Australijskie media obiegła na początku grudnia informacja, że górnicy w dwóch kopalniach przerwali pracę, gdy dowiedzieli się, że u ich czterech kolegów lekarze stwierdzili black lung (czarne płuca). Po polsku ta choroba nazywa się pylicą płuc. Nie jest niestety obca pracownikom rodzimych kopalń.
Strajk podjęli górnicy kopalń Grasstree (należącej do Anglo American) i Oaky Creek (własność Glencore). Położone są one między miejscowościami Tierii i Middlemount na północ od Emerald. Pylice płuc nie była w Australii notowana od kilkudziesięciu lat.
Strajkujący górnicy otrzymali ultimatum powrotu do pracy lub jej utraty - poinformowały związki zawodowe.
Według związkowców zmuszanie górników do powrót do pracy wbrew ich przekonaniom, pokazuje lekceważenie zdrowia i bezpieczeństwa pracowników.
- Kopalnie, które ignorują problem pylicy, powinny być potępione - twierdzą związkowy leaderzy.
Niektóre kampanie węglowe przyjęły informacje o pojawieniu się pylicy i z powagą zabrały się do zwalczania zapylenia w swoich kopalniach, aby zapobiec kolejnym przypadkom zachorowań.
Pylicę wykryto także u dwóch górników pracujących w innej kopalni - Carbrough Downs, należącej do brazylijskiej firmy Vale.
- Wiadomość o kolejnych przypadkach tej choroby zaszokowała całą górniczą społeczność w Australii i nie tylko ją. Dzisiaj nie wiemy, ile jeszcze takich przypadków zostanie wykrytych i ilu górników pracujących w obecnych warunkach górników padnie jej ofiarą - powiedział Steve Smyth, przedstawiciel związków zawodowych.
A górnicy mają powody obawiać się o swoje zdrowie. Dr Anthony Lynham, minister górnictwa stanu Queensland powiedział, że tysiące zdjęć rentgenowskich zrobionych dla wykrycia pylicy nie było poprawnie odczytanych. Powód - braku wykwalifikowanych lekarzy.
- Uczelnia Monach, zajmująca się ochrona zdrowia zawodowego, powinna przeprowadzić badania obowiązujących metod badania pylicy - dodał minister.
Związkowcy domagają się przeprowadzenia publicznego dochodzenia w sprawie pylicy z udziałem chorych, ekspertów i kontrolujących górnictwo, aby wszyscy zainteresowani wypowiedzieli się w tej sprawie.
W 1983 r. australijski Departament Górnictwa zanotował 75 przypadków pylicy, ale żaden raport nie został podany do publicznej wiadomości.
Chorzy, u których wykryto tę chorobę, nie otrzymali żadnej medycznej pomocy a informacje w tej sprawie podano dopiero obecnie, co rozzłościło związki zawodowe.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
CZYli wychodzi a to że górnik jest wszędzie traktowany jak ...nawet nie jak niewolnik bo o niewolnika to pan dbał bo musiał na niego pracować ale to byli czarni niewolnicy a nie biali z białym można pomiatać