Po ponad czterech miesiącach swoją pracę zakończyła komisja, która badała przyczyny i okoliczności tąpnięcia i wypadku zbiorowego w ZG Rudna, do którego doszło 29 listopada 2016 r. Życie straciło wówczas 8 górników, a 21 zostało rannych. Efektem prac komisji są wnioski adresowanane do: KGHM, kopalń należących do spółki i ZG Rudna.
- Komisja powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego nie zajmowała się oceną działalności służb kopalni oraz prowadzonych robót w kontekście zgodności z obowiązującymi dokumentami. Oceniała warunki inżynierskie i inżyniersko-techniczne w związku z zaistniałym zdarzeniem. Sprawami związanymi stricte z przestrzeganiem przepisów, jak również prowadzeniem robót w zgodności z obowiązującymi dokumentami zajmuje się Okręgowy Urząd Górniczy we Wrocławiu, który prowadzi dochodzenia i który w niedługim czasie zakończy pracę, sporządzając stosowne orzeczenie – wyjaśniał - na briefingu zorganizowanym we wtorek (11 kwietnia) w Urzędzie - Zbigniew Rawicki, dyrektor Departamentu Górnictwa Podziemnego i Odkrywkowego WUG. Dodał, że komisja zajmowała się wieloma zagadnieniami. Oceniała m.in. profilaktykę i prognozę zagrożenia i w tych kwestiach błędów ludzkich nie stwierdzono.
- Wstrząs, który spowodował tąpnięcie o niespotykanych zniszczeniach w historii KGHM i niespotykanej liczbie ofiar, doprowadził do zniszczeń około 6 km wyrobisk. Te wyrobiska były wykonane na powierzchni ok. 90 tys. m kw. Dla porównania jest ok. 11-12 boisk piłkarskich. Niespotykane dotychczas zniszczenia spowodowane zostały mechanizmami, jakie zaszły w procesach pękania skał nad prowadzonymi robotami górniczymi. Miało to związek ze zróżnicowaną litologią, czyli strukturą warstw skalnych, jak również z drganiami wywołanymi przez te wstrząsy. Chcę dodać, że zaistniały tutaj dwa wstrząsy, które dzieliło kilka milisekund. Pierwszy o energii nieco mniejszej, bo wynoszącej 10 x5 J i drugi powodujący tę katastrofę o energii 10x8 J. Można powiedzieć, że oba wstrząsy nałożyły się na siebie – powiedział Rawicki, który dodał, że komora, w której zginęło kilku pracowników była oddalona od ogniska wstrząsu o 1,5 km.
- Do tej pory nie było takiej sytuacji żeby największe skutki i największa liczba ofiar występowała w tak dużej odległości od ogniska wstrząsu – powiedział oraz poinformował, że komisja opracowała wnioski, które zostaną skierowane do kopalń należących do spółki, ZG Rudna, w której doszło do katastrofy oraz przedsiębiorcy.
W odniesieniu do wszystkich zakładów miedziowego koncernu, Komisja stwierdziła, że należy opracować i wdrożyć zasady projektowania i utrzymania komór funkcyjnych, w tym komór maszyn ciężkich. Ponadto należy opracować sposób monitorowania on-line komór oraz prowadzić analizy aktualnego poziomu zagrożeń geomechanicznych w rejonach użytkowanych komór funkcyjnych i w oparciu o wyniki analiz podjąć stosowne działania zapobiegawcze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ustalili to co myśmy wiedzieli od początku fachowcy co widzą dół kopalni tylko przy okazji katastrofy