Walczymy o jak największy nowy budżet Unii Europejskiej - powiedział w piątek, 17 maja, minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Dodał, że nowy kształt Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej może wpłynąć na negocjacje i na budżet na lata 2021-2027.
- Wybory do Parlamentu Europejskiego będą miały wpływ na obsadę najważniejszych stanowisk w UE i mogą wpłynąć na negocjacje - uważa Kwieciński. Zaznaczył jednak, że projekt budżetu na nową perspektywę unijną, zgłoszony przez KE w maju 2018 roku, raczej nie powinien ulec wielkim zmianom. - dodał.
Zgodnie z przedstawionym w maju ubiegłego roku projektem nowego budżetu UE, do Polski ma trafić 64,4 mld euro na politykę spójności, czyli o ok. 20 proc. mniej niż w obecnej perspektywie budżetowej. Komisja Europejska przewidziała cięcia w unijnej polityce spójności o ok. 10 proc.; we Wspólnej Polityce Rolnej o 15 proc.
Kwieciński powiedział, że prowadzone obecne negocjacje są trudne, ale stronie polskiej udało się przeforsować kilka ważnych elementów. Jako przykład podał m.in możliwość finansowania ze środków unijnych infrastruktury gazowej, budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, drogi Via Carpatia czy poprawy bezpieczeństwa portów lotniczych. Przewidywany przez ministra termin zakończenia negocjacji budżetowych to druga połowa 2020 roku.
Podkreślił, że Polska chce wynegocjować jak największą tzw. kopertę narodową. Zaznaczył, że ważne jest nie tylko to, ile pieniędzy dostaniemy, ale jak je zainwestujemy, jak przełożą się one na gospodarkę i jakość życia.
Zaznaczył, że ważne dla nas jest też utrzymanie zasady n+3, (środki z danej perspektywy można wykorzystywać przez kolejne trzy lata; KE chce, by były to dwa lata - PAP) oraz utrzymanie obecnej wysokości zaliczek (do 80 proc.; KE chce, by było to 70 proc.)
Pieniądze z UE - jak podkreślił Kwieciński - mają zostać przeznaczone m.in. na ekologiczny transport, szybsze oraz bezpieczne drogi, e-administrację i tzw. inteligentne miasta, wsparcie dla potrzebujących (m.in. na zwiększenie dostępności), czy bezpieczeństwo energetyczne.
Pytany, czy możliwe jest, aby Polska dostała więcej niż wynikałoby to z propozycji KE, Kwieciński potwierdził, że tak, pod warunkiem, że kraje członkowskie zgodzą się na podniesienie składki. Zaznaczył, że przeciwni temu są tzw. płatnicy netto (więcej wpłacają do wspólnego budżetu niż z niego dostają).
Całkowity budżet na politykę spójności dla całej UE na lata 2021-2027 ma wynieść w zobowiązaniach i cenach bieżących (uwzględniających inflację) 373 mld euro.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.