Trzysta metrów na miesiąc to znakomity postęp. Zdarzają się jednak sytuacje, że trzeba nieco zwolnić tempa. I taki właśnie scenariusz przydarzył się górnikom z Chwałowic.
- Powód? Wzrost wskaźników pożarowych w zrobach zlikwidowanej ściany S/z I-Vz w pokł. 405/2 – wyjaśnia Łukasz Małek, kierownik robót górniczych w kopalni ROW Chwałowice (w Polskiej Grupie Górniczej).
Sytuacja miała miejsce w marcu ub.r., kiedy rozpoczęto wybieranie węgla. Nie było innego wyjścia, tylko wyizolowanie rejonu eksploatacji.
- Mamy w kopalni spore zagrożenie metanowe, więc trzeba się mieć na baczności. Ze względu na brak możliwości odizolowania tych zrobów od czynnych wyrobisk, dla zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa zatrudnionej załogi oraz dalszego prowadzenia ruchu, podjęto decyzję o czasowym otamowaniu rejonu ściany. Pod uwagę wzięto opinię połączonych kopalnianych zespołów ds. zagrożenia metanowego, pożarowego oraz rzeczoznawcy – tłumaczy Grzegorz Słowik, przodowy Oddziału Robót Zbrojeniowo-Likwidacyjnych.
Uruchomienie kolejnej ściany przyspieszone
Jednocześnie rozpoczęto intensywną profilaktykę pożarową rejonu za pomocą gazów inertnych. Ponieważ głównym zadaniem zakładu górniczego jest eksploatacja węgla, należało zastanowić się nad możliwościami przywrócenia planowanego poziomu wydobycia.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.