Trwa alokacja pracowników likwidowanego ruchu Śląsk kopalni Wujek-Śląsk do ruchu Pokój kopalni Ruda. Jest szansa, że przenoszeni górnicy zaspokoją nawet w stu procentach braki kadrowe, zwłaszcza w oddziałach wydobywczych.
Warunki geologiczno-górnicze w nowym miejscu pracy są nieco trudniejsze, ale kierujący ruchem Czesław Bubała wierzy, że załoga szybko się zaaklimatyzuje.
- Znam tych ludzi, to dobrzy i doświadczeni fachowcy. Przed objęciem obecnego stanowiska również byłem zatrudniony przez wiele lat w ruchu Śląsk. Wszyscy wspólnie postaramy się, aby nasza praca przynosiła jak najlepsze efekty - zapewnia naczelny inżynier.
Cechą charakterystyczną ruchu Pokój są stosunkowo niskie ściany, w przeciwieństwie do tych, w których górnicy pracowali w poprzedniej kopalni. Pokłady grupy 400 mają zdecydowanie mniejszą miąższość, między 1,6 a ok. 2,1 m. Pokłady grupy 500 z kolei mieszczą się w przedziałach od 2,3 – do nawet 9 – 10 m.
- Jest po prostu nisko i to jest zasadnicza różnica. Poza tym odziedziczyliśmy ścianę 146, którą scharakteryzowałbym jako trudną. Mamy tu trochę inny sprzęt, ale dla nas, doświadczonych górników, nie ma to specjalnego znaczenia. To jest tak, jakby się przesiąść z jednego samochodu do drugiego o podobnej klasie, ale innej marce. Nadal też walczymy ze stresem. Odczuwamy go, mimo że pracujemy w nowym miejscu półtora miesiąca. Średnia wieku w oddziale waha się w okolicach 30 lat. Ludzie są ambitni. Każdy chciałby się wykazać, ale to łatwo nie przychodzi – przyznaje Robert Tomaszowicz, przodowy oddziału wydobywczego G3.
Nikt nie sygnalizował problemów
Problemami związanymi z adaptacją nowej załogi interesuje się Marek Kala, zakładowy społeczny inspektor pracy w ruchu Pokój.
- Każdy pracownik ma możliwość zgłoszenia mi problemu, który dostrzega. Jestem na to otwarty. Wszyscy, jeżeli będzie taka potrzeba, mogą liczyć na pomoc prawną czy psychologiczną, którą gwarantują im nasi specjaliści. Nie mam wątpliwości, że załoga ze Śląska została dobrze przyjęta na Pokoju. Nikt nie sygnalizował problemów – przyznaje Marek Kala.
Rudzka kopalnia, biorąc pod uwagę zagrożenia naturalne, jest zdecydowanie bezpieczniejsza niż ruch Śląsk. Ma również dobrze zorganizowany transport dołowy.
- Ruch Pokój fedruje w pokładach grupy 400 - 413/2, 414/ 1 i 414/2, natomiast Śląsk eksploatował w grupie 500 – pokłady 506 i 510, a to ma swoje przełożenie na poziom zagrożeń naturalnych. Tąpaniowe i metanowe są w Rudzie znacznie mniejsze. Inaczej jest też zorganizowany transport. Pokój opiera się głównie na kolejkach spalinowo-podwieszanych. Pracownicy dojeżdżają praktycznie do frontów robót. Ruch Śląsk zdominowany był przez transport kombinowany, czyli tabor kolejowy, kolejki spągowe-spalinowe i linowe, kolejki podwieszane-spalinowe i kolejki linowe. Pracownicy w ostatnim okresie musieli dochodzić pieszo do miejsc pracy. Na szczęście odległości do ścian i przodków od szybu zjazdowego były niewielkie – opisuje Czesław Bubała.
Wydobycie z trzech ścian
Jakie działania zamierza zatem przeprowadzić nowy szef ruchu Pokój w najbliższym czasie?
