Ponad 2 mld zł w bankach i kilkaset mln zł długów pozakredytowych miały osoby, które ogłosiły upadłość konsumencką od 2015 r. do końca sierpnia br. - wynika z danych BIK i BIG InfoMonitora. Rekordzistka, 55-latka z Mazowsza, ma do spłacenia 8,35 mln zł.
Jak wyliczyło Biuro, kwota długów osób bankrutujących, widoczna w bazach BIK i BIG InfoMonitora, to 2,266 mld zł.
"W grę wchodzą dużo wyższe sumy, ale co piątej z 16 234 bankrutujących osób nie ma w żadnej z baz, a 28 proc. w chwili ogłaszania upadłości nie miało na koncie żadnego kredytu. Niektóre z nich z pewnością chętnie zadłużały się w firmach pożyczkowych, a część ich długów wobec firm windykacyjnych nie zawsze była zgłaszana do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor" - wskazało Biuro.
Jak wyliczono, w 2015 r. upadłość ogłosiło ponad 2,1 tys. Polaków, rok później - przeszło dwa razy więcej (4,4 tys.), a w ubiegłym roku - ok. 5,5 tys.
"W tym roku, po ośmiu miesiącach, liczba upadłości przekroczyła 4,2 tys., a w całym roku 2018 będzie ich ponad 6 tys." - wyliczyło BIG.
Długi osób, które w tym roku ogłosiły upadłość, wyniosły na koniec sierpnia blisko 490 mln zł. Na bankrutujących ciążyło 63 mln zł samych kredytów mieszkaniowych, 203,3 mln zł z kredytów konsumpcyjnych i mieszkaniowych oraz 184,4 mln zł wyłącznie z kredytów konsumpcyjnych.
Dodatkowe ponad 38,8 mln zł stanowiły zobowiązania zgłoszone do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitora, wśród których są m.in.: kwoty wpisane przez firmy pożyczkowe, wyroki sądowe nakazujące zwrot długów, długi zgłoszone przez firmy windykacyjne, zaległe alimenty i długi wobec sądów - wyliczono.
"W naszych statystykach wyraźnie widać, że u podstaw trudnej sytuacji większości osób leży zadłużenie związane z konsumpcją. Jedynie co dziewiąta osoba, która ogłasza upadłość, ma kredyty mieszkaniowe, ale i wśród nich większość spłacała nie tylko kredyty hipoteczne, ale również konsumpcyjne" - wyjaśnił, cytowany w środowym, 19 września, komunikacie, prezes BIG InfoMonitora Sławomir Grzelczak.
Według BIG średni dług bankruta z 2018 r. widniejącego w BIG InfoMonitorze to prawie 23 tys. zł, a w BIK - ponad 157 tys. zł. Wśród osób bankrutujących w tym roku ponad 60 ma długi przekraczające milion złotych.
Rekordzistka, 55-letnia kobieta z Mazowsza, ma do spłacenia 8,35 mln zł, na co złożył się m.in. kredyt mieszkaniowy. Kolejna osoba, 69-latek z Małopolski ma 4,3 mln zł długu. Na trzecim miejscu jest 60-letnia mieszkanka Wielkopolski, której zadłużenie sięga 3,9 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Mozna jeszcze zamiast sie zadluzac , zastanowic , dlaczego to panstwo zabiera tyle. Przeciez Polacy wybieraja kogos do rzadzenia tym panstwem. Wiec sami sobie takie cos gotuja. Ostatecznie nic nie szkodzi by sie wyniesc z takiego panstawa.
'Dobra zmiana' przynosi efekty!
Dopóki państwo będzie zabierac ponad połowę tego co zarobimy, to niestety ludzie będą brać coraz większe kredyty. Nie stać społeczeństwa na podstawowe rzeczy do funkcjonowania tj nowy samochód, dom/mieszkanie itp. Banki tez nie pomagają oszczędzać (najwyższe oprocentowanie lokaty to ok 2%). Za to proponuje się społeczeństwu oferty kredytowe. Ktoś powie że zawsze można inwestować pieniądze np na giełdzie- wiąże się z tym ryzyko. Taki to nasz kraj niestety. Adam Smith pisal, że bogactwo i dobrobyt narodów bierze się z hojnie i sprawiedliwie wynagradzanej ciezkiej pracy. Kredyty to sztuczne bogactwo, ale niestety co mamy w tym kraju począć zeby przeżyć. Zadłużamy siebie i nasze dzieci i póki co nie zanosi się na to że sytuacja w tym kraju się poprawi.