- Ograniczenie liczby członków w zarządach wojewódzkich funduszy ochrony środowiska z 5 do 2 osób czy sprzeciw wobec wypłacania nagród - m.in. te działania wskazał wiceminister środowiska Sławomir Mazurek, odnosząc się do doniesień medialnych na temat wypłat wysokich nagród i pensji w tych instytucjach.
Mazurek w czwartek, 13 września, w Sejmie odpowiadał na pytania posłów PO na temat wynagrodzeń i wysokości nagród rocznych za 2017 r. dla członków zarządów wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej (WFOŚiGW).
Posłowie przytaczali doniesienia medialne, według których członkowie zarządów WFOŚiGW wypłacali sobie za cztery bądź dwa miesiące pracy (między sierpniem a październikiem 2017 r.) wysokie nagrody roczne.
Wiceminister podkreślił, że dokonane w ub.r. zmiany ustawowe pozwoliły ograniczyć liczbę członków zarządów wojewódzkich funduszy, a tym samym przynieść oszczędności.
Chodzi o dwie nowelizacje Prawa ochrony środowiska z marca i września 2017 r., które wprowadziły istotne zmiany w funkcjonowaniu wojewódzkich funduszy. Zmniejszyły one liczbę członków zarządów funduszy z pięciu do jednej maksymalnie do dwóch osób; redukcji uległa także liczba członków rad nadzorczych. Nowele dały też - czemu sprzeciwili się marszałkowie województw - zdecydowanie większy wpływ ministrowi środowiska na obsadzanie stanowisk.
Chcąc bronić się przed zmianami, po wejściu w życie pierwszej noweli, sejmiki województw (w których większość ma PO-PSL) zaczęły zamieniać statuty wojewódzkich funduszy, wprowadzając zapis, że rada nadzorcza, wyłaniając zarząd, decyduje o tym jednomyślnie. Mimo iż rady zmieniły się (po pierwszej nowelizacji), to nie mogły one de facto powołać nowych zarządów.
Aby temu przeciwdziałać, została przygotowana druga (wrześniowa) nowelizacja, która do gry włączyła wojewodów. Stanowiła ona, że jeśli rada nadzorcza wojewódzkiego funduszu nie złoży do zarządu województwa wniosku o powołanie lub odwołanie zarządu funduszu, to taki wniosek złoży wojewoda. W przypadku gdyby zarządy województw nie uwzględniły wniosku wojewody, to członków zarządów WFOŚiGW powoływałby właśnie wojewoda.
- W wielu funduszach było od 4 do 5 członków zarządu. Od czasu kiedy zaszły zmiany, liczba tych członków spadła do dwóch osób. W jednym funduszu w Katowicach do września był tylko jeden. Zmniejszyliśmy zarządy jeszcze o jednego członka, takiego wirtualnego, na którego składały się nagrody, które były wypłacane w funduszach - powiedział w czwartek wiceminister.
Mazurek powiedział, że przykładowo w WFOŚiGW w Warszawie w 2017 r. mimo sprzeciwu przewodniczącego rady nadzorczej "wypłacono nagrody w wysokości 252 tys. zł. członkom zarządu, tym którzy byli z państwa (PO - PAP) rekomendacji jak rozumiem". Dodał, że w przypadku funduszu w Katowicach było to 330 tys. zł.
Wiceszef MŚ wskazał, że odchodzące zarządy WFOŚiGW zaczęły wypłacać sobie znaczące nagrody, doprowadzając niektóre z nich "do bardzo trudnej sytuacji finansowej".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.