Święta Barbara nigdy nie przestała być przewodniczką świata górniczego na drodze do Boga. To właśnie jej konsekwentna postawa wierności Bogu wciąż stanowi dla nas wzór - mówi w rozmowie z Trybuną Górniczą ks. dr STANISŁAW PUCHAŁA, kapelan kaplicy św. Barbary w kopalni Guido w Zabrzu.
Nasze górnictwo kurczy się, ale kult św. Barbary trwa. Można już dziś mówić o swego rodzaju fenomenie tej postaci?
Jak najbardziej. W ogóle tradycje górnicze na Górnym Śląsku są wyjątkowo piękne i zarazem bardzo ważne. Mimo że zamykane są kopalnie, one wciąż trwają. Czyniliśmy starania, aby zwyczaje związane z kultem św. Barbary zostały wpisane na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Cel został osiągnięty. Będziemy teraz zabiegać, aby św. Barbara znalazła się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Od tradycji górniczych nie można się odcinać. Obecnie jestem kapelanem kaplicy św. Barbary w podziemiach Zabytkowej Kopalni Guido. Cieszę się, że pamiętamy o tych wartościach i staramy się je przekazywać.
W jaki sposób przekazywać górnicze tradycje młodym? Może warto posłużyć się w tym celu właśnie patronką górników?
Na pewno kult św. Barbary może być też przyczynkiem do poznawania górnictwa. I ogromna w tym rola takich instytucji, jak właśnie zabrzańskie Muzeum Górnictwa Węglowego. Poza tym, jeśli poznajemy tradycję, to automatycznie poznajemy naszą tożsamość. Historią górnictwa można zainteresować każdego. Dzieci potrafią się nią bawić, młodzież się uczy, dorośli próbują odnaleźć w tej historii siebie. Poznawanie górnictwa rodzi dla tych wszystkich, którzy nie zetknęli się bezpośrednio z tą profesją, szacunek dla górniczej pracy, tradycji, wartości węgla, a w konsekwencji również dla całej tradycji górniczej.
Prawda jest jednak taka, że o św. Barbarze przypominamy sobie coraz częściej w dniu jej święta.
W zgiełku codziennych obowiązków często zapominamy o tradycji. Nie dostrzegamy jej. Dopiero w momencie, gdy zbliża się górnicze święto, potrafimy się nią cieszyć. To jest rzecz naturalna. Od pewnego czasu obserwuję turystów odwiedzających zabrzańskie muzeum i dostrzegam, że dzięki tym wizytom zaczynają górniczą rzeczywistość rozumieć głębiej i pełniej. Religijność ludu śląskiego, kształtująca się poprzez dziesiątki lat, przyczyniła się do nadania tej postaci statusu wyjątkowej towarzyszki życia, opiekunki i wspomożycielki. Kulturowe zjawiska związane z oddawaną św. Barbarze czcią określają od prawie dwóch wieków górnośląską tożsamość. Kult tej świętej pokazuje, jak głębokie było zawsze ludzkie zawierzenie Bogu w obliczu zagrożeń. I pod tym względem nic się nie zmieniło.
Jest zatem ksiądz pewny, że w cechowniach nowych kopalni węgla, które być może zostaną uruchomione, znajdzie się również miejsce dla patronki górników, niosącej wiatyk w kielichu i trzymającej palmę?
Święta Barbara nigdy nie przestała być przewodniczką świata górniczego na drodze do Boga. To właśnie jej konsekwentna postawa wierności Bogu wciąż stanowi dla nas wzór. Nie sądzę, aby w nowych kopalniach miało zabraknąć wizerunków patronki górników. W kopalni Guido na poziomie 170 m pod ziemią jest wspomniana już kaplica św. Barbary. Przed pięknie zaaranżowanym podświetlanym witrażem ustawiono jej figurę. Nie czarną, nie kolorową, a wykonaną z alabastru. Jest w tym wizerunku wiele szlachetności i pogody. Ta figura doskonale wyraża św. Barbarę wraz z jej wiarą, rozmiłowaniem w tym, co Boże i troską o górników. I chciałbym bardzo, aby właśnie takie wizerunki św. Barbary pojawiły się w cechowniach nowych kopalni.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.