SEX CZYLI COŚ MIĘDZY FÜNF A SIEBEN...
Larum u nas grają od co najmniej kilku lat, że społeczeństwo coraz mniej się rozmnaża. Nie pomogło "becikowe", pewnie i obiecane "po pięćset" też wiele nie zmieni, żłobków przybywa i przedszkoli, urlopy opiekuńcze się wydłuża, mądrzy i mniej mądrzy ludzie o problemie dyskutują... I nic. Za bardzo dziwić to nie powinno, bo przecież dzieci nie przychodzą na świat w wyniku dyskusji. To znaczy pogadać można, nawet trzeba, ale potem muszą pójść jakieś czyny zmierzające do "mania dzieci" - bez czynów się nie da. Tymczasem owe czyny są u nas na permanentnym cenzurowanym. Gwoli ścisłości powiedzmy, że i są i nie są. Bo jak się tak przyjrzeć telewizji - i tej publicznej i komercyjnej - to sex w podtekstach i całkiem wprost jest w niej ogólnodostępny przez całą dobę do wyboru, do koloru i do woli. Że o internecie nawet nie wspomnę. Można miewać zastrzeżenia do jakości. Ale jakość w seksie jest od zawsze sprawą dość delikatnej natury. I to jest nasza codzienność, nie odbiegająca jakoś drastycznie od średniej europejskiej. Mało kto się nad tym zastanawia, rozmawia. I dobrze, bo i po co?
Ale co jakiś czas wybucha u nas sexafera na "14 fajerek". Pewnie większość już zapomniała aferę z tzw. "świerszczykami", kiedy to święte oburzenie osób, co "święte" są z definicji i nakrycia głów i tylko z tego, wymusiło wstydliwe ukrywanie tych barwnych i radosnych wydawnictw na górnych półkach i w nieprzezroczystych foliach. Absurdalność tego pomysłu w świecie wszechobecnych i dostępnych wizerunków roznegliżowanych ludzi, robiących to, co roznegliżowani ludzie lubią ze sobą robić najbardziej, jest oczywista. Ale żaden absurd nie wygra z głęboką troską o moralność dziatek małych i dużych. Troską tych, którzy na moralności znają się najlepiej. A przynajmniej tak uważają. Wszystko to razem wzięte przypomina czasy sprzed mniej więcej półtora tysiąca lat, kiedy w świętym zapale utrącano kształtne siusiaki starożytnym rzeźbom greckich herosów, czyniąc gwałt na sztuce i anatomii. Gwałtu na sztuce usiłowano ostatnio dokonać we Wrocławiu. Na sztuce teatralnej. Usiłowano nie dopuścić do niej, bo ponoć jakieś bezeceństwa się na scenie dziać miały. Ponoć, bo nikt nie wiedział co dokładnie, ale na wszelki wypadek niektórzy poczuli się w obowiązku dać odpór. Bezeceństwa w sztuce było tyle co kot napłakał, więc liczący na nie srodze się zawiedli, za to ci przed teatrem się spełnili twórczo. Przy okazji zawiązała się koalicja międzypokoleniowa, bo z jednej strony dostępu do teatru broniły panie i panowie w wieku, który raczej nie pozwala na pomoc krajowi w jego demograficznych problemach, a z drugiej krzepcy młodzieńcy, lecz najwidoczniej z jakimś kompleksem (małego ptaszka może) i panienki, które może by i chciały, ale pewnie się boją.
Jednakowoż ten specyficzny kordon sanitarny został policyjnie przerwany i niektórzy przebijający się przez niego straceńcy weszli do teatru, by poddać się niszczącemu moralność oddziaływaniu sztuki, fizjologii i anatomii. Obawiam się jednak, że "kordon sanitarny" nie powiedział ostatniego słowa. Bo u nas można zaprosić wszystkich na film ze scenami wydłubywania oczu (co niedawno czyniła sama pani premier), każdy może oglądać sceny z odrąbywaniem różnych członków ciała i krwawym mordobiciem, nie budzi sprzeciwu prezentowanie z detalami scen zarzynania całych rodzin, a sceny wojennych gwałtów, rozrywania przez granaty i inne bohaterskie epizody z krótkiego życia armatniego mięsa, to już sam cymes po prostu. Bo to rozrywka w najlepszym gatunku i patriotyczne wychowanie. Natomiast sex to zgorszenie, zgnilizna i moralne dno. Obawiam się, że dopóki ci krzepcy młodzieńcy z tymi wystraszonymi panienkami w towarzystwie swoich babć będą wyładowywać nadmiar energii pod teatrem, to z demografią u nas lepiej nie będzie... I ze wszystkim innym też...
