- Tlen jest niezbędny, by żyć, dla Polskiej Grupy Górniczej takim tlenem jest nowelizacja ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, która pozwoli restrukturyzować spółkę i dywersyfikować jej działalność. Czekamy na nią z niecierpliwością - mówi Łukasz Deja, prezes zarządu Polskiej Grupy Górniczej, z którym rozmawiamy o sytuacji PGG i wyzwaniach, jakie stoją przed największą spółką górniczą w Europie.
Tomasz Czoik: Prezesem Polskiej Grupy Górniczej został Pan dwa miesiące temu. Wcześniej zarządzał Pan Południowym Koncernem Węglowym. Dużo jest analogii w strukturze i sposobie funkcjonowania obu spółek?
Łukasz Deja: Choć w branży górniczej pracuję od wielu lat, to muszę przyznać, że jeszcze poznaję specyfikę naszej spółki oraz sposoby radzenia sobie z wyzwaniami, zarówno tymi strategicznymi, jak i operacyjnymi. Proszę mi wierzyć, że tych wyzwań jest naprawdę wiele. Jednak jestem przekonany, że z tak profesjonalnym zespołem, jaki mamy w Polskiej Grupie Górniczej, uda nam się pokonać wszelkie trudności. Spotkałem się już z kierownictwem wszystkich kopalń i zakładów oraz dyrektorami centrali. To dla mnie bardzo ważne, ponieważ cały proces przygotowania i podjęcia kierunkowych decyzji ma kluczowe znaczenie. W tak dużej spółce, jaką jest Polska Grupa Górnicza, efekty podejmowanych dzisiaj decyzji będą widoczne za kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Największa różnica między Polską Grupą Górniczą a Południowym Koncernem Węglowym to właśnie skala różnych zjawisk i problemów – w PGG jest ona wielokrotnie większa.
Objął Pan stery w PGG w momencie, w którym załoga kopalń, ale także społeczność lokalna zdaje sobie sprawę, że górnictwo powoli chyli się ku końcowi. Czy ten fakt ułatwia zarządzanie największą spółką górniczą w Polsce, czy wręcz przeciwnie?
Na pewno to jest duże wyzwanie, bo inaczej pracuje się w spółce, która dynamicznie się rozwija i koncentruje się nie tylko i wyłącznie na projektach inwestycyjnych, odtworzeniowych. My jesteśmy ukierunkowani przede wszystkim na transformację. Jednocześnie chcemy, aby nasz potencjał był aktywnie reinwestowany. Mam na myśli zarówno majątek przedsiębiorstwa, na którym chcemy budować nowe projekty biznesowe, jak i kapitał ludzki. Muszę powiedzieć, że takiego kapitału ludzkiego, jakim dysponuje Polska Grupa Górnicza, nie ma żadna inna spółka w kraju.
Hasło „transformacja górnictwa” wraca jak bumerang już w zasadzie od trzech dekad. Jakie wnioski można by wyciągnąć z poprzednich etapów restrukturyzacji górnictwa? Pytam, ponieważ z perspektywy społecznej skutki transformacji bywały w naszym regionie bolesne.
Proces restrukturyzacji branży trwa nieprzerwanie od lat 90. XX wieku. Instrumenty, które zostały zastosowane w tamtym okresie, są nadal aktualne. Do dziś branża korzysta z takich rozwiązań, jak jednorazowe odprawy pieniężne czy urlopy górnicze. Wiemy jednak, co w tamtym okresie się udało, a co nie, i dzisiaj możemy lepiej zarządzać tym procesem. Mając to doświadczenie uważam, że zakres instrumentów ustawowych powinien zostać rozszerzony o nowe rozwiązania umożliwiające rozłożenie w czasie wypłaty odprawy pieniężnej oraz udział spółek górniczych w tworzeniu nowych miejsc pracy na Śląsku w innych obszarach działalności gospodarczej.
Najważniejszą zmianą od lat 90. jest podpisana w 2021 r. umowa społeczna, czyli konsensus, który przewiduje, że w ciągu najbliższego ćwierćwiecza Śląsk i zachodnia Małopolska zostaną pozbawione górnictwa. To ogromne i niezwykle ambitne wyzwanie wymaga zarówno zatwierdzenia przez Komisję Europejską programu opartego na umowie społecznej, jak i nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa.
Te kluczowe dokumenty, na które polskie górnictwo czeka, otworzą drogę do realizacji inwestycji niezbędnych dla sprawiedliwej transformacji naszego regionu i stworzą fundament pod nowe, pogórnicze życie. To właśnie od nich zależy, jakie dziedzictwo przekażemy przyszłym pokoleniom – co zostawimy naszym dzieciom w spadku.
Dużą szansę dostrzegam w inwestycjach związanych z przemysłem obronnym i szeroko pojętą infrastrukturą. Jeśli likwidujemy jedną z najważniejszych gałęzi przemysłu w regionie, naszym obowiązkiem jest wykreowanie w to miejsce nowoczesnego i przyszłościowego przemysłu. Tego rodzaju inwestycje zapewnią tysiącom osób stabilność i bezpieczeństwo zatrudnienia na wiele lat. Nieco inaczej wygląda sytuacja w sektorze usług, gdzie wiele działań może być dziś realizowanych zdalnie, z dowolnego miejsca na świecie. W takim modelu dużo łatwiej jest szybko likwidować miejsca pracy.
