W ciągu dwóch miesięcy w Zespole Trójstronnym rozpoczną się prace nad strategią dla sektora górnictwa węgla kamiennego i brunatnego w Polsce - zapowiedział w środę (27 kwietnia) wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Tobiszowski uczestniczył w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. górnictwa. Jak wynika z założeń dotyczących polskiego miksu energetycznego, w 2030 r. węgiel brunatny będzie w nim w "ilościach śladowych".
- My uważamy, że renesans za granicą, np. w Niemczech węgla brunatnego pokazuje, że mając złoża, mając możliwości wydobycia go i przygotowane kadry, trzeba odpowiednio ustawić proporcje, ile powinno go być w miksie energetycznym - mówił Tobiszowski.
Wiceszef resortu powiedział też, że choć obecnie ceny węgla są "trudne", to jednak taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie. - Może 4 - 5 lat i one muszą się odbić, choćby dlatego, że inne podmioty z sektora węglowego padają. Pojawia się więc pewna przestrzeń dla naszego przemysłu i uważam, że budowanie dobrze zarządzanych podmiotów spowoduje, że polski sektor węgla kamiennego ma przyszłość - mówił.
Tobiszowski odniósł się do zawartego we wtorek porozumienia na mocy którego powstała Polska Grupa Górnicza. Porozumienie to podpisali we wtorek w Katowicach w obecności premier Beaty Szydło i kierownictwa resortu energii przedstawiciele górniczych i energetycznych spółek oraz banków i instytucji finansowych.
Porozumienie oznacza zaakceptowanie przedsięwzięcia przez inwestorów, którzy mają wnieść do PGG kapitał, oraz przez banki kredytujące Kompanię, m.in. w postaci obligacji. W sumie planowana łączna wartość zaangażowania kapitałowego inwestorów to ponad 2,4 mld zł, a banków, w postaci obligacji - ponad 1 mld zł. Wśród sygnatariuszy porozumienia, obok zarządów KW i PGG, są inwestorzy: PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Energa Kogeneracja, PGNiG Termika, Węglokoks, Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (FIPP), Towarzystwo Finansowe Silesia, a także banki: Alior Bank, Bank BGŻ BNP Paribas, Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Zachodni WBK oraz PKO BP. Swoje podpisy pod dokumentem złożyli też związkowcy z Kompanii.
Biznesplan PGG zakłada, że w końcu przyszłego roku spółka i poszczególne kopalnie mają pracować bez strat - w ubiegłym roku rentowne były tylko trzy z 11 kopalń Kompanii, a dwie kolejne były blisko rentowności. PGG ma zwiększyć wydajność, połączyć kopalnie w bardziej efektywne struktury, przekazać zbędny majątek do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (wiąże się to z dobrowolnym odejściem ok. 4 tys. osób, które skorzystają z pakietu osłonowego), a w efekcie zmniejszyć koszty wydobycia węgla. W tym roku kopalnie PGG mają wydobyć ok. 28 mln ton tego surowca. Z początkiem lipca planowane jest połączenie kilku kopalń w tzw. kopalnie zespolone - z obecnych 11 pozostanie wówczas pięć kopalń.
Jak mówił w środę Tobiszowski, PGG ma stać się "zupełnie nowym jakościowo podmiotem". Zapowiedział, że zostanie tam powołany zespół złożony z zarządu jak i przedstawicieli strony społecznej, który będzie z jednej strony analizować odchodzenie ludzi do Spółki Restrukturyzacji Kopalń oraz proces przekazywania majątku, z drugiej będzie nadzorował proces inwestycyjny. Jak wyjaśnił, chodzi o to, by "wciągnąć" pracowników do odpowiedzialności za to, co dzieje się w kopalniach. "To będzie nowa jakość" - dodał.
Tobiszowski zapowiedział też, że do Rady Nadzorczej PGG wejdą reprezentanci inwestorów giełdowych i finansowych; będą mieli możliwość analizowania przebiegu realizacji założeń biznesplanu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
optymizm jest potrzebny i wymagany, w końcu to "Dobra Zmiana"(tm) ;) Zresztą nie mogą sabotować w mediach swoich własnych działań.
Godnym zastanowienia jest to czy optymizm pana ministra bierze się z realnej znajomości rzeczy w branży górniczo-energetycznej, czy wyłącznie z aspektów politycznych? Ja osobiście skłaniam się do tej drugiej opcji, a co na to kol. komentatorzy?
Oczywiście gdyby nie zaporowe podatki: cła, akcyzy, waty,opłaty lokalne ,środowiskowe itp, popyt na węgiel przy niższych jego cenach bez takich podatków w stosunku do ropy i gazu byłby co najmniej dwa razy wyższy ,a na pewno wyższy niż na "ekologiczną" słomę i odpady z drewna...do których się dopłaca na każdym etapie. Wydobycie 200mln ton rocznie nie pokryłoby zapotrzebowania i to z dużym zyskiem( przy 100$/t 80mld złotych z niczego) , ale to osobny temat.
Ceny węgla rosną ,popyt jest, przynajmniej na węgiel koksujący,coal index od dołka 11$ urósł do 38,7$ to potrzebne jest finansowanie i dobra organizacja pracy ,a nie strategie i reformy ,które zawsze oznaczały likwidację,a nie modernizację.