Środa (7 stycznia) w kopalni Jankowice - dzień bez wydobycia. Wszystko z powodu pożaru, do którego doszło dzień wcześniej w kopalnianej łaźni.
Jak poinformował portal górniczy nettg.pl Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia, pożar został zauważony o 10:05 na pierwszym piętrze budynku łaźni.
- Straty, które ponieśliśmy w wyniku pożaru są poważne, bowiem wstępnie oszacowano je na milion zł. Koszty będą jeszcze weryfikowane na użytek firmy ubezpieczeniowej, bowiem budynek łaźni, podobnie jak cała kopalnia, są ubezpieczone. Kopalnia musiała wstrzymać wydobycie z powodu konieczności przygotowania nowych miejsc dla górników - mówi Głogowski.
Najbardziej ucierpiało trzecie piętro, gdzie zniszczonych zostało ok. 350 szafek górników. Do kosztów pożaru trzeba będzie też doliczyć 400 ubrań roboczych, które zostały spalone oraz wyposażenie pracowników, np. torby z narzędziami.
Prowizoryczna łaźnia powstaje w tym samym budynku, gdzie zainstalowano już nowe szafki. Jeżeli chodzi o uzupełnienie ubrań roboczych do momentu zakupu nowych z pomocą górnikom z Jankowic przyszły okoliczne kopalnie KW, które pożyczyły ubrania ze swoich magazynów.
Przyczyny pożaru będą wyjaśniane przez inspekcję Straży Pożarnej.
Nieoficjalnie wiadomo, że wstępnie wykluczono zwarcie instalacji elektrycznej i sugerowano zaprószenie ognia. W momencie wybuchu pożaru w łaźni, i to w zupełnie innej jej części, przebywał jeden pracownik obsługi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
ryl oni wolą kamery za kilka tysięcy montować na podszybiach. Po co im czujniki za kilka stów.
Nie chciałbym być w skórze tego od którego szafki sie to zaczeło palić
a dlaczego nie ma na tej łaźni czujników dymu i układu automatycznego gaszenia? z oszczędności? ta łaźnia była akurat świeżo po remoncie i można było te czujniki tam zainstalować.
wybuchł pożar bo ludzie pracujący na kopalni czują się zbyt pewnie i anonimowo.
Na KWK Budryk palą na łaźniach, podziałach na powierzchni(koło lampowni), koło biur od firm. I nikt nie reaguje i domyślam się że tak jest na każdej kopalni dopóki nic się nie stanie...
w Rydułtowach jest zakaz palenia na łaźni, kontrole są częste i jak cię złapią to mandat 500 zł i wypowiedzenie umowy o pracę , też kilka lat temu jakiś debil zaprószył ogień i o mało nie spalił łaźni, mieliśmy szczęście, że trzech pracowników przybrało i akurat w tym czsie byli jeszcze pod wodą
Do max0070: Gościu ale ty od tabaki się odwal.
Zakaz palenia na łaźni? Pokażcie kopalnie gdzie jest egzekwowane. U mnie na kopalni pali się jak w kotłowni, czy to na szafkowej czy na łańcuszkowej. Nikt zakazu nie egzekwuje. Kwestia czasu kiedy będzie u nas goreć. Na podziałach na powierzchni też palą papierosy. Szkoda mi Jankowic. Jesteśmy bratnią kopalnią zza płotu. Mimo ubezpieczenia łaźni to i tak wielki problem do kopalni i ten wczorajszy postój.... Bezpiecznej pracy dla wszystkich
Jest na KWK Jankowice zakładowa straż pożarna
witam a ja mam pytanie czy na terenie kopalni Jankowice jest zorganizowana i wyposażona służba ochrony ppoż tak zwana zakładowa straż pożarna, tak jak jest w przepisach górniczych że powinna być takowa służba , bo jeśli nie ma takiej służby to to są poważne zaniechania ze strony pracodawcy prosiłbym o odpowiedź.
dobrze że na roboczych ciuchach a nie na czystych wtedy straty były by wiele wyższe
Jakim trzeba być kretynem żeby palić na terenie łaźni takich powinno zwalniać się dyscyplinarnie bez żadnej rozmowy a oprócz tego założyć sprawę o stworzenie realnego zagrożenia w życiu załogi jak i mienia zakładu...EGZEKWOWAĆ ZAKZ WNOSZENIA WYROBÓW TYTONIOWYCH NA TEREN ZAKŁADU!!
No to już se na łaźni po wyjeździe człowiek nie zapali... Będą nas tam teraz śledzić na każdym kroku.