.....wiadomo technika dziś jest inna ale proporcjonalnie dzis to jest kilkanscie ludzi a na powierzchni armia urzedników,zwiazkowców i innych przykawek co siedzą na plecach górnika by ten fedrowal bo kazdy chce miec 10 -tego pieniazki na koncie.

  • FMORY
    user

REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT]
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT1]
CZĘSTO CZYTANE
Wstrząs w kopalni, załoga wycofana
18 listopada 2024
57.7 tys. odsłon
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
NAJPOPULARNIEJSZE - POKAŻ
REKLAMA 400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x100 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x150 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA400x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - RIGHT2]
REKLAMA 1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA
REKLAMA1600x200 | ROTACYJNA/NIEROTACYJNA STREFA [NEWS - UNDER]