Separatyści z samozwańczych Ługańskiej i Donieckiej Republik Ludowych na wschodzie Ukrainy od czwartku (2 marca) usiłują przejąć w ramach tzw. „nacjonalizacji” kopalnie węgla, koksownie i elektrownie oraz kilkadziesiąt innych przedsiębiorstw holdingu SCM na Donbasie.
Rosja – ustami rzecznika prezydenta Putina – oficjalnie zapewnia, że nie ma nic wspólnego z decyzją separatystów i nie będzie czerpała korzyści z „nacjonalizacji”. Zarazem jednak Kreml zastrzega, że rozumie ich posunięcie i nie widzi w nim nic złego.
U rebeliantów, ale ukraińskie
Majątek SCM należy do ukraińskiego oligarchy Rinata Achmetowa. W dwóch obwodach: Ługańskim i Donieckim (wschodnią ich część okupują rebelianci) pracuje w zakładach górniczych, energetycznych, metalurgicznych i in. ponad 120 tys. osób.
Mimo trwających od maja 2014 r. walk większość kopalń i wszystkie elektrownie w Donbasie do wczoraj (1 marca) działały na podstawie ukraińskiego prawa. Pracownicy otrzymywali wypłaty, a przedsiębiorstwa płaciły podatki do ukraińskiego budżetu jako firmy zarejestrowane na Ukrainie, a nie w ŁRL lub DRL.
Blokada handlowa
10 lutego tego roku żołnierze i weterani dobrowolnych batalionów, uczestniczących po stronie rządowej w walkach z siłami D-ŁRL, postanowili zbuntować się przeciwko ich zdaniem „dwulicowej” polityce rządu w Kijowie.
Na drogach i torach kolejowych, które przecinają linię demarkacyjną Ukrainy pod kontrolą rządu i samozwańczych republik ludowych, zorganizowali uzbrojone blokady handlowe. Od tamtej chwili z Donbasu nie wyjechał żaden pociąg z węglem antracytowym, niezbędnym do opalania kotłów w większości elektrowni cieplnych Ukrainy.
- Nie wolno płacić zbuntowanym terytoriom, z którymi Ukraina prowadzi walkę, za węgiel będący głównym źródeł utrzymania w samozwańczych republikach - tłumaczą ochotnicy blokujący wymianę towarową z Donbasem.
Stan wyjątkowy w energetyce
Zapasy antracytu są małe, nie wystarczą do końca zimy i w lutym rząd ogłosił stan wyjątkowy w energetyce, zapowiadając groźbę wyłączeń prądu dla milionów mieszkańców. Kijów nie zdecydował się jednak na metody siłowe. Władze zapewniły, że nie użyją wojska ani policji do rozbicia blokad. Apelowały tylko wielokrotnie o rozsądek. Prezydent Petro Poroszenko szacował, że blokada Donbasu może doprowadzić do strat dla całej gospodarki Ukrainy w wysokości 2 mld dolarów.
Utlimatum samozwańczych republik
Pod koniec lutego separatyści postawili Kijowowi ultimatum: zagrozili, że jeśli blokada handlowa nie zostanie zniesiona, dokonają „nacjonalizacji” ukraińskiego przemysłu na zajętych przez siebie terytoriach.
Blokujący tory i drogi ochotnicy wyśmiali groźbę.
- Nieuznawane przez nikogo na świecie Ługańska i Doniecka Republiki Ludowe nie będą w stanie sprzedać ani tony węgla i jakichkolwiek innych towarów do innych krajów bez zgody państwa ukraińskiego - tłumaczyli "patrioci". Na przykład eksport antracytu wymagałby korzystania z terminala portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, który kontrolowany jest przez siły rządowe.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że wymiana towarowa może odbywać się bez żadnych przeszkód przez kilkusetkilometrowy odcinek wschodniej granicy ukraińskiej z Rosją, pilnowany wyłącznie przez separatystów i służby rosyjskie.
