Rozmowa z KRZYSZTOFEM SITARSKIM, posłem Kukiz'15.
Jak Pan, jako polityk, ale też inżynier górnik ocenia sytuację w Kompanii Węglowej i w całym śląskim górnictwie?
Problem jest ogromny. Wieloletnie zaniedbania za czasów koalicji rządowej PO-PSL doprowadziły do tego dramatu. Dziś Kompania Węglowa stoi na granicy upadłości. Odpowiedzialność spada na poprzednie zarządy, które nie miały nic wspólnego z górnictwem. To prezesi przywożeni w teczkach. W tym czasie doprowadzono do niekontrolowanego rozrostu administracji z 270 do 800 osób w szczytowym momencie. Było też mnóstwo chybionych inwestycji. Ta firma nie miała dobrego gospodarza ze strony rządu PO-PSL. Obciążenia fiskalne, akcyza, podatek od wyrobisk górniczych, w sumie ok. 35 podatków, dobijało polskie górnictwo. Do tego firmy doradcze, które wyciągnęły z Kompanii Węglowej 45 mln złotych i w niczym nie pomogły.
Czy popełniono grzech zaniechania, czy miało to inne podłoże?
Platformie Obywatelskiej zależało na wspieraniu niemieckiej polityki energetycznej opartej na energii odnawialnej. To wszystko kosztem polskiego przemysłu węglowego, który w naszym kraju jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego. Czy nie jest zastanawiające, że wszyscy politycy powiązani z poprzednią koalicją piastowali i nadal pełnią znaczące funkcje w strukturach urzędniczych Unii Europejskiej, pobierając wysokie wynagrodzenie?
Porozumienie ze stroną społeczną otwiera szansę na restrukturyzację Kompanii Węglowej. Zarząd przygotował biznesplan, ale na ustępstwa muszą iść obie strony. Ma Pan dziś przekonanie, że może się to udać?
Dziś nie ma alternatywy. To się musi udać. Oczywiście ostatnią rzeczą powinno być sięganie do kieszeni pracowników. Ale nie można tego uniknąć. Ja wiem, że górnicy to rozumieją. W przyszłości trzeba będzie im zwrócić pieniądze, bo to ludzie niezwykle odpowiedzialni. Mam żal do części związkowców, bo wykorzystują ustawę o związkach zawodowych i korzystają z ochrony przez kilka, a nawet kilkanaście lat. Mają już uprawnienia emerytalne, ale garściami czerpią z firmy. Blokują też miejsca pracy absolwentom szkół górniczych. Dziś zarząd musi zrobić wszystko, aby skończyć z takimi patologiami, pilnować finansów, a przede wszystkim wydatków, i doprowadzić do wyjścia na prostą Kompanii Węglowej w ramach PGG. To jest nadrzędny cel.
rozmawiał: wojciechpiotrowski
fot.: maciej dorosiński
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Odkąd PSL objął stanowisko ministerstwa gospodarki (Pawlak, Piechocinski) to ważne było tylko rolnictwo. To oni kombinowali jak upchnąć na wschodzie 100000 ton wieprzowiny, nawet kosztem wymiany na 1000000 ton węgla. Chłop to jest od uprawy roli a nie od przemysłu. To ich należy rozliczyć.
PiS pozwala na to samo w jankowicach i chwałowicach jest zbyt wielu cwaniaków co siedzą na powierzch A garstka dołowców pracuje na nich !! A ranni czyli nadsztygarzy i resztą sztucznych stanowisk czy Nowa otwarta spółka REMASZ sami emeryci siedzą na warsztatach i nic nie robią A szefowie biorą za nich kasę od kompani!!
Dlatego jak były zamachy w Brukseli i Paryżu byłem bardzo szczęśliwy !!! Wojna z zachodem trwa nadal tylko ekonomiczna ! Wiecie dlaczego zabili Kulczyka Rosjanie ? W Wiedniu ? Ja wiem . Wiecie dlaczego jest wojna na Ukrainie bo chciał zachód wsiąść wpływy Putinowi na Donbassie a tam jest 30 kopalń i 20 hut z tego zawsze kasa pójdzie do Moskwy nawet kosztem śmierci tysięcy Ukraińców .