Wniosek o odrzucenie w całości projektu ustawy o Polskiej Agencji Geologicznej (PAG) zgłoszono w piątek w czasie pierwszego czytania. Sejm zajmie się tym wnioskiem na następnym posiedzeniu.
Prezentując rządowy projekt ustawy o PAG Główny Geolog Kraju Mariusz Orion-Jędrysek oświadczył, że powołanie agencji geologicznej o charakterze wykonawczym "wynika z potrzeb państwa", ponieważ - jak mówił - stworzony w 1985 r. tymczasowy model służby geologicznej funkcjonuje do dziś. Według niego, od tego momentu w Polsce nie odkryto żadnego istotnego złoża. - Bazujemy na odkryciach z lat 60. i 70.", "wiercimy 10-krotnie mniej niż w latach 70. i 80. - argumentował Orion-Jędrysek.
Jak mówił, obecny system jest "skomplikowany, nieprzejrzysty i korupcjogenny", a w latach 2010-2015 jego działanie doprowadziło do tego, że Skarbowi Państwa wytoczono cztery międzynarodowe arbitraże z "nieuzasadnionymi, wielomiliardowymi roszczeniami". "Jeśli Agencja nie powstanie, takich arbitraży będzie więcej" - mówił Orion-Jędrysek. - Może chodzi wam o to, żeby te arbitraże przegrać - dodał zwracając się do krytyków projektu z szeregów opozycji.
Poparcie projektu zadeklarował klub PiS. Jak mówił w jego imieniu poseł Mieczysław Miazga, wprowadzenie ustawy "podniesie konkurencyjność polskich przedsiębiorców na rynku globalnym".
Gabriela Lenartowicz w imieniu klubu PO-KO zapowiedziała głosowanie przeciw w pierwszym czytaniu argumentując, że ustawa "nie realizuje żadnego celu i nie rozwiązuje żadnego problemu, np. przewlekłości postępowań koncesyjnych". Mówiąc o PAG stwierdziła, że ten "twór ma zabezpieczyć interesy wąskiej grupy kacyków i sprywatyzować na modłę komunistyczną polską geologię".
Z kolei Krzysztof Sitarski z klubu Kukiz'15 ocenił, że sytuacja nie wymaga tworzenia nowej instytucji przy zachowaniu istniejących, a pieniądze na funkcjonowanie PAG będą pochodzić z górnictwa węgla i miedzi, przez co nie uda się zmniejszyć obciążeń fiskalnych wydobycia. Sitarski opowiedział się za skierowaniem projektu do komisji.
Orion-Jędrysek wyjaśniał, że ustawa nie wprowadzi żadnego nowego obciążenia dla górnictwa, ponieważ "dokładnie te same pieniądze z opłaty eksploatacyjnej, które dziś trafiają do NFOŚ, trafią do PAG".
Wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu zgłosiła z kolei w imieniu klubu Nowoczesnej Monika Rosa. Jak wskazywała, PAG będzie "politycznym tworem", który w pierwszym roku pochłonie 431 mln zł, a w OSR wskazuje się na potencjalną utratę przez gminy górnicze 42 mln zł.
Projekt ustawy zakłada, że Polska Agencja Geologiczna będzie wydzielona z Państwowego Instytutu Geologicznego - Państwowego Instytutu Badawczego (PIG-PIB). Na czele Agencji stanie pełnomocnik powołany przez ministra środowiska. PAG ma współpracować z PIG, zlecając mu zadania o charakterze naukowo-badawczym. Według rządu, głównym zadaniem PAG będzie reprezentowanie interesu państwa w dziedzinie geologii, łącznie z zapewnieniem bazy surowcowej kraju, rozumianej jako zasoby złóż surowców mineralnych koniecznych do zaspokojenia potrzeb przemysłowych i energetycznych Polski.
Jak wynika z projektu, w Agencji miałoby pracować ok. 520 osób - głównie dotychczasowych pracowników PIG-PIB. "Zakłada się utrzymanie dotychczasowego poziomu wynagrodzeń, a mianowicie, że szacunkowy koszt roczny zatrudnienia 520 pracowników wyniesie ok. 46,1 mln zł (z uwzględnieniem ZUS). W celu minimalizacji kosztów zakłada się, że struktura PAG będzie oparta na istniejącej strukturze PIG-PIB, a jego pracownicy, którzy wykonują zadania podlegające przekazaniu, staną się pracownikami PAG, jeżeli wyrażą zgodę na zaproponowane im nowe warunki pracy" - wskazano w uzasadnieniu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.