W niedzielę (31 stycznia) o 11:00 zakończono akcję ratowniczo-gaśniczą w kopalni Bielszowice. Prowadzono ją 840 m pod ziemią. W sobotę w wyniku stwierdzenia pożaru endogenicznego kierownictwo kopalni podjęło decyzję o wycofaniu 26 górników z zagrożonego rejonu.
Nie było bezpośredniego niebezpieczeństwa dla ich zdrowia i życia. Ewakuacja miała miejsce w sobotę, 30 stycznia.
Rudzka kopalnia jest jednym z 11 zakładów wydobywczych wchodzących w skład Kompanii Węglowej.
Pożar endogeniczny to tzw. samozapłon węgla. Paliwo to posiada zdolność do kumulacji ciepła. Graniczną temperaturą jest - w zależności od rodzaju węgla - ok. 70-80 st. C. Po jej przekroczeniu wzrost temperatury do ok. 300 st. C jest coraz szybszy i to zjawisko określa się pożarem endogenicznym. Występuje zadymienie i podwyższona temperatura. Wywołane nim podwyższone stężenia tlenku węgla i innych gazów są wykrywane przez kopalniane czujniki.
W 2015 r., wg statystyki WUG, zanotowano 6 takich zdarzeń.
W tym roku, w nocy z 5 na 6 stycznia, pożar endogeniczny stwierdzono w kopalni Halemba-Wirek w Rudzie Śląskiej, także należącej do Kompanii Węglowej. 10 stycznia po przeprowadzonej penetracji strefy zagrożenia akcja przeciwpożarowa została zakończona.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.