Ceny srebra biją kolejne rekordy, napędzane słabością dolara, obawami o przyszłą politykę Fed oraz napiętą sytuacją na fizycznym rynku metalu. Analitycy podkreślają, że popyt przemysłowy i deficyt podaży mogą wspierać dalsze wzrosty cen kruszcu.
Jak wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, kontrakty terminowe na metal “uciekają w górę“, po tym jak jeszcze w piątek pokonały wcześniejsze szczyty na poziomie 54,43 dolarów za uncję. Za zwyżkami stoją m.in. słabość dolara i rosnące obawy, że ewentualna nominacja Kevina Hassetta na szefa Rezerwy Federalnej przez Donalda Trumpa mogłaby osłabić pozycję Fed. Kwestia grudniowej obniżki stóp procentowych ma tu - jak zaznacza analityk - mniejsze znaczenie.
Z kolei Tomasz Niewiński, analityk PKO BP. Przypomina, że w pierwszej połowie 2025 r. srebro zdrożało do 36 dolarów za uncję, zyskując 25 proc. - nieco mniej niż złoto. Jesienią wzrosty wyraźnie przyspieszyły: od początku roku srebro zyskało już ponad 90 proc., dystansując nie tylko złoto, ale też platynę i pallad.
Jak wskazuje Niewiński, srebro korzysta z popularności złota, pozostając wobec niego relatywnie atrakcyjną alternatywą. Obecnie za uncję złota można kupić ponad 76 uncji srebra, choć w pierwszej połowie roku wskaźnik ten przekraczał 100. Średnia z ostatnich trzech lat wynosi 86.
Oba metale wspierają obniżki stóp procentowych w USA i perspektywa dalszego luzowania polityki monetarnej. Jednak w przypadku srebra dodatkowym czynnikiem są zaburzenia po stronie podaży. Metal wydobywany jest głównie jako produkt uboczny przy produkcji innych surowców, co utrudnia szybką reakcję na wzrost cen. Problemy z dostępnością doprowadziły w październiku do rekordowego wzrostu kosztów “pożyczania“ srebra na londyńskim rynku, a chwilowo opłacalny stał się nawet transport do Europy, samolotem przez Atlantyk.
Niewiński zwraca uwagę, że popyt fizyczny pozostaje wysoki, a blisko 60 proc. zapotrzebowania generuje przemysł. Szczególnie wyróżnia się fotowoltaika: w 2024 r. odpowiadała już za ponad 20 proc. globalnego zużycia srebra, a od 2020 r. jej zapotrzebowanie na metal wzrosło o 158 proc. Według analityka taki trend może w kolejnych latach kompensować ewentualny spadek popytu w branży jubilerskiej.
Jak wskazuje analityk PKO BP, prognozy rynkowe pozostają coraz bardziej optymistyczne. W październikowej ankiecie Reutersa średnia oczekiwana cena srebra na 2026 r. wzrosła do 50,2 dolarów za uncję, wobec 37,7 dolarów przewidywanych trzy miesiące wcześniej. Szacunki 33 analityków mieszczą się w przedziale od 38,5 do nawet 76,2 dolarów za uncję. W 2025 r. średnia cena kruszcu wynosi obecnie niespełna 38 dolarów.
W poniedziałek ceny srebra nadal rosną przekraczając 57 dolarów za uncję, co znaczy, że w tym roku srebro podrożało o ponad 98 proc.
Jednym z największych producentów srebra na świecie jest KGHM. Firma rocznie wytwarza około 1200 ton tego metalu. W tym roku do końca października KGHM wyprodukował 1106,7 ton srebra. Srebro katodowe o zawartości powyżej 99,99 Ag (tzw. cztery dziewiątki) jest produkowane w postaci sztabek (gąsek) o wadze 1000 uncji jubilerskich (32,15 kg) oraz granulatu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.