Grudniowy szczyt ONZ w Katowicach ma sprawić, by Porozumienie paryskie, czyli pierwsza globalna umowa klimatyczna zaczęła żyć, przestała być tylko polityczno-prawnym dokumentem - podkreślił Tomasz Chruszczow, wieloletni negocjator klimatyczny i przedstawiciel resortu środowiska.
W tym roku Katowice będą gospodarzem dorocznego szczytu klimatycznego ONZ. Niedawno zdecydowano, że blisko dwutygodniowa konferencja, na której według szacunków resortu środowiska może pojawić się nawet 30 tys. osób, rozpocznie się dzień wcześniej, czyli 2 grudnia. Szczyt potrwa do 14 grudnia.
- Konferencja w Katowicach jest niezwykle ważna. Ma sprawić, że Porozumienie paryskie zacznie żyć, przestanie być tylko tekstem polityczno-prawnym. Katowice mają dać podstawę do działania państwom i do współpracy. Mam nadzieję, że to się nam uda, że zbudujemy tę świadomość - podkreślił na czwartkowej, 20 września, konferencji Chruszczow, który był m.in. w 2015 r. wiceszefem polskiej delegacji podczas szczytu klimatycznego w Paryżu.
W trakcie konferencji w stolicy Górnego Śląska (COP24) planowane jest przyjęcie pełnego pakietu wdrażającego Porozumienie paryskie - pierwszej w historii globalnej umowy klimatycznej, która zobowiązuje wszystkie państwa świata do działań na rzecz ochrony klimatu. Przyjęty w Katowicach pakiet wdrażający ma umożliwić realizację umowy paryskiej w praktyce i tym samym wyznaczyć światową politykę klimatyczno-energetyczną na kolejne lata. Porozumienie, które zacznie obowiązywać od 2020 r. mówi, że celem państw jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie znacznie mniejszym niż 2 st. C w stosunku do epoki przedindustrialnej i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 st. C.
Chruszczow zwrócił uwagę, że kwestia współpracy państw, organizacji czy biznesu będzie kluczowa dla powodzenia negocjacji w Katowicach, jak i sukcesu Porozumienia paryskiego. Podkreślił, że różne państwa - w zależności od zamożności - mają różne podejście do polityki klimatycznej i wynikających z tego zobowiązań. Kraje bogate częściej bowiem mówią o np. o redukcji emisji CO2, z kolei biedne bądź rozwijające się zwracają bardziej uwagę na adaptację do zmieniającego się klimatu.
- Dyskusja teraz toczy się na temat, w jaki sposób możemy doprowadzić do w miarę racjonalnych, humanitarnie uzasadnionych warunków życia w krajach rozwijających się. Dla nich nie ma ważniejszego priorytetu niż walka z ubóstwem, powstrzymanie głodu, zapewnienie bezpieczeństwa żywieniowego. Jeżeli z Afryką zaczynamy rozmawiać na poziomie - redukuj emisje, to w najlepszym przypadku powiedzą, żebyśmy to robili u siebie - dodał negocjator.
Chruszczow podkreślił, że klimat to nie tylko powietrze.
- Sama konwencja klimatyczna mówi o geosferze, hydrosferze, biosferze i atmosferze. Między tymi obszarami trwa interakcja, wymiana energii. Również ludzie mają wpływ na to, co się tu dzieje - dodał.
Negocjator wskazał, że podobnie jest w Porozumieniu paryskim, które wskazuje na kilka elementów. Mówi m.in. o neutralności klimatycznej poprzez zrównanie emisji CO2 z jego pochłanianiem.
- W Porozumieniu nie mówi się o redukcji emisji, tylko bardziej o niskoemisyjnej strategii rozwoju. Słowo CO2 pojawia się trzy razy, np. w kwestii pochłaniania tego gazu i budowania przez to potencjału biosystemów - zaznaczył przedstawiciel MŚ.
Podczas czwartkowej konferencji zainaugurowano szóstą edycję konkursu "Dziennikarze dla Klimatu". Jest to konkurs dla dziennikarzy zajmujących się tematyką poświęconą ochronie klimatu, energetyce odnawialnej i społecznej. Co roku jury konkursowe rozpatruje ponad 130 publikacji dziennikarskich (prasa, radio, telewizja, internet).
W tym roku jury pod przewodnictwem b. ministra środowiska prof. Macieja Nowickiego wybierze laureatów, których publikacje powstały między 1 listopada 2017 r. a 31 października br. Termin zgłaszania prac upływa 31 października br.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.