Wydrążone podczas drugiej wojny światowej Sztolnie Walimskie w Górach Sowich w 2018 r. zwiedziło 57,5 tys. turystów. Stanowi to rezultat nieznacznie niższy, niż zanotowano w poprzednim roku.
- Był spadek o około trzy i pół tysiąca - powiedziała Beata Rosicka z Centrum Kultury i Turystyki w Walimiu, będącym zarządcą podziemi. - Mniej turystów zanotowaliśmy w takich miesiącach, jak: październik, listopad, grudzień, czyli wtedy, gdy nastąpiło otwarcie podziemi zamku Książ. Poza tym pogoda była gorsza. Latem był upał, więc ludzie szukali odpoczynku nad wodą. Gdy pada, to częściej trafiają do nas. No i chyba ten boom związany ze złotym pociągiem mija.
W tym roku turystów w Sztolniach Walimskich czeka drobna zmiana wystroju. Od 28 grudnia 2018 r. w chodniku łącznikowym pomiędzy sztolniami nr 1 i nr 2 prezentowane są fotokopie grafik Imre Holló z Muzeum Narodowego w Budapeszcie. Autor był więźniem AL Riese Dörnhau, czyli filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Grafiki przedstawiają sceny z życia więźniów, którzy brali udział w drążeniu podziemi w Górach Sowich.
Zespół trzech sztolni w Walimiu, połączonych korytarzem łącznikowym, zaczęto drążyć latem 1944 r. w trakcie prac zmierzających do budowy kwatery głównej wodza Trzeciej Rzeszy. Wiosną 1945 r. prace związane z drążeniem i betonowaniem wyrobisk zostały przerwane w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej z ZSRR. W czasach PRL sztolnie brane były pod uwagę jako potencjalne przyszłe składowisko odpadów nuklearnych z przyszłych elektrowni jądrowych w Żarnowcu i Klępiczu.
W 1994 r. zabezpieczeniem górniczym sztolni zajęło się Przedsiębiorstwu Budowy Kopalń „Micon” z Lubina. Prócz tego drobną część robót polegającą na zakotwieniu odcinka stropu wykonało Przedsiębiorstwo Górniczo-Wiertnicze Andrzeja Gustawa z rejonu Lubina. Od 4 lutego 1995 r. podziemna trasa turystyczna udostępniana jest zwiedzającym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.