Sporty walki towarzyszą człowiekowi od zarania jego dziejów. Były obecne w programie starożytnych igrzysk olimpijskich. Kiedyś można było wybierać pomiędzy boksem a zapasami. Teraz tego rodzaju dyscyplin jest wiele. To m.in. efekt zainteresowania kulturą Wschodu. W jankowickiej kopalni sporty walki uprawia już ponad sto osób.
Patryk Dwojakowski jest na co dzień sztygarem zmianowym w ruchu Jankowice kopalni ROW. Pracuje w oddziale GRP-3. Należy do najmłodszych wiekiem pracowników dozoru w zakładzie. Mirosław Tannenberg, kierownik robót górniczych-przygotowawczych, ma o nim jak najlepsze zdanie.
- To dobry pracownik. Sumienny i zdyscyplinowany - nie zostawia cienia wątpliwości.
Skąd wzięła się taka postawa? Otóż Patryk Dwojakowski jest miłośnikiem sportów walki, a te jak wiadomo, kształtują silną wolę i uczą dyscypliny.
- Pewnie jest w tym stwierdzeniu wiele prawdy. Od dziecka interesowało mnie taekwon-do, ale pierwszy profesjonalny trening odbyłem dopiero w wieku 30 lat. Kolega mnie namówił. Nie żałuję. Od tego czasu każdy trening to dla mnie czysta przyjemność. Trafiłem na doskonałego szkoleniowca, Łukasza Kubiaka z Rybnickiego Centrum Sportów Walki „Taekwon-do Fighter – TKM”. On, podobnie jak ja, też jest pracownikiem ruchu Jankowice na stanowisku sygnalisty szybowego – opowiada Patryk.
Sztygar z GRP-3 okazał się nie lada talentem. W stosunkowo niedługim czasie od rozpoczęcia regularnych treningów zajął drugie miejsce na Otwartych Mistrzostwach Polski Nowoczesnych Sztuk Walki. I pomyśleć, po jakie jeszcze tytuły mógłby sięgnąć, gdyby zaczął trenować od przedszkola.
- Wolę raczej o tym nie myśleć. Na wszelki wypadek wysłałem na matę moich dwóch synów. Może kiedyś nadrobią moje braki - śmieje się Patryk Dwojakowski.
Taekwon-do to jednak niejedyna jego pasja. W wolnych chwilach trenuje bowiem brazylijskie jiu-jitsu w klubie Bastion Rybnik pod okiem Arkadiusza Kwiatkowskiego, notabene również pracownika jankowickiej kopalni, zatrudnionego w Oddziale Zabudów.
Brazylijskie jiu-jitsu wywodzi się z zapasów i judo. Zawodnicy koncentrują się na walce w parterze.
- Coś mnie tknęło, żeby spróbować. Na razie idzie dobrze. To trudny sport, ale daję radę. Wiele wskazuje na to, że wystartuję jeszcze w niejednej rywalizacji. Wszystko dzięki trenerom, którzy wyciskają ze mnie ostatnie poty. Tak czy owak trenuję z potrzeby ducha, dla zdrowia i kondycji - dodaje Patryk.
Do treningów nie zniechęcają go kontuzje kolan, stawów, naciągnięte ścięgna i rozcięte wargi. Na pierwszym miejscu jest jednak praca.
- Muszę trzymać fason, bo stanowisko, na którym pracuję, zobowiązuje. Argumenty siłowe nie wchodzą w grę. Zgoda i porozumienie na pierwszym miejscu - akcentuje sztygar z GRP-3.
W ruchu Jankowice kopalni ROW sporty walki są coraz bardziej popularne wśród załogi. Z treningów w miejscowych klubach korzysta już ponad 100 pracowników zakładu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Piękny i boski sztygar Dwojakowski....hehe...