Jeszcze nie tak dawno rosnące zwały węgla w Polsce były symbolem głębokiego kryzysu w krajowym górnictwie. Węglowa górka osiągnęła wtedy niespotykane dotąd rozmiary, a przy rekordowo niskich cenach, wysokich kosztach wydobycia i stałym, anemicznym popycie wielu obserwatorów wieszczyło bankructwo kolejnych producentów. Inni tymczasem nawoływali rządzących do podjęcia interwencji i „rozwiązania kwestii rosnących zwałów”.
Dzisiaj problemu już nie ma, można wręcz powiedzieć, że sytuacja obróciła się o 180 stopni – udało się obniżyć koszty, zwały stopniały jak zaspy śniegu w środku wiosny, na rynku obserwujemy niespodziewane wcześniej ssanie, a ceny utrzymują się na stosunkowo wysokim poziomie. Podobnie jest teraz na całym świecie, z jednym małym wyjątkiem, gdzie zwały wyprodukowanego surowca wcale nie muszą oznaczać kłopotów branży, a walka z nimi, którą właśnie wypowiedział krajowy rząd, ma zupełnie inne przyczyny i charakter.
Mowa o Chinach, drugim największym producencie i jednocześnie największym importerze węgla na świecie. Władze w Pekinie, a konkretnie Narodowa Komisja Rozwoju i Reform – rządowy organ wyznaczający gospodarce kierunki i egzekwujący ich realizację – ogłosiła w ub. piątek, że zajmie się problemem „złowrogiego gromadzenia” zasobów węgla i budowania monopoli cenowych. Ta sama komisja, która ograniczając w ub.r. liczbę dni wydobywczych w chińskich kopalniach przyczyniła się do skokowego wzrostu cen po latach dołów, dzisiaj widzi sprawy inaczej.
Walka ze „złowrogim gromadzeniem” ma się odbywać bezpośrednio przy kopalniach w górniczych regionach i w portach morskich na południu, do których zostały właśnie wysłane zespoły inspektorów. W zakresie swoich kompetencji regulatora rynku energetycznego, Komisja chce utrzymać stabilne ceny węgla i gazu przez zimę, bez nagłych skoków w środku sezonu grzewczego, co mogłoby się odbić na całej energochłonnej gospodarce chińskiej i zaszkodzić wszystkim (z wyjątkiem sprzedawców węgla).
Przy problemach z infrastrukturą gazową (niewystarczająca liczba połączeń), przy wzmożonym popycie na błękitne złoto, obrót węglem jest tutaj kluczowym elementem układanki bezpieczeństwa energetycznego. Komisja już zapowiedziała, że wszyscy dopuszczający się naruszeń zasad (względnie) wolnego rynku i próbujący ustawiać go pod siebie, będą musieli liczyć się z wyjątkowo surowymi karami (dość przypomnieć, że jeszcze niecałą dekadę temu w Chinach za przestępstwa gospodarcze groziła kara śmierci).
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.