Śląsk i zachodnia Małopolska w ostatnich dziesięcioleciach dały Polsce bardzo wiele. Można to porównać do rodziców, którzy z oddaniem poświęcają swój czas, siły i energię, by jak najlepiej wychować swoje dzieci. Dziś w tym trudnym momencie transformacji chciałbym, aby te „dzieci” nie zapominały o swoich „rodzicach”.
Jeśli chodzi o harmonogram wygaszania kopalń PGG, to transformacja najszybciej dotknie ruch Bielszowice KWK Ruda, który ma istnieć jeszcze tylko do przyszłego roku. W ostatnich tygodniach sprawa budziła duże emocje pracowników i mieszkańców.
Od początku staraliśmy się stawiać na dialog i rzetelnie informować o planowanych zmianach i nadal będziemy to robić. Regularnie spotykaliśmy się z przedstawicielami strony społecznej i władzami Rudy Śląskiej. Szerokie podejście do transformacji, uwzględniające wszystkie zainteresowane strony oraz oparte na jasnej i przejrzystej komunikacji, to klucz do powodzenia jakichkolwiek działań w tym obszarze. Pracownicy ruchu Bielszowice kopalni Ruda będą mogli skorzystać z instrumentów osłonowych określonych w ustawie o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego lub otrzymają propozycje zatrudnienia w innych jednostkach organizacyjnych Polskiej Grupy Górniczej.
Chciałbym jednak jasno podkreślić – nasze stanowisko w sprawie przyszłości ruchu Bielszowice pozostaje niezmienne, drogowskazem jest umowa społeczna. Oczywiście wdrożenie zapowiedzianych zmian będzie możliwe dopiero po wejściu w życie nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa.
Wspomniana Ruda Śląska to akurat miasto, w którym wiele osób żyje z górnictwa także w sposób pośredni, prowadząc działalności, które mogą funkcjonować dzięki symbiozie z kopalniami. Ci ludzie także mogą stracić pracę w niedalekiej przyszłości.
To oczywiście również istotny element procesu transformacji, który – co zrozumiałe – budzi obawy wielu osób. Moją rolą jako prezesa Polskiej Grupy Górniczej jest przede wszystkim skuteczne i odpowiedzialne rozwiązywanie problemów oraz wyzwań, przed którymi stoi spółka. Jednocześnie myślimy szerzej o całym otoczeniu gospodarczym, w tym o firmach kooperujących z nami. Także w tym zakresie stawiamy na rzetelną komunikację i pełną transparentność.
Współpracujemy m.in. ze Śląskim Urzędem Wojewódzkim, Powiatowymi Urzędami Pracy, samorządami czy Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego. Traktujemy transformację kompleksowo i chcemy uwzględnić w niej wszystkich, którzy zostaną nią objęci. Prowadzimy rozmowy na temat pozyskiwania środków na inwestycje oraz tworzenia nowych miejsc pracy. Zapewniam, że podchodzimy do tego procesu z pełną odpowiedzialnością.
Czy zaplanowaną transformację ułatwi fakt, że jedna trzecia pracowników PGG zadeklarowała niedawno w ankietach gotowość do odejścia z pracy, o ile mogłaby skorzystać z atrakcyjnych działań osłonowych?
Z perspektywy spółki była to ważna deklaracja, która z pewnością będzie miała wpływ na jej dalsze funkcjonowanie. Zobaczymy, ile osób potwierdzi wolę odejścia w momencie, gdy nowelizacja ustawy wejdzie w życie. Statystyki pokazują, że około 90 proc. osób, które posiadają uprawnienia do przejścia na urlop górniczy, decyduje się skorzystać z tej możliwości. W przypadku pozostałych osób kluczowe znaczenie będzie miała ocena atrakcyjności m.in. Programu Dobrowolnych Odejść.
Ważnym elementem transformacji energetycznej jest zagospodarowywanie terenów pogórniczych. Jaki PGG ma na to pomysł?
Tak jak wspominałem wcześniej, potencjał majątkowy spółki jest ogromny i jestem przekonany, że potrafimy go dobrze wykorzystać. Tereny pogórnicze można zagospodarować na wiele sposobów. Mogą one być wykorzystywane przez podmioty z wielu branż jako impuls rozwoju gospodarczego. Dobrym przykładem jest bocznica kolejowa po kopalnianym szybie Bojków w Gliwicach, gdzie ma powstać nowoczesna baza dla taboru kolejowego Kolei Śląskich.
Podpisaliśmy właśnie list intencyjny, który otwiera współpracę w zakresie przyszłości terenów pogórniczych kopalni Wujek w Katowicach, pomiędzy naszą spółką, samorządem województwa śląskiego, miastem Katowice oraz Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią. To dla nas bardzo ważne porozumienie, które pokazuje, jak wspólnie można nadawać nowe funkcje terenom poprzemysłowym.
