Administracja publiczna w latach 2008-2015 nie przygotowała warunków prawnych, by dostosować polską gospodarkę do wymogów pakietu energetyczno-klimatycznego UE - informuje NIK. To nie pierwszy raport NIK, który krytykuje poczynania poprzedniej ekipy rządzącej - mówi rzecznik MŚ.
Według kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli (NIK) resorty środowiska i gospodarki w latach 2008-2015 nie przygotowały odpowiednich warunków prawnych niezbędnych do tego, by dostosować polską gospodarkę do wymogów pakietu, w szczególności nie zapewniły w pełni ochrony konkurencyjności tym sektorom gospodarki, których działalność powoduje emisję CO2 i innych gazów objętych systemem EU ETS (Europejskim Systemem Handlu Emisjami); w efekcie naraziły je na ponoszenie dodatkowych kosztów wynikających ze stosowania Pakietu energetyczno-klimatycznego (PEK). Oprócz resortów skontrolowano 14 spółek.
- Poprzednie kierownictwo ministerstwa zostawiło nam niejako w spadku wiele rzeczy, o których teraz mówi Izba - powiedział rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mucha.
PEK to zbiór wspólnotowych aktów prawnych mających na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych. Zgodnie z nim Polska do 2020 r. ma ograniczyć emisję CO2 o 20 proc., zwiększyć efektywność energetyczną o 20 proc., a także zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii w ogólnym miksie energetycznym do 15 proc.
Raport NIK, który PAP omawiała w piątek wskazywał m.in., że przepisy prawne wprowadzono z opóźnieniem nawet kilkuletnim, a część aktów wykonawczych do nich nie została wydana do tej pory. "Przedsiębiorcy, którzy od początku 2013 r. są zobowiązani spełniać zaostrzone przez przepisy UE wymogi w zakresie emisji gazów i rozliczania uprawnień do częściowo bezpłatnej emisji gazów, musieli wypełniać te obowiązki, mimo iż brakowało wielu istotnych procedur, według których powinni to robić" - czytamy w raporcie.
Zdaniem kontrolerów prace mające na celu stosowanie w naszym kraju wymogów pakietu, w tym systemu ETS, były przez MŚ niewłaściwie zorganizowane. Doprowadziło to do trzyletniego opóźnienia we wprowadzaniu unijnych regulacji w tej sprawie.
"Zarówno minister środowiska, odpowiedzialny za nadzór nad systemem ETS, jak i minister gospodarki odpowiadający za działania sprzyjające wzrostowi konkurencyjności gospodarki polskiej, nie wypracowali spójnej strategii wsparcia dla sektorów, których działalność powoduje emisję gazów, lub które są narażone na wyższe koszty z powodu energochłonnej produkcji" - wykazała kontrola.
Izba zaznaczyła, że przykładem źle przygotowanego i wprowadzonego instrumentu był Krajowy Plan Inwestycyjny (KPI),opracowany dla wytwórców energii elektrycznej w 2014 r.
- Jak wynika z ustaleń kontroli, stopień zaawansowania KPI potwierdza wysokie ryzyko jego niepełnej realizacji - do połowy lutego 2016 r. nie podjęto co najmniej 67 zadań, tj. 18 proc. wszystkich zadań, przy czym otrzymanie bezpłatnego uprawnienia jest uwarunkowane rozliczeniem inwestycji do 2019 r. Konsekwencją jest utrata możliwości pełnego wykorzystania tego mechanizmu pomocy publicznej, zaakceptowanego przez KE do modernizacji infrastruktury elektroenergetycznej - dodała w raporcie NIK.
Kontrola wykazała ponadto, że minister gospodarki nie wywiązał się z zadania utrzymania wsparcia dla wysokosprawnej kogeneracji, w tym wprowadzenia programu rozwoju wysokosprawnej kogeneracji do 2030 r., do czego zobowiązywała go strategia rządowa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.