Z 16 stacji i 164 rowerów miejskich od wtorku (1 marca) znów mogą korzystać mieszkańcy Opola. System ruszył po trzymiesięcznej, zimowej przerwie. Miasto analizuje możliwość wprowadzenia w systemie dodatkowych atrakcji, takich jak riksze czy rowery cargo.
Jak powiedział PAP Mateusz Magdziarz z biura prasowego opolskiego urzędu miasta - mimo padającego we wtorek w Opolu śniegu system rowerów miejskich ruszył ponownie. Uruchomiony został przez operatora - firmę Nextbike Polska - w nocy z poniedziałku na wtorek.
- Mieszkańcy miasta chętnie korzystają z wypożyczalni rowerów. Użytkowników przybywa z roku na rok. Dla przykładu w ub. roku w systemie miejskich wypożyczalni zarejestrowało się ponad 3,5 tys. nowych użytkowników, więcej niż roku poprzednim - podał Magdziarz.
Zaznaczył, że w ub. roku było też o 19 proc. wypożyczeń więcej, niż rok wcześniej.
Jak podała firma Nextbike - w sumie od 2012 r., czyli od czasu gdy w Opolu działają miejskie wypożyczalnie rowerów, z systemu skorzystało już prawie 15 tys. opolan, którzy do końca 2015 roku wynajęli rowery miejskie 234 tys. razy.
Miasto podało, że w przerwie, która trwała od początku grudnia, operator przeprowadził konserwację systemu, naprawy rowerów i przygotował infrastrukturę na kolejny sezon.
Opolanie będą mieli w tym roku do dyspozycji 164 rowery i 16 stacji - m.in. przy kampusach Politechniki Opolskiej na ul. Prószkowskiej i Sosnkowskiego, przy budynkach Uniwersytetu Opolskiego na Oleskiej i Ozimskiej, przy Dworcu Głównym PKP, a także na Placu Wolności czy Wyspie Pasiece.
Działanie systemu miejskich rowerów w Opolu reguluje umowa z 2015 r. Koszt zamówienia infrastruktury związanej z systemem i jego obsługa na lata 2015 - 2018 wyniesie ponad 1,3 mln zł.
Władze Opola analizują też możliwość wprowadzenia w systemie dodatkowych atrakcji, takich jak riksze czy rowery cargo. Magdziarz przypomniał, że wprowadzenie do użytku riksz było jednym z przegłosowanych przez Opolan do realizacji projektów w ramach ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego.
Zadanie to miałoby kosztować 50 tys. zł.
- Ze wstępnego rozeznania wynika jednak, że za tę kwotę moglibyśmy mieć niewiele takich pojazdów. A chcielibyśmy, aby efekt był widoczny, a nie tylko symboliczny - wyjaśnił.
Dlatego - dodał - miasto wciąż sprawę analizuje, zbiera oferty i kalkuluje.
- Zależy nam na pewno, by takie dodatkowe usługi pojawiły się w ramach opolskiego systemu. W jakiej skali i kiedy uda się je wdrożyć - pokażą najbliższe tygodnie - zaznaczył Magdziarz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.