Liczę również na kontynuację współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową, którą zainicjował mój poprzednik – Leszek Pietraszek, obecny wicemarszałek województwa śląskiego. Mam nadzieję, że jej efektem będzie uruchomienie produkcji na potrzeby obronności naszego kraju, właśnie na terenach pogórniczych.
Przejdźmy do sytuacji na rynku węgla. Najnowsze dane Agencji Rozwoju Przemysłu wskazują na rekordowo niski poziom sprzedaży i wydobycia tego surowca w Polsce. Jaką PGG ma strategię na ten trudny moment?
Działalność spółki jest wypadkową dwóch czynników – sytuacji na rynku sprzedaży oraz postanowień umowy społecznej i powiązanego z nią systemu wsparcia.
Jeśli chodzi o rynek sprzedaży, faktycznie obserwujemy obecnie spadek zapotrzebowania na węgiel i ograniczenie odbioru węgla przez naszych klientów w segmencie energetyki zawodowej i ciepłownictwa.
Na sytuację rynkową z pewnością ma też wpływ import węgla energetycznego. W latach 2022 i 2023 trafiły do Polski aż 32 mln t, a w 2024 r. jeszcze 6,2 mln t, z czego 3,3 mln t pochodziło z Kazachstanu. Taka skala importu przy spadającym krajowym zapotrzebowaniu stwarza bardzo trudne warunki dla rodzimych producentów. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby dostosować się do obecnych realiów i funkcjonować na rynku. Najistotniejszym elementem tej strategii jest dostosowanie oferty produktowej do wymagań rynku poprzez produkcję mieszanek o oczekiwanych parametrach jakościowych.
Ten trend w najbliższych latach może się odwrócić?
Wiele zależy dziś od podaży węgla i jego cen, ponieważ dzisiaj mamy do czynienia z wyraźnym załamaniem na rynku – cena tony węgla energetycznego oscyluje około 100 dolarów, a podaż surowca jest bardzo wysoka. Chiny, które produkują ogromne ilości węgla, ograniczyły jego import. W związku z tym trafia on również do Europy, wywołując presję cenową.
Od naszych kontrahentów słyszymy, że spada zapotrzebowanie na ich własne produkty, co przekłada się na ograniczenie odbiorów węgla. Informacje o ograniczeniach produkcji docierają do nas także od naszych kontrahentów ze Słowacji i Czech. W najbliższych dwóch-trzech latach sytuacja będzie zależała nie tylko od globalnego rynku węgla, ale również od wewnętrznych procesów i etapów transformacji, o których już wcześniej wspominałem.
Od kilku lat trudno pomijać też ogromny wpływ geopolityki w kontekście sytuacji na rynku węgla.
Zdecydowanie tak. Po 2022 r., gdy wybuchła wojna w Ukrainie, a rząd podjął decyzję o interwencyjnym skupie węgla, mogło się wydawać, że proces odchodzenia od tego surowca zostanie wyhamowany. Dziś jednak widzimy, że tak się nie stało. Transformacja energetyczna wciąż postępuje i niestety dla na nas to nie węgiel, a gaz jest traktowany jako paliwo przejściowe w Polsce. W mojej opinii to właśnie polski węgiel powinien pełnić rolę stabilizatora krajowego systemu elektroenergetycznego i gwaranta bezpieczeństwa energetycznego w drodze do energetyki jądrowej. Polski węgiel to nie tylko surowiec energetyczny, ale również dziesiątki tysięcy miejsc pracy oraz element niezależności energetycznej Polski.
Jako Polska Grupa Górnicza będziemy robić wszystko, żeby to właśnie węgiel pozostał filarem krajowej energetyki do czasu uruchomienia w Polsce pierwszych reaktorów jądrowych. Uważam, że bezpieczeństwo energetyczne powinno być oceniane przede wszystkim przez pryzmat dostępu do surowców. Dlatego zadanie stojące przed PGG, także w tym kontekście, jest ogromne.
Wracając na sam koniec do tematu transformacji – Pana zdaniem to bardziej szansa czy zagrożenie dla regionu?
Sprawiedliwa transformacja w województwie śląskim to ogromne wyzwanie, które wymaga zaangażowania i ścisłej współpracy wielu podmiotów, a także konsekwentnej realizacji procesu rozłożonego na kilkanaście lat. To jednocześnie szansa na stworzenie nowoczesnego, zrównoważonego regionu – silnego gospodarczo, odpowiedzialnego ekologicznie i troszczącego się o to, co najważniejsze – mieszkańców i pracowników śląskich firm. Skala działań, liczba zaangażowanych podmiotów oraz różnorodność projektów pokazują, że transformacja nie ogranicza się do jednego sektora, lecz obejmuje cały region, oddziałując na wiele obszarów życia społeczno-gospodarczego. To od nas wszystkich zależy, czy ten proces okaże się sukcesem.
Jednocześnie kluczowe jest, aby w tym dynamicznym procesie nie zatracić śląskiej tożsamości – musimy zadbać oraz pielęgnować lokalne dziedzictwo i tradycje, które tworzą kulturę naszego regionu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.