Dla Europy Nord Stream to samobójstwo - mówi Trybunie Górniczej Saulius Bilys, prezes litewskiego operatora gazowego AB Amber Grid, wiceprezydent Litewskiego Towarzystwa Energetycznego, który zabiega o integrację sieci między Polską a państwami nadbałtyckimi.
- Argumentem za interkonektorem gazowym między krajami bałtyckimi i Polską jest fakt, że nie mamy u nas żadnego górnictwa gazowego i produkcji, która mogłaby szkodzić sprzedawcom paliwa w Polsce. Udostępniamy jedynie korzystne możliwości dostaw z innych kierunków, pod warunkiem, że będą się Polsce opłacały.
Rynek staje się coraz bardziej otwarty, ale powodzenie handlowców zależy od ilości i jakości okazji, które mają do dyspozycji.
Gaz ziemny współcześnie oznacza duży rynek i ogromny potencjał możliwości łatwego magazynowania paliwa. To także wielkie wyzwania i konieczność unikania błędnych wyborów. Tylko właściwa strategia doprowadzi do większej konkurencji, niższych marż i obniżki cen dla konsumentów gazu. W przyszłości gaz będzie taniał jeszcze wyraźniej, gdyż początkowo jego ceny odzwierciedlają jeszcze kosztowne nakłady ponoszone dziś na budowę infrastruktury przesyłowej.
Jestem naprawdę zdziwiony tym, że państwa europejskie, które zgodziły się uczestniczyć w projekcie Nord Stream, nie widzą ukrytego planu, który za nim stoi. Wystarczy przyjrzeć się, jak dużo pieniędzy, m.in. z grantów Unii Europejskiej, przeznaczyliśmy dotąd na stworzenie wspólnego, jednolitego rynku energetycznego, który ma zabezpieczyć Europę i uczynić z niej poważnego odbiorcę, uwolnionego od dostaw z jednego źródła.
Gazociąg Nord Stream kończy się na niemieckim wybrzeżu, dokładnie w takim miejscu, gdzie rosyjskiego gazu nie da się już techniczne zablokować z uwagi na bezpieczeństwo przesyłu w sieci. Zacznie on tam korzystać z infrastruktury, którą zbudowaliśmy specjalnie po to, aby wesprzeć europejski przemysł oraz górnictwo i zapobiec podobnym sytuacjom! Dla Europy to samobójstwo.
Trzeba też pamiętać, że objętość gazu wtłoczonego z Rosji wymusi rozbudowę europejskiej sieci, na przykład w celu zmagazynowania tak znacznych ilości paliwa, a to przecież kosztuje i będzie oznaczać dla nas konkretne wydatki. To jedno państwo UE, które dzisiaj cieszy się, że złapało dobrą okazję i robi udany biznes gazowy, jutro zostanie ukarane, bo samo poniesie konsekwencje braku dostatecznej infrastruktury w swej sieci.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.