Ponad 1,2 tys. spraw wymagających naprawienia zgłosili od połowy kwietnia mieszkańcy Katowic za pomocą aplikacji Naprawmyto.pl. Najwięcej zgłoszeń dotyczy infrastruktury drogowej, dzikich wysypisk śmieci i graffiti. Dotąd naprawiono jedną czwartą usterek.
- Bardzo cieszy mnie tak duże zainteresowanie aplikacją. To znaczy, że mieszkańcy chcą wspólnie z nami naprawiać miasto i że nam zaufali. Duża aktywność w dzielnicach objętych Lokalnym Programem Rewitalizacji pokazuje, że mimo problemów, ludzie chcą tam działać na rzecz lokalnej społeczności. Naprawmyto.pl okazało się świetnym narzędziem rewitalizacji społecznej - skomentował w czwartek, 24 maja, prezydent Katowic Marcin Krupa.
Aplikacja Naprawmyto.pl, służąca do zgłaszania usterek w mieście, ruszyła w Katowicach 13 kwietnia. Od tej pory mieszkańcy zgłosili już ponad 1,2 tys. tzw. alertów. Do najpopularniejszych kategorii należą: uszkodzone jezdnie i chodniki (281), dzikie wysypiska śmieci (191), zniszczona zieleń (143), graffiti (137), uszkodzona studzienka/wpust (130), niedziałające oświetlenie (74), znaki drogowe (80) i porzucone pojazdy (77).
Najaktywniejsi w zgłaszaniu problemów okazali się mieszkańcy dzielnic Szopienice, Burowiec i Śródmieście. Użytkownicy serwisu biją też indywidualne rekordy - jeden z nich ma na koncie aż 140 alertów. Kilku innych aktywistów zgłosiło po kilkadziesiąt problemów ze swojej dzielnicy. Dużo jest zgłoszeń od lokalnych inicjatyw obywatelskich i rad jednostek pomocniczych. Mieszkańcy nie tylko zgłaszają problemy, ale również śledzą i komentują rezultaty późniejszej pracy zespołu Naprawmyto.pl oraz zamieszczają relacje z napraw w portalach społecznościowych.
Alerty na bieżąco monitoruje i weryfikuje zespół, złożony pracowników poszczególnych wydziałów Urzędu Miasta, jednostek i spółek miejskich, oraz Straży Miejskiej. Codziennie zgłaszanych jest od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych spraw. Każda z nich rozpatrywana jest indywidulanie - konieczne jest ustalenie właściciela terenu, oględziny usterki na miejscu, a następnie wykonanie naprawy.
- Dlatego tak ważne jest dopracowanie zgłoszenia i dodanie zdjęcia, a najlepiej dwóch - z bliska i z perspektywy, żeby służby miejskie bez trudu mogły ustalić miejsce usterki i skutecznie zadziałać. Zdarzają się bowiem pomyłki, a czasami naprawa jest niemożliwa - wyjaśniła Wioleta Niziołek-Żądło, koordynująca projekty społeczne w katowickim magistracie.
Pomocne jest również rejestrowanie się użytkowników w systemie, żeby w razie potrzeby można było kontaktować się z nimi i doprecyzować temat zgłoszenia. Zarejestrowanym użytkownikom system wysyła automatyczne powiadomienia o kolejnych etapach działania służb miejskich.
Natomiast w przypadku, gdy teren nie jest miejski, mieszkaniec dostaje jasny komunikat, co w tej sprawie zostało zrobione. Czasami jest to np. wysłanie skanu alertu do zarządcy terenu z prośbą o zajęcie się sprawą, czasami - jak w przypadku dzikich wysypisk - Straż Miejska lub Wydział Kształtowania Środowiska wzywają prywatnego właściciela do posprzątania terenu. Jeśli sprawa nie może być rozwiązana za pomocą aplikacji, bo np. wiąże się z większą i kosztowną inwestycją, mieszkaniec również jest o tym informowany.
Uruchomienie aplikacji Naprawmyto.pl to element projektu KATOobywatel, realizowanego przez Urząd Miasta w Katowicach. Jego idea polega na kształtowaniu postaw obywatelskich, zaangażowaniu mieszkańców z życie miasta i umożliwienie im realnego wpływu na rozwój stolicy Górnego Śląska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.