Wzrost wynagrodzeń w lipcu wydaje się zaskakująco niski, choć presja płacowa w kolejnych miesiącach będzie się utrzymywać - stwierdzają analitycy Banku Pekao SA w komentarzu do piątkowych danych GUS.
Zespół Analiz i Prognoz Pekao SA, w komentarzu podpisanym przez Piotra Piękosia, oczekuje dalszego stopniowego wyhamowywania tempa wzrostu zatrudnienia i kłopotów firm ze znalezieniem pracowników.
- W lipcu dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw obniżyła się do 7,2 proc. r/r z 7,5 proc. r/r w czerwcu, poniżej konsensusu prognoz na poziomie 7,6 proc. r/r - zwraca uwagę zespół analiz w przesłanym komentarzu.
- Odczyt wydaje się zaskakująco niski biorąc pod uwagę wsparcie dla dynamiki płac w przetwórstwie ze strony efektów statystycznych (poprawa różnicy w liczbie dni roboczych), a także wypłatę zaległej czternastki za 2016 r. w JSW, która utrzymała najpewniej dynamikę płac w górnictwie na wysokim dwucyfrowym poziomie. Na dzień dzisiejszy nie znamy jednak struktury sektorowej płac, stąd ciężko o jednoznaczną interpretację lipcowych danych - czytamy.
"Niemniej jednak, eskalacja braków kadrowych w warunkach szczytu cyklu koniunkturalnego sprzyja utrzymywaniu się presji płacowej, w związku z czym oczekujemy, że w dalszej części roku dynamika płac będzie się kształtować na wysokich poziomach - w okolicach 7-8 proc. r/r" - głosi komentarz.
Analitycy Pekao SA zwracają też uwagę, że dynamika roczna zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w lipcu obniżyła się do 3,5 proc. r/r z 3,7 proc, r/r w czerwcu, poniżej konsensusu prognoz (3,6 proc. r/r).
"Do spadku dynamiki rocznej przyczyniła się przede wszystkim wysoka baza odniesienia z zeszłego roku (mocny przyrost w lipcu 2017 r.), podczas gdy w ujęciu miesięcznym liczba etatów zarejestrowała solidny wzrost (9 tys.). W średnim terminie oczekujemy dalszego stopniowego wyhamowywania tempa wzrostu zatrudnienia w wyniku kurczącej się podaży pracy przy rekordowo niskim bezrobociu, pomimo że popyt na pracę pozostaje silny. Będzie to oznaczać rosnące problemy firm ze znalezieniem pracowników" - czytamy.
Zespół analiz dodaje, że piątkowe dane przekładają się na spadek dynamiki realnego funduszu płac w lipcu do 8,7 proc. r/r z 9,3 proc, r/r w czerwcu. "Dynamika funduszu płac pozostaje jednak niezmiennie na wysokich poziomach potwierdzając utrzymujące się mocne wsparcie ze strony rynku pracy dla siły nabywczej gospodarstw domowych i tym samym krajowej konsumpcji prywatnej" - głosi komentarz.
Zdaniem analityków Pekao SA lipcowe dane z rynku pracy nie zmieniają wiele w kontekście perspektyw krajowej polityki pieniężnej. - Przy bardzo "gołębim" nastawieniu krajowej RPP, w scenariuszu bazowym spodziewamy się, że do pierwszej podwyżki stóp procentowych dojdzie dopiero pod koniec przyszłego roku (na koniec 2019 r. stopa referencyjna wyniesie 1,75 proc.) w warunkach coraz wyraźniejszego przełożenia wysokiej dynamiki wynagrodzeń i dodatniej luki popytowej na wzrost inflacji bazowej - czytamy.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w lipcu 2018 roku wyniosło 4 tys. 825,02 zł, co oznacza, że rdr wzrosło o 7,2 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. Zatrudnienie rdr wzrosło o 3,5 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.