Skutki rozpoczęcia przez Komisję Europejską procedury o naruszenie przez Polskę prawa unijnego w zakresie m.in. opłaty akcyzowej za węgiel i gaz dla zakładów energochłonnych analizuje w poniedziałek, 12 marca, "Gazeta Prawna".
Decyzją Komisji Europejskiej z 8 marca tego roku rozpoczęto badanie domniemanego załamania prawa UE. Zdaniem Brukseli zakłady energochłonnych działów przemysłu muszą płacić akcyzę z węgiel i gaz kupiony na opał.
Polska ustawa o poadatku akcyzowym, która wdrożyła unijną dyrektywę z 2003 r., przewiduje, że paliwo będzie zwolnione z akcyzy, jeśli zakład energochłonny "wykorzystuje jeden z pięciu systemów prowadzących do osiągania celów dotyczących ochrony środowiska lub do podwyższenia efektywności energetycznej". Jedną z pięciu możliwości uniknięcia podatku jest korzystanie przedsiębiorcy z rynku EU ETS (handlu emisjami). Nie podboa się to Komisji Europejskiej.
- Przepisy o zwolnieniach mają w założeniu promować firmy energochłonne, które realnie dbają o środowisko, np. przez ograniczenie marnotrawstwa energii. To zaś oznacza, że powinny one pójść dalej niż tylko wdrożyć system EU ETS, do czego zresztą i tak są zobowiązane przez unijne przepisy - powiedział cytowany przez Gazetą Prawną Krzysztof Wiński, z działu doradztwa prawnopodatkowego w PwC.
Na liście przedsiębiorstw, które teraz będą musiały zacząć płacić za węgiel i gaz do celów opałowych, znajdują się m.in. elektrownie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.