- Należy się spodziewać, że upowszechnienie aut elektrycznych następować będzie skokowo - mówił w czwartek, 5 kwietnia, w Poznaniu wiceminister energii Michał Kurtyka. Przypomniał, że do 2020 r. Polska rozbuduje infrastrukturę niezbędną do rozwoju elektromobilności.
Wiceminister przyjechał do stolicy Wielkopolski na największe motoryzacyjne wydarzenie targowe w kraju, targi Poznań Motor Show. W ramach targów, w czwartek zorganizowano kongres elektromobilności MOVE.
Michał Kurtyka był pytany przez dziennikarzy o rządowe plany dotyczące miliona elektrycznych pojazdów na polskich drogach do 2025 r.
Przykładem auta z napędem na LPG
- Czy osiągniemy w 2025 roku dokładnie 1 mln samochodów elektrycznych nie wiem, natomiast istotne jest to, że postawienie sobie pewnego celu strukturyzuje cały system. Milion to jest bardzo dużo, jeżeli popatrzymy na to z perspektywy tego, ile dzisiaj jeździ na świecie pojazdów elektrycznych. Ale jest to bardzo mało, jeżeli odniesiemy to do ogólnej liczby pojazdów jeżdżących po Polsce. My mamy około dwudziestu kilku milionów pojazdów. Ten milion to jest ok. 5 proc. Jeżeli spojrzymy na przykład pojazdy napędzane LPG, to widzimy, że stała, konsekwentna polityka regulacyjna, polegająca na wspieraniu LPG, doprowadziła do tego, że obecnie mamy 2,5 mln takich pojazdów - powiedział.
Kurtyka dodał, że na spodziewane skokowe upowszechnienie aut elektrycznych składa się wiele czynników, w tym coraz szersza dostępność pojazdów elektrycznych w coraz bardziej konkurencyjnej cenie. Zauważył, że technologia związana z pojazdami elektrycznymi rozwija się coraz szybciej i jest coraz tańsza.
Kiedy e-auta będą konkurencyjne cenowo?
- Kluczowy komponent kosztów, jakim jest bateria takich samochodów, ulega stałemu obniżeniu. W związku z tym można się spodziewać, że w okolicach 2020 - 2022 roku nastąpi przełamanie i pojazd elektryczny stanie się konkurencyjny cenowo w stosunku do auta spalinowego. Gdy popatrzymy na ofertę, która jest przedstawiana na targach w Poznaniu przez czołowe firmy motoryzacyjne, to widzimy skok w kwestii liczby oferowanych modeli pojazdów elektrycznych - podkreślił.
Wiceminister przypomniał, że następne dwa lata będą stały pod znakiem rozbudowy infrastruktury dla pojazdów elektrycznych w Polsce. Pojawić się ma ok. 6,5 tys. stacji ładowania.
Nie było samochodów, nie było infrastruktury
- Dotychczas nie było samochodów elektrycznych, bo nie było infrastruktury - nie opłacało się jej budować, bo nie było dla niej klientów w postaci pojazdów elektrycznych. My chcemy przełamać ten zaklęty krąg. W 2019 i 2020 roku przewidujemy powstanie wystarczającej ilości infrastruktury do ładowania, żeby uwiarygodnić możliwość poruszania się po Polsce pojazdami elektrycznymi - powiedział wiceminister.
Przypomniał też, że na plany upowszechniania aut elektrycznych w Polsce niebagatelny wpływ ma opracowany przez rząd kompleksowy program związany z rozwojem elektromobilności.
Rząd nie przegapił momentu na regulacje
- To jest przyjęty przez Radę Ministrów rok temu program rozwoju elektromobilności, następnie kierunki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych. Przyjęliśmy i weszła w życie ustawa o elektromobilności, teraz procedujemy ustawę o Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Jest to to, co przewidzieliśmy, że powinno zdarzyć się pomiędzy 2017 a 2018 rokiem, czyli ustawienie pewnych fundamentów regulacyjnych dla umożliwienia upowszechnienia pojazdów elektrycznych na naszych drogach - wyjaśnił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.