Separatyści zajmują przedsiębiorstwa
W środę (1 marca) wieczorem bojownicy ŁRL i DRL zaczęli wchodzić do przedsiębiorstw Rinata Achmetowa. Ich stosunki z najpotężniejszym oligarchą Donbasu były dotąd ugodowe. Sami watażkowie nie byliby w stanie utrzymać produkcji i miejsc pracy w skomplikowanych technologicznie firmach przemysłowych.
Wielu nacjonalistów ukraińskich zarzuca jednak pochodzącemu z Doniecka Achmetowowi grę na dwa fronty. Szacuje się, że blokada towarowa Donbasu kosztuje oligarchę ok. 30 mln dol. miesięcznie z powodu braku przychodów ze sprzedaży.
Lolajny Achmetow odrzuca szantaże
Grupa SCM wydała w czwartek (2 marca) stanowcze oświadczenie, że Achmetow nie przyjmuje do wiadomości „nacjonalizacji” swych przedsiębiorstw w Donieckiej i Ługańskiej Republikach Ludowych.
- Grupa SCM działała i będzie działać wyłącznie w ramach prawa ukraińskiego i żadne naciski nie zmuszą nas do zmiany statusu prawnego – napisano w oświadczeniu SCM.
- Własność prywatna jest suwerenna, a żądanie od nas przerejestrowania przedsiębiorstw i odprowadzania podatków do samozwańczych DRL i ŁRL jest nie do przyjęcia – stwierdzono w komunikacie grupy.
Będą walki? Na razie wyłączono TV
Nie wiadomo na razie, czym skończy się "nacjonalizacja". Należąca do SCM firma Ukrtelekom – jednen z największych na Ukrainie dostawców internetu, telefonii komórkowej i telewizji kablowej odcięła w środę sygnał dla 200 tys. mieszkańców Donbasu, tłumacząc to faktem, że do biur i instalacji weszły nieuprawnione, uzbrojone osoby.
Na Donbasie działa 10 dużych zakładów górniczo-metalurgicznej spółki Metinvest (w grupie SCM). M.in.: Azovstal, Jenakijewskie Zakłady Metalurgiczne, 7 kopalń zrzeszenia Krasnodonugol (z wydobyciem ponad 5 mln t węgla rocznie). W grupie SCM pracuje też na terenie Donbasu 14 przedsiębiorstw spółki energetycznej DTEK, w tym m.in. sieci wysokiego napięcia, dostawca prądu Donieckobłenergo, liczne zakłady przeróbcze węgla, elektrownie węglowe: Kurachowskaja, Mironowskaja, Zujewskaja, Ługańskaja, 5 dużych kopalń zrzeszenia Dobropoleugol, jedna z największych ukraińskich kopalń węgla Komsomolec Donbassa a ponadto 5 kopalń zrzeszenia Swiedłowskantracit i 6 kopalń Rowieńkiantracit (z łączym wydobyciem ok 12 mln t węgla rocznie).
Stawką miliardy hrywien
Kopalnie SCM wydobyły w 2015 r. 37 mln t węgla. Elektrownie dostarczyły 47,8 mld kWh energii elektrycznej. Z danych SCM wynika, że od połowy 2014 r. zakłady holdingu działające na terytoriach separatystów odprowadziły dla Ukrainy ok. 10 mld hrywien w podatkach (równowartość ok. 1,5 mld zł). O tyle walczą więc separatyści ze wsparciem Rosji, pod warunkiem, że zdołają sami utrzymać ruch przedsiębiorstw i znajdą zbyt na produkty.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie wiedziałem ,że oni odprowadzali produkty i podatki na Ukrainę, a nie dostają złamanej Hrywny z Ukrainy ,choćby na emerytury i wszelkie świadczenia ..na dodatek Ukraińcy blokują transporty do swoich elektrowni ? i elektrociepłowni? itp..