Poniedziałkowy (21 sierpnia) kurs EUR/PLN pozostał w wąskim przedziale konsolidacji pomiędzy 4,265-4,28. Zdaniem analityków, dopiero przebicie jednego z tych poziomów będzie prognostykiem mocniejszego ruchu. Na rynku długu eksperci liczą natomiast na dalszy spadek rentowności w oczekiwaniu na czwartkowe spotkanie bankierów centralnych w Jackson Hole.
- Złoty umacnia się dzisiaj nieznacznie do euro - ten ruch wciąż można oceniać jako konsolidację po silniejszych wahaniach z ubiegłego tygodnia. Fundamentalnie obecna konsolidacja odzwierciedla dwa przeciwstawne czynniki. Przeciwko głębszym spadkom kursu przemawia wciąż podwyższone ryzyko polityczne w kraju, związane ze sporem na linii Polska-Komisja Europejska. Temat ten może wrócić w najbliższych tygodniach - powiedział PAP Biznes Wojciech Stępień, analityk Raiffeisen Polbanku.
- Z drugiej strony wsparciem są jednak ostatnie dane makroekonomiczne z polskiej gospodarki, w tym dobre odczyty ze strefy realnej za lipiec, które poznaliśmy w piątek. Dane te sugerują dobrą kondycję gospodarki na początku III kwartału - dodał.
W ocenie analityka, z technicznego punktu widzenia kurs EUR/PLN tworzy obecnie tzw. formacje klina - od góry ogranicza go poziom 4,28, od dołu wsparciem jest natomiast strefa 4,265-4,27.
- Dzisiaj popołudniu kurs testuje dolne ograniczenie obecnego zakresu wahań, zejście poniżej 4,265 będzie zapowiadało kontynuacje ruchu w kierunku 4,25. Prawdopodobieństwo zejścia kursu w rejon tego wsparcia wzrosłoby gdybyśmy zobaczyli odbicie na rynkach ryzykownych aktywów, gdzie dzisiaj dominują spadki - ocenił Stępień.
Eksperci z rynku długu spodziewają się dalszego spadku rentowności krajowych obligacji w oczekiwaniu na czwartkowe spotkanie bankierów centralnych w amerykańskim Jackson Hole.
- Lokalne oraz globalne ryzyka polityczne, takie jak spór polskiego rządu z władzami Unii Europejskiej oraz nawarstwienie się konfliktu między USA i Koreą Północną, budowały w ostatnim czasie negatywny klimat wobec krajowych obligacji. Te sprawy jednak z czasem ucichły i pojawili się inwestorzy skłonni kupować obligacje pomimo ryzyk. Efektem jest spadek rentowności polskich 10-latek o 10 pb oraz obniżenie się spreadu do obligacji niemieckich - powiedział PAP Biznes Mateusz Milewski, diler SPW mBanku.
- Przed nami teraz spotkanie bankierów centralnych w Jackson Hole i wydaje się, że przed tak istotnym wydarzeniem dużą część inwestorów nie będzie chciała mieć w portfelu dużych pozycji na rynku długu. Dodatkowo mamy okres wakacyjny i obroty są niewielkie. Spodziewam się więc, że w kolejnych dniach aktywność może utrzymać się na niskim poziomie, natomiast wydaje się, że ruch wzrostowy na cenach jeszcze się nie skończył i spokój na rynku może sprzyjać dalszym zwyżkom - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.