- Dla wielu z nas, ludzi Solidarności, Tadeusz Jedynak należał do grona dziesięciu najważniejszych liderów tego ruchu. Liderów, to jeszcze mało powiedziane - należał do jego ojców założycieli! - powiedział Zbigniew Bujak w ostatnim pożegnaniu podczas uroczystości pogrzebowych w sobotę (3 czerwca) w Żorach.
- On kulturę Solidarności wprowadzał w regionie śląsko-dąbrowskim w tę wielką śląską kulturę. Dużo czasu upłynęło, zanim zorientowałem się, że nie jest rodowitym Ślązakiem, że to gorol! Ale on tak pięknie i tak dostojnie umiał mówić o Śląsku, o górnictwie, o śląskiej kulturze, że w naszych oczach - spotkanie za spotkaniem - zmieniał się obraz tego regionu.
Osmolona twarz górnika ustepowała powoli portretowi wspaniałych, dostojnych, godnych pracowników, robotników przepełnionych tą śląską kulturą, doświadczeniem, tradycją. W kulturze i tradycji tkwiła też wielka siła tego regionu. Więc bez Tadka Jedynaka nie bylibyśmy w stanie ocenić i docenić znaczenia tego regionu, a bez niego nie można w żaden sposób ocenić i docenić i znaczenia ruchu Solidarność!
Solidarność to ruch milenijny, na miarę tysiącletniej historii naszego państwa. Były wydarzenia wielkie i znaczące, zwycięstwa, klęski i powstania, ale takiego ruchu społecznego, który rozsiał swój blask nie tylko po całej Polsce, nie tylko po Europie, ale i po całym świecie - tego nie było. Do dzisiaj Polska, jeśli jest identyfikowana w świecie, to przez Solidarność. Znak Solidaraności wciąż pozostaje jednym z najlepiej rozpoznawalnych znaków w każdym zakątku tego świata.
Dla wielu z nas - ludzi Solidarności, wielu zresztą kolejnych pokoleń - Tadeusz Jedynak jest tu sztandarem. I tak jak nieśliśmy ciało, tak będziemy nieść ten sztandar możliwie wysoko. Dlatego że on był i pozostaje rodzajem drogowskazu, ale zarazem jakby nadzieją w tych wielu różnych krajach, gdzie niestety jeszcze wciąż o wolności, o swobody trzeba walczyć.
Jak powiedziałem, Tadeusz zmieniał nam obraz Śląska, który rósł w naszych oczach. Docenialiśmy jego wielkość, znaczenie i kulturę. I dlatego Tadeusz Jedynak pozostanie dla nas też sztandarem Śląska. I tak jak nieśliśmy jego ciało, tak warto i trzeba nieść wysoko ten sztandar, bo bez takich ludzi, jak on, bez tych jego wspaniałych opowieści, zabarwionych śląskim dowcipem, żartem, trudno właśnie ocnieć i docenić znaczenie tego regionu dla naszego kraju, ale też szerzej - dla Europy.
Tadeusz Jedynak był człowiekiem głębokiej wiary, tak go poznałem. Wiary szczególnej, bo nie była ostentacyjna. Była refleksyjna, głęboka. Widzieliśmy go także ostatni raz, gdy przyjmował komunię św. Widzieliśmy to w jego twarzy, gdyż borykał się ze swoją chorobą, że była w tym refleksa i rodzaj liturgii.
Czerpał z wiary tę swoją niespożytą energię, wolę działania, tę niesamowitą odwagę, która mu pozwalała przyjmować na siebie odpowiedzialność, którą wziął wraz z momentem, gdy rozpoczął budowanie Solidarności. Ale też zastanawiam się trochę - można patrzyć na niego, jak na jeden z tych kamieni w fundamentach Kościoła, który tak cenił. Można powiedzieć nawet, że był swego rodzaju jego opoką. A może to on jest właśnie tym, co wielkość i znaczenie tego Kościoła buduje? Bo jego wiara, gdy się jej doświadczało, po prostu pokazywała wielką twarz Kościoła.
Poznaliśmy Tadeusza Jedynaka jako człowieka rodzinnego, kochającego rodzinę i tworzącego tę rodzinę jako partnerskie, domowe stadło.
I na koniec - ujął mnie niesamowicie jego list! [pożegnalny, odczytany po mszy św. przez córkę Tadeusza Jedynaka - przyp. red.] Bo daje do zrozumienia, że śmierć jest tajemnicą i wartością. I nie warto, nie trzeba unikać jej za wszelką cenę. On z odwagą, jaką znamy z jego życia, przyjął otwarcie tę śmierć, przygotował się na nią, wyszedł jej na przeciw. I to w jakimś sensie nie ona jego, ale on ją przyjął w swoje progi. Taki był Tadziu...
Czytaj też:
Tadeusz Jedynak spoczął na cmentarzu przy ul. Smutnej w Żorach,
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.