Szczegółowe zasady tzw. polskiego rynku mocy poznali w poniedziałek (4 lipca) przedstawiciele spółek energetycznych z całego kraju podczas konferencji zorganizowanej w Warszawie przez Ministerstwo Energii.
Projekt ustawy o rynku mocy ma zostać wniesiony do Sejmu po wakacjach, a przez najbliższych kilka tygodni branża powinna zgłaszać swoje uwagi i konsultować przedstawione w poniedziałek rozwiązania. Dyskusja w parlamencie przypadłaby na 4. kwartał tego roku i - jak powiedział Krzysztof Tchórzewski, minister energii - realne jest uchwalenie ustawy jeszcze do końca tego roku.
Pierwsza aukcja już w przyszłym roku
Budowa systemu (m.in. poprzez certyfikowanie przyszłych uczestników - wytwórców mocy, czyli tzw. jednostek rynku mocy) ruszyłaby od 2017 r., pierwsza aukcja na rynku mocy mogłyby się odbyć w grudniu 2017 r. z dostawą po 4 latach, tj. w 2021 r.
Także w 2017 r. Polska musiałaby notyfikować swój projekt rynku mocy w Komisji Europejskiej, ponieważ rozwiązanie jest m.in. formą pomocy publicznej państwa dla inwestorów, budujących nowe bloki energetyczne i modernizujących stare.
Pierwsi w Europie Środkowo-Wschodniej
Polski rynek mocy wzorowałby się na systemach wdrożonych trwale, z myślą o wieloletniej perspektywie, m.in. w Wielkiej Brytanii i USA (w odróżnieniu od mniej kompleksowych, czasowych tzw. płatności za moc, ktore próbuje się stosować w Europie m.in. w Hiszpanii, Portugalii, Włoszech czy Grecji). Pozostałe państwa (głównie byłego bloku wschodniego) nie mają wsparcia typu mocowego, lub chronią swego bezpieczeństwa energetycznego przez utrzymywanie tzw. rezerw strategicznych (obecnie Polska, Niemcy, Skandynawia, Belgia).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
WYŚWIETL ZAŁĄCZNIK