Kopalnia Ziemowit opiera swój potencjał wydobywczy na ścianach o wyjątkowo dużych wybiegach, przekraczających często 2 tys. m. Obecnie eksploatowane są takie dwie - 101 i 102 w pokładzie 209, o miąższości ok. 3 m. Dają 70 proc. wydobycia kopalni, przy maksymalnym postępie miesięcznym sięgającym 200 m.
Ścianę 101 uruchomiono w czerwcu ub.r. Cztery miesiące później, w połowie października 2015 r., ruszyła ściana 102. Z wydobytego węgla produkuje się głównie miały, których odbiorcami są elektrownie, m.in. te należące do Grupy Tauron. Węgiel gruby zabezpiecza z kolei potrzeby odbiorców indywidualnych.
Trudne warunki
- Pracujemy w trudnych warunkach geologiczno-górniczych. Mamy do czynienia z zagrożeniem wodnym I i II stopnia. Dopływ wody do obu ścian wynosi ok. 4,5 m sześc. na minutę. Do jej odprowadzania używanych jest 20 wysokowydajnych pomp zatapialnych. Nie są nam też obce zagrożenia tąpaniami i związane z nimi wstrząsy wysokoenergetyczne. Ich siła przekroczyła już kilkakrotnie energię 1x10 do 6 J. Objawiają się zwykle charakterystycznymi trzaskami. Nie powodują jednak strat na dole i nie są w jakiś szczególny sposób odczuwane przez załogę pracującą w ścianie - wyjaśnia Zbigniew Maroszek, główny inżynier górniczy w kopalni Ziemowit.
W wyniku serii wysokoenergetycznych wstrząsów wydobycie z obu ścian zostało ograniczone przez nadzór górniczy do 9 m postępu na dobę, czyli ok. 6500 t na dobę, przy czym ich maksymalne możliwości wydobywcze oceniono na ok. 11 do 12 tys. t/d. Na razie wydobycie kształtuje się na poziomie ok. 6 tys. t/d z każdej ze ścian i jest dla kopalni optymalne.
Kolejnym utrudnieniem jest spore oddalenie frontów robót w pokładzie 209 od szybu zjazdowego. Jednak dobrze zorganizowany transport w znacznym stopniu rozwiązał ten problem. Załogę wozi się do miejsca pracy najpierw koleją podziemną ok. 5,5 km, a następnie 2,5 km kolejką podwieszaną spalinową. Praktycznie nie ma żadnych przestojów. Zmiany odbywają się płynnie - jak mawiają w Ziemowicie "z ręki do ręki". Ściany obsługują dwa oddziały G2 i G5, zatrudniające odpowiednio 144 i 148 osób. Praca odbywa się na sześć zmian, z czego jedna przeznaczona jest w całości na konserwację.
Luka pokoleniowa
- To jest robota dla doświadczonych górników. Bezpośrednio przed rozpoczęciem eksploatacji w rejonie E oddział G2 fedrował na podobnych, ale czterometrowych ścianach gigantach w rejonie D pokładu 209. Pracownicy oddziału G5 to również specjaliści od wysokich ścian. Mają za sobą doświadczenia zebrane w równie trudnych rejonach F i D. Daje się nam jednak we znaki luka pokoleniowa. Nasi górnicy dzielą się na dwie grupy. Jednych cechuje ogromne wręcz doświadczenie zawodowe, a drudzy dopiero go nabywają. Mamy w tej chwili ok. 70 proc. załogi dołowej o stażu pracy do ośmiu lat. Starszy musi więc uczyć fachu młodego. Ten system jak na razie nam się sprawdza - opowiada dalej Maroszek.
Istnieje jeszcze jeden problem spędzający sen z powiek odpowiedzialnym za eksploatację ze ścian 101 i 102 - pożary endogeniczne. Węgiel grupy V, który jest tam eksploatowany, cechuje duża skłonność do samozapalenia.
- Rozkruszony i systematycznie przewietrzany stanowi duże zagrożenie. Dlatego tak bardzo istotną kwestią jest dokładne wybieranie resztek i profilaktyka. W przeciwnym razie pożar mamy jak w banku - tłumaczy główny inżynier górniczy.
Eksploatacja ściany 101 ma planowo zakończyć się w czerwcu, natomiast ściany 102 w grudniu br. W ich miejsce uzbrojone i uruchomione zostaną odpowiednio ściany 103 i 104 o analogicznych parametrach wydobywczych.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kolego Brzeszczanin i jeszcze masz czelność drwić z kopalni, która was przygarnęła? Brzeszczoków co największe straty przynosili będąc jeszcze w strukturach KW buahaha co do wydobycia kopalni Piast obecnie jadą 3 ściany i to nie ich wina, że karzą jrchać po skrawie, sami ograbiczają swoimi decyzjami wydobycie choć możliwości są większe.. To jest paradoks a kolejne ściany już zbrojone ale o planowanei to wszystkie na wrzesień o **uj chodzi? Kolego Janek mamy coraz to dalsze rejonu nie ma co się
Znakiem tego Piast idzie do zamknięcia....
Ciekaw jestem ile kopalni Piast zostało węgla z pokładów niemetanowych. Z przewietrzaniem podobno kiepsko (wysoka samozapalność) Życzę Wam wszystkiego najlepszego, ale zastanawiam się nad przyszłością.
Za chwile Piast z Ziemowitem pokaza potege polskiego gornictwa! Piast juz teraz fedruje ze 3-4 tys. ton na dobe i zatrudnia tylko 5000 ludzi.
Maszyny z Famur są w 100% bezawaryjne. Dlatego Ziemowit powinien inwestować w bardziej bezawaryny sprzęt.
a Ziemowit skupia uwagę na nowym polu wydobywczym Imielin Północ, na który niedawno dostali koncesje po połączeniu kopalń Piast - Ziemowit zobaczymy jak to będzie, czas pokaże :) Szczęść Boże!
Wielkie mi halo na Piaście jeszcze niedawno 3 oddziały wydobywcze G1,G4 i G7 fedrowały na sekcjach powyżej 4m i nikt z tego sensacji nie robił.. Dzisiaj po łączeniu oddziałów wydobywczych; redukcji ścian mamy dwa takie giganty :) G1 i G4 i jakoś to się kręci, wiadomo zawsze gdzieś są awarie i zawsze coś się dowali natura jest nieprzewidywalna i jej uwarunkowania geologiczne, Piast ma szansę po zdobyciu koncesji pod ERGiem Bieruń, które to pole było od dawna blokowane przez próby MW..
Teraz to pikus,bo ktos to musiał rozjechac i to bez żadnych dowozów kolejkami podwieszanymi.
w scianie 101 durs obsrane spagnice na napedzie, brak kultury.
Ciekawe czy ci górnicy tacy fachowcy i co by zrobili bez mechanika i elektryka pewnie w nosie by kopali a dozór by nadzorował wielkośc kóz wykopanych
nikt też nie wspomniał jaki dobry węgiel jest też z tych ścian ...ha ha ha
Nikt nie wspomniał że na obu ścinach pracują maszyny z Kopexu. 1500 i 880 moze nie sa w 100% bezawaryjne ale dają rade w wodzie i kamieniu.