PERN pobrał do analizy kilkadziesiąt próbek z dna Wisły w związku z wyciekiem paliwa z rurociągu w rejonie Płocka (Mazowieckie). Przekroczenie dopuszczalnych norm odnotowano w jednej z próbek, pobranych w miejscu wypływu produktu - poinformowała spółka w środę, 13 czerwca.
PERN zapowiedział, iż - oprócz dna Wisły - zbada również oba brzegi rzeki w rejonie Płocka "na odcinku kilkuset metrów poniżej miejsca zdarzenia". Spółka deklaruje, że przeprowadzi prace związane z oczyszczaniem gruntu.
Przekroczenie norm tylko w jednej z próbek
Informując w środę o wynikach badań gruntu wokół rurociągu PERN, biegnącego na dnie Wisły w rejonie Płocka, spółka podała, iż z danych tych wynika, że "przekroczenie dopuszczalnych norm występuje tylko w jednej z pobranych próbek, czyli w miejscu wypływu produktu na powierzchnię".
Według PERN, "w sumie spółka pobrała do analizy kilkadziesiąt próbek dna rzeki". Spółka zaznaczyła, że "dodatkowo woda w rzece jest codziennie monitorowana i co trzy dni badana laboratoryjnie".
Pozostaną zabezpieczenia na powierzchni rzeki
- Dalsze prace związane z oczyszczaniem gruntu wokół magistrali PERN oraz jej konserwacją będą przebiegały przy pozostawieniu zabezpieczeń na powierzchni wody. Chodzi o to, by zachować maksymalne środki ostrożności w czasie prowadzenia trudnych prac na dnie rzeki - podkreśliła rzeczniczka PERN Katarzyna Krasińska, cytowana w środowym komunikacie spółki.
Przeciek wypatrzono pod koniec maja
Plamy paliwa, o wielkości od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów kwadratowych, zauważono na Wiśle pod koniec maja. Od tamtej pory trwa usuwanie skutków wycieku z magistrali. Wspólne działania prowadzą zakładowa straż pożarna PERN oraz Państwowa Straż Pożarna (PSP). Na rzece tuż po wykryciu awarii rozstawiono m.in. wymienne zapory absorpcyjne, których zadaniem jest wchłaniania paliwa z powierzchni wody.
Rurociąg został opróżniony
W związku z zaistniałą sytuacją biegnąca po dnie Wisły w rejonie Płocka część rurociągu PERN została odcięta zasuwami po obu stronach Wisły. Oznacza to, że od tego czasu paliwo nie płynie tam już z innych odcinków magistrali. Pozostałe w rurociągu paliwo zostało w ostatnim czasie wypompowane.
Pod koniec ubiegłego tygodnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) informował, że próbki wody pobrane z Wisły "w odległości 100 metrów poniżej miejsca wypływu paliwa - w górę rzeki oraz pobrane w odległości 200 metrów za zaporami sorpcyjnymi - w dół rzeki), wskazują poziom zawartości węglowodorów ropopochodnych znacznie poniżej wartości dopuszczalnej".
Lokalne przekroczenia dopuszczalnych norm
"Analiza pobranych próbek wykazała przekroczenie dopuszczalnych stężeń zawartości węglowodorów ropopochodnych wyłącznie w miejscu wypływu paliwa" - podał wówczas WIOŚ. W komunikacie zaznaczono, że "otrzymane wyniki badań świadczą o skuteczności działań prowadzonych pod nadzorem Komendy Miejskiej PSP w Płocku oraz zastosowanych środków i sprzętu do usuwania węglowodorów z powierzchni wody".
Wcześniej, zarówno PERN, jak i prezydent Płocka Andrzej Nowakowski oraz WIOŚ, zapewnili, że wypływ paliwa z rozszczelnionego rurociągu na dnie Wisły nie zagraża ujęciu wody dla miasta.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.