Wypadki w górnictwie uczą pokory, ale też dokładne zbadanie ich przyczyn pomaga zapobiec kolejnym. Nieoceniona w tym rola inspektorów nadzoru górniczego i specjalistów z różnych dziedzin zasiadających w komisjach eksperckich.
Kopalnia Mysłowice-Wesoła, 6 października 2014 r. W rejonie ściany 560 w pokładzie 510 w wyniku pożaru endogenicznego nastąpiło zapalenie metanu oraz wypadek zbiorowy - 5 ofiar śmiertelnych, 15 pracowników uległo wypadkom ciężkim, 10 - lekkim. Na podstawie wniosków opracowanych przez komisję powołaną do zbadania przyczyn wypadku przeprowadzono weryfikację planów ratownictwa w kontekście zapewnienia odpowiedniej liczby osób uprawnionych do kierowania akcją ratowniczą. Zalecono ponadto dbałość o prawidłowe ustawienie daty i czasu pomiarów przeprowadzanych indywidualnymi przyrządami do badania stężeń gazów z możliwością ich rejestrowania w wewnętrznej pamięci oraz ich odpowiednią kalibrację. Niewykluczone, że udało się tym samym zapobiec kolejnemu, podobnemu zdarzeniu.
- Podobne przypadki można mnożyć. Jeżeli wymaga tego waga lub zawiłość sprawy, prezes Wyższego Urzędu Górniczego powołuje, w drodze zarządzenia, komisję specjalną do zbadania przyczyn i okoliczności konkretnego zdarzenia, określając jej skład osobowy. Takie uprawnienia nadaje mu Prawo geologiczne i górnicze. W skład komisji wchodzą często prócz inspektorów nadzoru górniczego, także naukowcy, pracownicy z dużą praktyką w prowadzeniu ruchu zakładu górniczego, przedstawiciele związków zawodowych, doskonale znających realia górniczej pracy oraz doświadczeni pracownicy organów nadzoru górniczego i Państwowej Inspekcji Pracy – zwraca uwagę Jerzy Migdał, główny specjalista w Departamencie Górnictwa WUG.
Nadzór górniczy prowadzi swoje postępowania w oparciu o przepisy Prawa geologicznego i górniczego i częściowo o Kodeks wykroczeń.
- Nie działamy w oparciu o Kodeks karny. I to nas różni od organów ścigania. Jeśli nadzór górniczy, badając konkretną sprawę stwierdzi, że któryś z pracowników zakładu górniczego nie dopełnił swych obowiązków, to prokuratura prowadząc własne postępowanie może zakwalifikować ten przypadek inaczej, w myśl Kodeksu karnego - wyjaśnia Jerzy Migdał.
Warto zatem wiedzieć, że materiały zebrane podczas postępowania prowadzonego przez organ nadzoru górniczego mogą stanowić dowody w postępowaniu prokuratorskim. To ważne, chociażby z tego względu, że przy wykonywaniu nadzoru i kontroli właściwy organ nadzoru górniczego może m.in. badać prawidłowość rozwiązań stosowanych lub przewidzianych do stosowania przez przedsiębiorcę. Prócz tego ma możliwość dokonywania pomiarów służących ocenie stanu bezpieczeństwa w zakładzie górniczym, a także bezpieczeństwa powszechnego lub bezpieczeństwa środowiska w związku z ruchem zakładu górniczego.
- Co istotne, może też nakazać przedsiębiorcy dokonanie określonych czynności, niezbędnych dla zapewnienia prawidłowego prowadzenia ruchu zakładu górniczego, innych niż środki profilaktyczne. Dlatego tak bardzo istotnym dla ograniczania ryzyka kolejnych zdarzeń wypadkowych jest wprowadzanie do praktycznego stosowania wniosków opracowanych przez komisje – wskazuje Jerzy Migdał.
Zdarza się jednak, że nie wszystkie wnioski nadają się do zastosowania. Po tragicznym wypadku w ruchu Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie policja wnioskowała o filmowanie przebiegu akcji ratowniczej. Ze względów technicznych nie jest to możliwe. Cieszy natomiast fakt, że większość wniosków powypadkowych sporządzonych przez specjalistów wraca do kopalń w postaci zaleceń prezesa WUG i wprowadzonych zostaje do regulaminów i instrukcji zakładowych, a bywa, że z czasem stają się one prawem obowiązującym w całym górnictwie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ludzie zginęli a nikt za to nie odpowiedział....