Zapowiedź budowy kopalni węgla brunatnego to zaklinanie rzeczywistości – twierdzą na łamach Rzeczpospolitej (21 lutego) ekolodzy. Tymczasem resort energii zapewnia o tym, że w Złoczewie powstanie nowa kopalnia.
Barbara Oksińska z Rz opisuje niespójne informacje na temat przyszłości polskiej energetyki. Z jednej strony są wyraźne zapowiedzi inwestycji w Złoczewie, z drugiej – z takich dokumentów, jak: polityka energetyczna państwa i plan na rzecz energii i klimatu oraz strategii Polskiej Grupy Energetycznej – wynika, że ta inwestycja nie może się udać.
„Strategia dla węgla brunatnego została przyjęta przez rząd w czerwcu 2018 r. Jednak już pod koniec ubiegłego roku resort energii przedstawił inne koncepcje rozwoju energetyki, w których nowych odkrywek nie uwzględnił. W ministerialnym projekcie polityki energetycznej państwa zaznaczono, że w Polsce dokończona zostanie eksploatacja otwartych złóż węgla brunatnego, ale w zagospodarowaniu kolejnych kluczową rolę odegra rozwój nowych technologii. Surowiec ten emituje bowiem najwięcej CO2 spośród wszystkich paliw” - czytamy w Rz.
Autorka dodaje, że według prognoz udział tego surowca w produkcji energii elektrycznej spadnie z obecnych 33 proc. do 5 proc. w 2040 r.
Zdaniem gazety bez nowej kopalni odkrywkowej węgiel dla Elektrowni Bełchatów skończy się w połowie lat 30. Co ją zastąpi? Być może atom lub farmy wiatrowe na morzu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie kończy sie, zasoby są na 500 lat zgazowania węgla