Zabrzańska kopalnia Makoszowy otrzymała dotąd 220 mln zł pomocy publicznej - wynika z danych resortu energii. Zgodnie z unijnymi przepisami, wartość publicznego wsparcia powinna stopniowo maleć, podczas gdy kopalnia, aby nadal działać, potrzebowałaby nakładów.
- Mamy z Makoszowami ambaras - przyznał w czwartek (20 października) w Sejmie wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, odpowiadając na pytanie grupy posłów Nowoczesnej dotyczące sytuacji górniczych spółek.
Makoszowy to jedyna przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) kopalnia, która mimo generowania strat nadal wydobywa węgiel, korzystając z dopuszczalnych w SRK dopłat z budżetu. Niedawny przetarg na sprzedaż zakładu został zamknięty bez wyboru inwestora, ponieważ w ocenie spółki jedyny oferent - firma KWK Siersza z woj. świętokrzyskiego - nie spełnił wymaganych warunków.
- Zapytanie publiczne pokazało, że inwestor, który się zgłosił, nie spełniał żadnych warunków, bo nie miał zabezpieczenia finansowego - mówił w Sejmie Tobiszowski, przypominając, że gdyby doszło do sprzedaży kopalni inwestor musiałby zwrócić całą udzieloną zakładowi pomoc publiczną. - Mówię uczciwie - mamy ambaras z Makoszowami. Pytanie, kto zdecyduje się wyłożyć aż tak duże środki, dodatkowo jeszcze przy takiej hardej stronie społecznej, która pokazuje, że nie jest skłonna do dialogu - powiedział wiceminister, nawiązując do protestów załogi kopalni, domagającej się jej utrzymania.
Tobiszowski przywołał unijne przepisy, zgodnie z którymi pomoc publiczna udzielana kopalniom w SRK powinna stopniowo maleć - w przyszłym roku nie może być wyższa od tegorocznej. Wielkość udzielonej dotąd pomocy wynika m.in. z ponoszonych w kopalni nakładów, które nie są pokryte przychodami ze sprzedaży węgla, bo ta jest zbyt mała.
Zgodnie z unijnym prawem, kopalnie lub ich części przekazywane do SRK powinny być likwidowane, a pomoc dla nich powinna maleć.
- Przekazywana pomoc (...) musi być z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, coraz mniejsza, żeby można wykazać w sprawozdaniu, że odcinając finansowanie faktycznie likwidujemy. Tu pojawił się nam problem z Makoszowami, bowiem kwota, która się pojawiła (udzielonej pomocy - PAP) jest duża, a założenia dalszego funkcjonowania kopalni Makoszowy powodują, że również musielibyśmy mieć duże nakłady. Stąd stoimy przed dużym wyzwaniem - w tym roku, a najpóźniej na początku przyszłego roku - podsumował Tobiszowski.
Wiceminister nie odniósł się do planów przedstawicieli załogi kopalni, którzy niedawno złożyli w sądzie wniosek o rejestrację spółdzielni pracowniczej, która mogłaby przejąć zakład i nadal poszukiwać dla niego inwestora.
Na początku września minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział PAP, że kopalnia Makoszowy może albo pozyskać inwestora, albo pozostać w spółce restrukturyzacyjnej, powoli kończąc wydobycie węgla. Zaznaczył, że sytuacja tej przynoszącej straty kopalni, przekazanej w ubiegłym roku do SRK, jest zdeterminowana przez udzieloną temu zakładowi pomoc publiczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
pewnie że nie jest to na rękę jak są jakieś pozytywy o makoszach, przecież to wszystkim ober tuzom związkowym nie pasuje, samo zło wcielone te makosze, fedruja 3-4 tyś. na dobe z jednej ściany co powoduje kolejki po odbiór węgla zabierając rynek zbytu zespolonym kopalniom co raptem umieją nakopać tyle samo zrzeszając 2-3 kopalnie, no ale polityka to polityka i koneksje, na układy nie ma rady, aspekt ekonomiczny to ściema, Szczęść Boże
szkoda,że nie usuwacie wpisów takich DEBILI jak Damian, chyba nie na rekę wam jak coś piszą pozytywnego o MAKOSZOWACH/
Najpierw mówią o 170 mln, a potem nagle po tygodniu robi się 220 mln. PIS to ma chyba szkolenia z cygaństwa.
Ta rzekoma pomoc publiczna obejmuje chyba również koszty cateringu dla wszystkich kopalń. WSZYSCY robią WSZYSTKO, żeby uratować miejsca pracy i dobrą kopalnię, natomiast rządowi konsekwencje głupich decyzji Kopacz są na rękę. Zrobią wszystko, żeby Makoszowy zlikwidować, a potem zwalą na innych. Dla Brukseli Makoszowy nie jest problemem, tylko dla PIS,u. Nie prostują głupot, które opowiadają.
szanowna redakcjo zanim zaczniecie pisać o Makoszowach to rozmawiajcie z samymi zainteresowanymi, a nie powtarzajcie bełkotu tobiszowskiego (on nie ma zielonego pojęcia o górnictwie)
Po co tu pisać cokolwiek, skoro moderator usuwa niewygodne komentarze...hhmm a może rzeczywiście strzępek prawdy w nich jest?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
No to może rządowi geniusze zapytają Kopacz i Kolorza, bo oni zdaje się w styczniu 2015 roku pomysł mieli.
zwiazkowcy chca 3 mld na inwestycje w makoszowy....w tym momencie wszyscy przestali ich brac na powaznie
dlatego makoszowy powinny zostac zlikwidowane i koniec, szkoda dokładac w nieskonczonosc do tego biznesu
Do krwi ostatniej! - motto makoszowskich związkowców. nie bronić miejsc pracy, tylko wyssać tyle kasy z umierającej, ile się tylko da...