Magazynowanie energii, elektromobilność, digitalizacja procesów - to spodziewane główne kierunki rozwoju energetyki, na które wskazywali uczestnicy dyskusji o branżach przyszłości na kongresie "100 lat Polskiej Gospodarki".
Jak mówił w czwartek na kongresie wiceminister energii Michał Kurtyka, sfera energii i jej produkcji przestaje być wyłącznie domeną inżynierów, energetyków, a staje się obszarem prac socjologicznych oraz najróżniejszych dyskusji społecznych i debat publicznych. Mówiąc o przyszłości polskiego sektora wytwarzania energii Kurtyka ocenił, że musimy mieć stosunkowo zdywersyfikowaną bazę wytwórczą i szerokie spektrum technologii. "Dziś do końca nie wiemy, jak będą ewoluowały technologie i regulacje, także światowe" - mówił. Zauważył też, że swój oddźwięk na technologie energetyczne mają też niektóre wydarzenia światowe, jak chociażby awaria w Fukushimie miała przełożenie na rezygnację Niemiec z atomu.
Kurtyka ocenił też, że w energetyce dużą przyszłość ma digitalizacja różnych procesów. Jako przykład podał rozważany przez UE nowy model funkcjonowania sieci energetycznej, nie w oparciu o strefy cenowe, jak dziś, tylko o ceny węzłowe. Dzisiejsze strefy cenowe nie odzwierciedlają kosztów funkcjonowania sieci, a problem jest nie do rozwiązania przez centralnego planistę, w tym wypadku operatora sieci - tłumaczył Kurtyka.
Rdzeniem nowoczesnego systemu energetycznego będzie magazyn energii o różnorakim zastosowaniu, będzie go można ładować z sieci lub OZE, używać do napędu samochodu, zasilania domu czy ogrzewania, oraz oddawać energię do sieci - mówił z kolei wiceprezes Taurona Grzegorz Lot. Jak dodał, klienci spółki wyraźnie sygnalizują, że chcą być w pewnym stopniu niezależni od tradycyjnej energetyki i - w jego ocenie - za 10 lat będą mieli realny, konkurencyjny wybór między systemami przyłączonymi do sieci i działającymi od niej niezależnie. Już wkrótce klienci będą mogli udostępniać swoje urządzenia do zdalnego zarzadzania m.in. by redukować zużycie energii lub pobierać ją, gdy jest najtańsza, kto takich systemów dziś nie projektuje, został mocno z tyłu - mówił Lot.
Znaczenie magazynów podkreślał również wiceprezes PKP Energetyka Leszek Hołda. Jak wyjaśnił, spółka ma specyficznych klientów i odbiorniki - pociągi, które na danym obszarze przez krótki czas czerpią z sieci duże ilości energii i wywołują niekorzystne skoki poboru mocy. Dlatego chce przygotować koncepcję magazynu energii na podstacji trakcyjnej, który 2-3 krotnie obniży pobieraną przy przejeździe pociągu moc - mówił Hołda.
Prezes spółki Electromobility Poland (EMP) Piotr Zaremba ocenił z kolei, że elektromobilności do tych wizji może dołożyć właśnie magazyny - czyli baterie, które znajdują się w każdym elektrycznym aucie. Możemy sobie wyobrazić, że za kilka lat powszechny będzie już model V2G, czyli zarządzania samochodami elektrycznymi, aby zarówno ładowały się, jak i oddawały energię do sieci. Zaręba dodał, że polski samochód elektryczny, nad którym pracuje EMP, powinien być masowo produkowany w roku 2022, bo wtedy powinien być konkurencyjny wobec auta spalinowego pod względem całkowitych kosztów eksploatacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.