Przedstawiciele Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW) obawiają się, że nowe obowiązki wynikające z przepisów dotyczących monitorowania i kontrolowania jakości paliw mogą doprowadzić do paraliżu składów opału, na krótko przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.
Apelują o wzięcie pod uwagę ich poprawek do rozporządzeń wykonawczych. Chodzi m.in. o sposób uregulowania dopuszczalnych odchyleń od parametrów jakościowych, tak by sprzedawcy węgla - nawet mimo działania z najwyższą starannością - nie byli narażeni na ogromne kary.
7 sierpnia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Wprowadza ona m.in. zakaz sprzedaży do sektora komunalno-bytowego mułów węglowych i flotokoncentratów, węgla brunatnego (z dwuletnim okresem przejściowym) oraz paliwa powstałego z dowolnego zmieszania paliw stałych, zawierającego mniej niż 85 proc. węgla kamiennego. Nowe rozwiązania mają pomóc ograniczyć smog i napływ do Polski niesortowanego węgla.
Skupiająca ponad sto podmiotów, dysponujących ponad 350 składami węgla w całej Polsce, IGSPW domagała się wydłużenia terminu wejścia w życie nowych przepisów, parlament jednak się na to nie zgodził. Oznacza to, że będą one obowiązywały już we wrześniu. Obecnie trwają jeszcze prace nad rozporządzeniami wykonawczymi do nowych przepisów, w tym nad rozporządzeniem określającym normy jakościowe dla poszczególnych rodzajów paliw stałych. Izba przygotowuje swoje uwagi do tych projektów.
- Mamy nadzieję, że Minister Energii wsłucha się w nasz głos i rozważy uwzględnienie zgłaszanych poprawek. Zdajemy sobie sprawę z wagi tej regulacji i celu, jaki jej przyświeca, ale nie możemy zapomnieć, że w Polsce węglem ogrzewa się około 3,5 mln gospodarstw domowych. Należy zrobić wszystko, aby nie dopuścić do paraliżu składów opału poprzez wprowadzenie niemożliwych do spełnienia obowiązków - powiedział prezes IGSPW Łukasz Horbacz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zyjom na slonsku dziadki co majom po ponad 90 lot i sie smiejom bo oni zyli w erze kopalń,hut,walcowni,koksowni przemyslu ciezkiego lat 50,60 ubieglego wieku a praca zazwyczaj byla fizycznie ciezka bo nie było mechanizacjii ale zdrowo sie odzywiali nie co dziś chemią kupowaną w kazdym supermakecie.....
Pośrednicy w sprzedaży węgla, to powinny być składy oddalone 50 km od składów kopalnianych. Dziwne jest, że ci handlarze w żaden sposób nie są zainteresowani współpracą / korporacją z producentami ekologicznych kotłów c.o. klasy 5, co oznacza, że należy wykluczyć pośrednictwo w sprzedaży węgla opałowego i tą sprzedażą powinny zająć się wydziały zbytu w kopalniach.