Podczas piątkowej (15 lipca) sesji złoty lekko tracił wobec najważniejszych walut, z wyjątkiem funta. Zdaniem analityków, m.in. z powodu oczekiwania na decyzję agencji ratingowej Fitch. Ok. godz. 17 za euro trzeba było zapłacić 4,41 zł, za dolara 3,98 zł, za franka 4,05 zł, a za funta 5,27 zł.
Rafał Sadoch z DM mBanku zaznacza, że "notowania złotego przed decyzją agencji Fitch lekko tracą na skutek pogorszenia nastojów na rynku po wczorajszym zamachu w Nicei".
- Europejskie indeksy znajdują się lekko pod kreską, a na rynku walutowym w największym stopniu umacnia się dolar amerykański, co jest spowodowane lepszymi od oczekiwań danymi z tamtejszej gospodarki, jakie poznaliśmy w trakcie dzisiejszego popołudnia - stwierdza.
Jego zdaniem po piątkowej decyzji agencji Fitch rynek spodziewa się obniżenia perspektywy ratingu Polski, podobnie jak to w maju zrobiła agencja Moody's.
- Czarny scenariusz, z jakim mieliśmy do czynienia w styczniu, kiedy to agencja S&P nieoczekiwanie obniżyła ocenę wiarygodności Polski, zadając jednocześnie cios złotemu, jest mało prawdopodobny. Agencja Fitch w swoich ocenach wydaje się podobnie zachowawcza jak Moody's. Obniżając perspektywę ratingu prawdopodobnie krytycznie odniesie się do rosnącej presji w finansach publicznych czy planowanego obniżenia wieku emerytalnego, które zmniejszy potencjał polskiej gospodarki w kolejnych latach. Jeśli dojdzie do cięcia perspektywy, ryzyko obniżenia wiarygodności kredytowej znacząco wzrośnie w 2017 roku - komentuje analityk mBanku.
W jego opinii w przypadku cięcia perspektywy ratingu złoty lekko się osłabi, pozostając jednak poniżej poziomu 4,45 w przypadku pary EUR/PLN. - Wobec dolara kurs może wzrosnąć nieznacznie powyżej 4 zł. Skala deprecjacji nie powinna być zatem znaczna - przewiduje.
Konrad Ryczko z DM BOŚ nazywa z kolei piątkowe spadki na wycenie złotego "kosmetycznymi". Zwraca uwagę, że złoty tracił ok. 0,1-0,2 proc. wobec głównych zagranicznych walut.
- Inwestorzy czekają na wieczorną rewizję ratingu ze strony agencji Fitch. Bazowy scenariusz zakłada obniżenie perspektywy do negatywnej (podobnie jak wcześniej dokonały tego pozostaje agencje) i utrzymanie oceny A-. W konsekwencji założyć można, iż obniżenie perspektywy jest już przez rynek zdyskontowane i nie powinno wywołać mocniejszych ruchów na PLN czy obligacjach - komentuje.
Zdaniem analityka BOŚ, "w szerszym kontekście warto odnieść się do niedawnej, częściowo odrobionej słabości PLN na tle koszyka CEE (waluty krajów Europy Środkowej i Wschodniej - PAP) oraz innych walut EM".
- Złotemu ciążą czynniki lokalne (ratingi, obawy o budżet, ustawa dot. CHF) podczas gdy np. w przypadku forinta inwestorzy pozycjonują się pod prawdopodobną podwyżkę ratingu ze strony międzynarodowych agencji - zwraca uwagę Ryczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.