- Przede wszystkim należałoby poprawić kwestie awaryjności maszyn i urządzeń i samej organizacji pracy, ale do tego potrzeba kolejnych pracowników. Niedobory kadrowe to wciąż nasza bolączka. Oddział KG3-S kończy jeszcze likwidację ściany 1J w pokładzie 506 w ruchu Śląsk i zgodnie z planem przejdzie do ruchu Pokój na przełomie lutego i marca. Czekam na tę chwilę. Wówczas zreorganizujemy pracę w oddziałach wydobywczych. Obłożenie pracownikami będzie równomierne. To bardzo istotne, bowiem model funkcjonowania ruchu Pokój zakłada wydobycie z trzech ścian. Ta, którą przejął alokowany oddział, ma jeszcze wybieg 700 m. Jej bieg zakończy się z początkiem II kwartału przyszłego roku. Wtedy rozpoczniemy wydobycie z kolejnej – 158. Wcześniej jednak wystartuje ściana 136 w pokładzie 413/2. Szczęście, że ruch Pokój dysponuje dwoma macierzystymi oddziałami, które osiągają dobre postępy – opowiada o problemach zakładu Czesław Bubała.
Niebawem przyjdzie też czas na reorganizację robót przygotowawczych. Operacja ta również wymagać będzie wielu wysiłków.
Słabą stroną naszego ruchu jest posiadanie tylko jednego oddziału przygotowawczego. Zwłaszcza przy rozcinkach ścian musimy posiłkować się firmami zewnętrznymi. Chciałbym, aby z kolejnych alokowanych pracowników likwidowanego ruchu Śląsk udało się stworzyć chociaż jeden nowy oddział robót przygotowawczych. W takiej sytuacji moglibyśmy mówić o samowystarczalności i jedynie posiłkować się pracownikami firm obcych – wyjaśnia dalej Czesław Bubała.
Pracy zatem w ruchu Pokój jest wiele, zarówno przy wydobyciu, jak i samej reorganizacji funkcjonowania zakładu. Wszystko po to, aby osiągać zaplanowane wydobycie na poziomie ok. 5,5 tys. do 6 tys. t węgla na dobę.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ci ze zdjęcia swój chrzest mieli na Wujku poziom 210 gdzie brany pokład był od 0.8 m do 1.8 także dają sobie radę jeno im nie przeszkadzać z głupimi decyzjami panie naczelny
Nie wiem po co ci przygotówki skoro na Wujku byli uczeni że oddział wydobywczy sam zbroi i likwiduje ściany a w razie potrzeby i przodkiem zaiwania . A żebym nie był gołosłowny to przecież sporo ludków ze Śląska zaczynało na Wujku także dają sobie radę w przodku jak i na tych niskich ścianach jedynie zapewnij im odpowiedni transport do ściany panie Bubała . Niestety im więcej obcych firm tym wykon mniejszy na jednego zatrudnionego jest a i po tych firmach trzeba czasem poprawiać dlatego z Wujka wyleciały wszystkie firmy co zwiększyło wydajność i zmniejszyło straty do minimum
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
A od kiedy to wolno być brodaczem na dole? Skuteczność maski przeciwpyłowej drastycznie spada.. a później pan płaci, pani płaci, wszyscy płacą za leczenie pylicy i rentę z ZUSu!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Seriiio bioły sie wypowiado o dole ? Przeca on nie mo pojyncio
Na Staszicu takie wykony to na łopAty i kilofy mamy.
Kilo slaskiej i bułka i zdjecie do gabloty
Mały uśmiechnij się !!!!!!!
Akurat transport i przewóz na pokoju to kpina
Zgadzom sie z expertem!!! ostatnie 2 sciany ns ślasku dowały ponad 6tys a przy takim samymy wybiegu my je skonczyli w pół roku a nos zawarli bo sie nie oplaco
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
`3 ściany 6 tys. ton ?Inny sprzęt? Zamiast kombajnów na łopaty fedrują? 700 m wybiegu ponad rok ? To chyba na podsadzka?Parodia górnictwa.