Mieszkańcy Rybnika mogą monitorować jakość powietrza w swoim otoczeniu. Na budynkach miejskich w każdej dzielnicy zamontowano 27 urządzeń, które przy pomocy czujników laserowych mierzą stężenie pyłu zawieszonego PM 10 - poinformował w czwartek (19 października) Urząd Miejski w Rybniku.
- Do tej pory bazowaliśmy na pomiarach z jednej, centralnej stacji zlokalizowanej przy ulicy Borki w Orzepowicach, teraz będziemy pozyskiwać dane z każdej dzielnicy - tłumaczą urządnicy.
- Pozwoli to rybniczanom na uzyskanie precyzyjnych informacji na temat jakości powietrza w ich najbliższym otoczeniu. Dokonywanie pomiarów w rożnych punktach miasta pokaże, czy są znaczne różnice w jakości powietrza pomiędzy dzielnicami. Przy tego rodzaju pomiarach zawsze trzeba jednak brać pod uwagę także różnicę w ukształtowaniu terenu czy specyfikę zabudowy – mówi prezydent Rybnika Piotr Kuczera.
Poziom stężeń pyłu zawieszonego PM 10 obrazowany jest na mapie miasta różnymi kolorami:
27 mierników za 54 tys. złotych zamontowała w Rybniku firma Airly z Krakowa, która najskuteczniej odpowiedziała na zapytanie ofertowe Miasta. Czujniki rozmieszczone są po jednym w każdej dzielnicy – w większości znajdują się na obiektach oświatowych, w dwóch dzielnicach zamontowano je na budynkach Ochotniczych Straży Pożarnych. Wyniki z poszczególnych miejsc są analizowane na bieżąco – jeżeli okazałyby się niereprezentatywne dla danego miejsca, lokalizacja czujników może ulec zmianie.
Każdy z mieszkańców, może zainstalować w swoim smartfonie aplikację Airly, która pozwoli sprawdzać czystość atmosfery w mieście. Darmowy program można pobrać dla systemu Android i Apple.
Przypomnijmy, że wiosną tego roku Sejmik Województwa Śląskiego przyjął uchwałę antysmogową, drugą w kraju po województwie małopolskim (obowiązują tam również oddzielne regulacje prawne dla Krakowa). Uchwała śląska zakazuje używania od września najbrudniejszych paliw (mułów węglowych, flotokoncentratów, wilgotnego drewna) oraz nakazuje stopniową wymianę przestarzałych instalacji cieplnych.
Władze regionu szacują, że działania przewidziane uchwałą będą kosztować 6-7 mld zł w ciągu 10 lat. W regionie pieców i kotłów o mocy do 1 MW jest ok. 700 tys., z czego tzw. "kopciuchy" mogą stanowić ok. 400 tys. Średni koszt wymiany kotła na wymagane urządzenie 5. klasy wynosi ok. 5 tys. zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.