Według zapowiedzi z wczorajszego popołudnia w czwartek (14 kwietnia), o 10.30, związkowcy z Kompanii Węglowej mieli się spotkać z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim. Wieczorem było już wiadomo, że spotkanie zostało przesunięte na 14. Dzisiaj rano godzinę zmieniono raz jeszcze, na 15.
W środę (13 kwietnia) związkowcy i zarząd Kompanii wymienili miedzy sobą projekty porozumień, które mogłyby zakończyć spór zbiorowy w spółce. Mediom nie ujawniono treści obu propozycji.
Związkowcy twierdzili jednak, że przed ewentualnym przyjęciem bądź odrzuceniem propozycji zarządu, która ogranicza wysokość górniczych uposażeń, muszą skonsultować się ze "swoim suwerenem", czyli pracownikami kopalń. Z tego powodu w kopalniach KW może zostać ogłoszone referendum.
Czasu do 1 maja, gdy założono powstanie Polskiej Grupy Górniczej, jest coraz mniej. Jeżeli spółka, mająca przejąć 11 kopalń i 4 zakłady Kompanii Węglowej nie powstanie (w domyśle inwestorzy jej nie dokapitalizują kwotą 1,5 mld zł) KW nie będzie miała pieniędzy na wypłaty za kwiecień i prawdopodobnie upadnie. Inwestorzy postawili warunek, że wejdą w projekt, jeżeli "przeprowadzenie transakcji pozwoli na osiągnięcie przez PGG trwałej rentowności i płynności". Oczekują też zapewniania, że transakcja nie zostanie uznana za niedozwoloną pomoc publiczną oraz wdrożenia działań restrukturyzacyjnych przy zachowaniu spokoju społecznego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.