Jurek Ciurlok "Ecik"
HANYSY I GOROLE, ŁĄCZCIE SIĘ W UŚMIECHU
Z NAUKOWEGO PÓNKTU WIDZENIA
W prehistorycznych czasach nasi przodkowie żyli w jaskiniach. Nie budowali nawet szałasów, a do zdobywania i przyrządzania pożywienia używali prymitywnych narzędzi z kamienia, drewna i rogu. Można więc rzec, że mieli bardzo prymitywne narzędzia do zakładania rodziny i ograniczone możliwości przetrwania gatunku. A jednak się udało! Może dlatego, że nie mieli też dobrych ubrań?
W MARKLOWICACH, WĄCHOCKU I GDZIE INDZIEJ...
Jak sołtys w Kłaju pobił rekord w trójskoku?
W ciągu kwadransa trzy razy skoczył do sklepu po piwo...
Dlaczego w centrum Wąchocka usypują wysoki kopiec ziemi?
Bo sołtys chce zorganizować spotkanie na szczycie wszystkich zaprzyjaźnionych sołtysów, dla omówienia wspólnych działań, celem przeciwdziałania dalszemu opowiadaniu dowcipów o ich miejscowościach...
Od czego rozpoczęto tworzenie ZOO w Marklowicach?
Od umieszczenia na wybiegu zebry z przejścia dla pieszych...
Na co żonie sołtysa w Rzykach dwie pralki automatyczne?
Bo na jednej stoi balia z waszbretem, a na drugiej balia do płukania...
KÓNSKI Z BELE KÓND
Poważna sprawa
Chłopak zapewnia dziewczynę o szczerości swych uczuć i swej odpowiedzialności oraz poważnym stosunku do ich związku:
- I dlatego - mówi - chcę cię zapewnić, że nie na żarty się z tobą spotykam...
- O? - dziwi się dziewczyna. - To niedobrze. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś coś zjadł...
Zaradna
- Martwią mnie te twoje wypady z chłopakami - mówi matka do dorastającej córki. - Jeździcie gdzieś daleko, do lasu, nad wodę... Któregoś dnia jeszcze będą cię chcieli wykorzystać, a jak odmówisz, to cię zostawią i jak wrócisz do domu? Pieszo?
- Ależ mamo - mówi córka uspokajająco - czy zdarzyło się, żebym kiedyś wróciła pieszo?
Dla sztuki...
Ojciec wszedł do pokoju swojej, już pełnoletniej córki i omal nie upadł z wrażenia: na ścianie wisiał jej całopostaciowy portret, na którym była namalowana całkiem naga. Gdy złapał oddech, wyraził swoje oburzenie:
- Czyś ty dziecko zwariowała!? Pozowałaś całkiem goła jakiemuś malarzynie?! Wstydu nie masz??? Gdzie się podziało twoje wychowanie??? Przecież nie tak cię uczyliśmy! Byłaś takim przyzwoitym dzieckiem. Co niedziela do kościoła. Nie włóczyłaś się i tu takie rzeczy!
- Ależ tato, uspokój się! Ja mu wcale nago nie pozowałam...
- Oj, no to całe szczęście - przerwał ojciec westchnieniem ulgi, a córka kontynuowała:
- On mnie namalował całkiem z pamięci...
Niespełnienie
Chłopak z dziewczyną podczas randki wpatrują się w rozgwieżdżone niebo. Nagle zauważają spadającą gwiazdę.
- Patrz! Gwiazda spada! - radośnie woła chłopiec. - A czy wiesz, że gdy gwiazda spada, to spełniają się marzenia, które masz w tym momencie?
- Eeee... Ja w to nie wierzę - mówi dziewczyna sceptycznie.
- Ale dlaczego?
- Bo widzisz: ty chyba jesteś okropnie niedomyślny...
Problemy z rachubą
Starsza ciotka rozmawia ze swoją siostrzenicą, która dopiero co wyszła za mąż:
- No i powiedz mi kochana, jak to się stało, że dziecko urodziło wam się zaraz po ślubie?
- Oj ciociu! A skąd taki mały dzidziuś miał wiedzieć, kiedy był nasz ślub???
PRZERWA NA REKLAMĘ
Krawiec z dużym doświadczeniem w krojeniu wszystkiego, świadczy usługi bez różnicy płci. Czynne całodobowo. Usługi awaryjne w nagłej potrzebie możliwe.
Człowiek młody, lecz już doświadczony, wysportowany, z praktyką poszukuje zajęcia dla ojca, który z powodu utraty pracy nie może łożyć na jego utrzymanie.
Bieliznę damską, luksusową, starannie wykończoną z dobrych materiałów mam na sobie. Oczekuję propozycji.
Potrafię zmęczyć i zanudzić każde eleganckie towarzystwo. Ceny umiarkowane.
Mogę uczcić pamięć każdego poprzez powstanie i minutę ciszy. Tylko poważne oferty telefoniczne.
ZAGADKI
Dlaczego ziemia jest rodzaju żeńskiego?
Bo nie wiadomo dokładnie ile ma lat...
Kto chadza spać z kurami?
Kogut.
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH...
Wszystkie zwierzęta wiedzą, że żyje się dla radości. Człowiek jest wyjątkiem...
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.